Nie wiem dlaczego, ale przypomina mi ta partia grę dawnych mistrzów z końca 19 - pierwszej połowy 20 wieku – Laskera, Capablanki, Alechina i innych, a w szczególności Dawida Janowskiego. Jakaś, jak by to ujęć, „ludzka”, a jednocześnie romantyczna gra, w przeciweństwe do nowoczesnych „technicznych” szachów. Weźmiemy np. 11. e4... Czarne chcą zapobieć następnemu posunięciu skoczka f5-d6 z blokadą pionka d7, dlatego 11. ...d5. Zupełnie zrozumiały, ludzki ruch. Bardzo mi się też podoba piękny, moim zdaniem, wynalazek od AlphaZero 32. c4! Re8. „Cichy” ruch w stylu Janowskiego.
A może, to mi się tylko tak zdaje. Co ja tam wiem, nie jestem znawcą w dziedzinie szachów.