, ale chciałam was zapytać co o niej sądzicie?
Bo ja wiem?
Nie znam się na sztukach wizyjnych..wizjonerskich.
Gdyby jednak oddzielić czytane od obrazu, to odczucia podobne - samo czytane porządne, na początku myślałem że może wolałbym inny głos, taki bardziej...intrygujący?, ale po drugim odtworzeniu już ok.. Tyle że bliżej końca faktyczne... słabiej.
Nie do końca zajarzyłem koncept całości, zwłaszcza finalnej babci. Wizualnie...cóż, polska bieda.
Jak dla mnie zbyt dużo zdziwionych min aktorki filmowanych z każdej pozycji, z przebitkami na atrakcyjne "pejzaże" . Z drugiej... a jak inaczej?
Czyli też nie mam jakiegoś extra pomysłu, bo zekranizować monolog wewnętrzny - to wyzwanie.
Sama scenografia - ubranko ok, podobnie makijaż - skojarzył się czemuś - perełki?- z Brodką
Tylko ten... no właśnie co? Robot? Maszyna?
Kurczak na sterydach, czyli allegrowy Bazyliszek pomieszany ze smokiem wawelskim o facjacie... i to najsilniej - Misia (barejowego). Zrobiło się trochę śmiesznie, o ile taki był zamiar...to w porzo.
Z innych skojarzeń, znów mocno połączyło mi się z początkiem "Robota".