Film widzialam z 10 lat temu...(Kieslowski opowiedzial 3 warianty tej samej historii) ale zostalo mi wrazenie ze to co dla widza jest
przypadkiem ( czy Linda zdazy czy nie na pociag, kogo spotka a kogo nie) dla czlowieka ktorego gral L. jest
koniecznoscia ukladajaca w spojna calosc czyli jego zycie:)
Niewykluczone ze starsza o 10 lat inaczej bym to odebrala.
Hm..zaznaczam ze nie wierze w teorie predestynacji;)
A propos omawianego rozdzialu Szpitala...(staram sie nie brac pod uwage nastepnych rozdzialow...tak jakbym czytala pierwszy raz) przypomina mi on jak cienka jest linia oddzielajaca stan umyslu tzw normalny od tego uznanego za chorobowy (to tez w filmie C.Eastwooda Oszukana).
Sekulowski nie jest mi tak wstretny jak Terminusowi.Wg mnie rozmowa z nim jest swietnym kontrapunktem do wczesniejszych "badan" chorych kobiet.I zasugiwalaby nawet na szersze omowienie.
Wienczacy rozdzial opis imienin Pajaczkowskiego...linia podzialu jakby sie zalamywala?
...przypomina mi kto jest autorem ksiazki.
P.S. Nie kojarzy sie Wam ten rozdzial z Lotem nad kukulczym gniazdem Kesey'a?