1
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Pamiętacie jak jechano po reżimie Putina, że aresztuje ludzi stojących z pustymi banerami i kartkami papieru? On tymczasem po prostu chciał być europejski i zachodni w ściganiu myslozbrodniAle nie czujesz, że te przykłady są nierównorzędne czyli nie nadające się do porównań? Jeno do forsowania różnych tez?
I tak i nie - wynalazek Lexa nie był bez znaczenia - co sam wyjaśnił Tichemu:Ale to tak - możliwe, że z chęci zniszczenia Tichego wyszła hybryda niszcząca oprogramowanie...a może to właśnie był ten dodatkowy program Laugera: samozniszczenie oprogramowania i wtedy Tichy odcięty bezpowrotnie. Selenocyty tylko go przejęły.Hm, wygląda jednak na to, że zdolność selenocytów do niszczenia oprogramowania to nie ziemski wynalazek. Raczej powstała i udoskonaliła się w toku tej... nekroewolucji:
- To, co z przodu wygląda jak zawiła tajemnica, z tyłu zwykle jest proste jak drut - powiedział. - Posłaliśmy najlepsze broniotwórcze programy na Księżyc? Posłaliśmy. Doskonaliły się przez iks lat? Jeszcze jak się doskonaliły! Wjechały na siebie całą parą? Jasne, inaczej nie mogło być. Kto zwyciężył? Jak zawsze, ten, kto w najmniejszej objętości zawarł największą zjadliwość. Pasożyty wygrały, molekularne maciupstwa.
i
Najlepiej zabezpieczone musiały być programy zbrojeniowe na Księżycu, więc z ziemskimi poszło im jak z nut. Totalna bitodemia. Parazytarny bitocyd. Z wyjątkiem tego, co żywe, bo na Księżycu nie miały do czynienia z niczym żywym. Gdyby nie to, pewno zakatrupiłyby nas wszystkich razem z antylopami, mrówkami, sardynkami i z trawą na dokładkę.
Stawiam tezę, że triplet wymyka się śledczym badaniom i kwadruplet (raczej imho - tetraplet winno być najlepszym słowem) oraz inne mnożenie bytów jest zbędne.I jak znalazłeś argumenty?
Na razie mi na to brak argumentów.
Dublet - łatwy do rozpoznania, lojalny agent - ten jest zawsze podejrzany, ale taki triplet jest najbezpieczniejszy w siatkach szpiegowskich.
Kobiety często przeze mnie płaczą...Ale ja nie jako kobieta...a jako zwykły, neutralny przedstawiciel gatunku HS.
Czyli - częściowo program Laugera - częściowo badany obiekt wyewoluował do nowego ziemskiego środowiska z tym zadaniem i programem wirusowymTichy nie zabrał pyłu - on po prostu był na skafandrze...o tym pisałam...pył zabrał się "na gapę".
Ot, zbieg okoliczności, bo psim swędem udało się Tichemu wrócić do rakiety, ale zabierając pył (do badania?).
W książce tylko podczas późniejszych rozmów Tichemu opowiadają to co się działo. On sam próbuje sobie układać, ale dość nieudolnie.
Z tego programu zniszczenia Tichego powstaje miecz obosieczny dla ziemskiego dominium nad księżycowym wojennym pandemonium.
Mi się to tak ułożyło - że księżycowy pył przejął zdalnika i jakąś metodą tak przekręcony zdalnik zwabił Tichego.Ale jednak Lauger - jako triplet - zapodał jakiś dodatkowy program zdalnikowi...
By użyć jako listonosza.
OptymistkaTo wykluczyłoby wiele urządzeń ( i ludzi;)), ale nie cofnęłoby nas do XIX wieku.
Nawet nie trzeba nic niszczyć, wystarczy zlikwidować pole, czyli zasięg.
Przecież skoro Lauger zawirusował chmurę/mgłę po to żeby Tichego pogrzebać na Księżycu to ten z kolei zamierzył to rozplenić na to co nieuodpornione jest na pomór księżycowy.Nie bardzo rozumiem co masz na myśli?
(Dla równowagi w naturze wyeliminować porządek danych - co już wcześniej uknuł Lauger - ale nie przewidziawszy wymyku Tichego)
Ha proszę, no i co, a może to ja będę kolejnym papieżem?A Ty się cieszysz z tego, czy się martwisz?
A nie wkleił się popularny wtedy film? Bardzo dobry, zresztą.O zapomniałam! A faktycznie pasowny...wtedy to była niezła SF - komputery, jakaś sieć...a tu hula hop...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gry_wojenne_(film_1983)
Nie no...odezwałam się z tego powodu, a następnie doszły inne - powiedzmy - nieścisłościAle ja się odezwałam właściwie przez Twoja słowa, których nie zacytowałeś:Do licha olka, nie załamywuj mnieCytujTak, czy siak, ocena wczesnego Wojtyły z dzisiejszego punktu widzenia jest równie sensowna co ocena palenia na stosie czarownic z punktu widzenia obecnego KK (PS, dodam dla jednoznaczności - KK - kodeks karny).W sensie, że "tamte czasy" (wczesnego Wojtyły) to jakaś zamierzchła przeszłość, którą trudno sądzić dzisiejszymi przepisami.
Otóż te przepisy były jednakowe.. Więc chodzi o moje kiepskie porównanie sklecone na szybko w pierwszym wpisie między jedną a drugą wkręcaną śrubką przy wciąż przesuwającej się taśmie? Po tym, jak już kilka razy, przywołany, napisałem precyzyjnie o co mi chodzi (i że nie o to, że wówczas to było niekarane w świetle prawa)?