Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]  (Przeczytany 451015 razy)

Falcor

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #255 dnia: Października 13, 2006, 10:39:27 am »
Na mnie Trurl sprawia wrażenie takiego typowego wynalazcy-konstruktora, a Klapaucjusz to raczej konstruktora-cwaniaka, który może nie jest aż tak kreatywny, ale za to ma nieco więcej sprytu. Rzekłbym - gość z bardziej życiowym podejściem ;)

Zlatan

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #256 dnia: Października 13, 2006, 10:42:03 pm »
Może to samo ale jeszcze nieco inaczej: Trurl to ktoś w rodzaju Kiepskiego a Klapaucjusz - Paździocha...  Oczywiście głównie pod względem kreatywności ale też trochę i charakteru.

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #257 dnia: Października 14, 2006, 02:49:12 am »
No... cóż za porównanie! Chyba za słabo znam ten serialik żeby się do tego odnieść, szczególnie brakuje mi wiadomości o Paździochu ::) Ale spoko :)

pozdr

NEXUS6

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #258 dnia: Października 14, 2006, 08:54:25 pm »
"Figle Krola Baleyrona" to fajne opowiadanko, jak zreszta wszystkie w Cyberiadzie, ale mi zabraklo w nim wlasnie tego drugiego dna. Nie ma tam dodatkowego przekazu, problemu ktory by Lem zgrabnie wplotl w nurt akcji, by moc go smakowicie wyluskac. Moze jedynie to, ze mozg kukulki sprawdza sie swietnie w roli naczelnika policji  ;D

NEXUS6

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #259 dnia: Października 14, 2006, 09:54:34 pm »
Zara, zara! Chyba ominelismy "Wyprawe 3 - Smoki Prawdopodobienstwa"?
Jak dla mnie bomba! Sam pomysl zajmowania sie tym czego nie ma, ale nie "jakos tam" nie ma, ale nie ma bo jest to za malo prawdopodobne jest super. Opowiadanie napisane jezykowo rewelacyjnie (ach ta Trylogia...), super pomysly. Wprowadzenie nieistnienia/istnienia jako fluktuacji prawdopodobienstwa, od razu otwiera szerokie wody matematycznych dzialan na smokach, elfach, krasnalach, uczciwych politykach i innych rzeczy nieistniejacych, by potem wyprowadzic ta matematyke na pole fizyki i korzystajac z matematycznej bazy stworzyc fizycznie to, czego byc nie ma prawa (na pierwszy rzut oka). To troche jak z prawdopodobienstwem powstania zycia, czy wszechswiata w ogole; warunki wyjsciowe nie dawaly wiekszej nadziei.

Zlatan

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #260 dnia: Października 15, 2006, 07:16:00 pm »
Zgadzam się w zupełności jeśli chodzi o ocenę "Figli króla Baleryona". To jest opowiadanie, które czyta się z prawdziwą przyjemnością, chociaż nie ma tu może rzeczywiście tego co Nexus6 nazywa "drugim dnem".
A może nie zdołałem go po prostu odnaleźć.
Za to jest taki fragment nad którym się trochę zastanawiałem - ten gdzie Klapaucjusz budzi Trurla w ciele marynarza z głębokiego uśpienia łaskotaniem w piętę, ponieważ wie że Trurl jest bardzo wraźliwy na łaskotki.
Otóż nie jestem pewien czy wraźliwość na łaskotki jest czymś zawiadywanym głównie przez mózg/świadomość czy raczej czymś organicznym tak jak praca serca czy system immunologiczny?
Piszę "głównie" i "raczej" bo zdaję sobie sprawę, że wpływ świadomości może tu być znacznie większy niż się na ogół przypuszcza, ale jednak istnieje możliwość, że nieszczęsny marynarz na łaskotki wraźliwy nie był.
Czy na pewno by się uwraźliwił pod wpływem obcej trurlowej świadomości?

Wiadomo poza tym, że większość ludzi nie potrafi sama siebie skutecznie łaskotać, to po prostu nie działa. Ale jak jest z kimś kto znalazł się w obcym ciele?

Konia zrzędę i pół królewstwa za żonę temu kto zna odpowiedź!

maziek

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #261 dnia: Października 15, 2006, 08:00:30 pm »
Biorę konia i pół królestwa, żone już mam, a zrzędę sobie zatrzymaj :P .

Zlatan

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #262 dnia: Października 15, 2006, 09:54:55 pm »
Chciałbym napisać parę słów o wyprawie szóstej i Demonie Drugiego Rodzaju.
Może to dlatego, że mam pewną słabość do gatunku fantasy, ale już sam początek mnie oczarował:

"Od ludów Słońc Większych dwa prowadzą na południe szlaki karawanowe. Pierwszy, stary od Czwórgwieźdźca ku Gaurozauronowi, gwieździe bardzo podstępnej o zmiennym blasku, która przygasając do Karła Abbasytów się upodabnia, przez co zmylonym często zdarza się zapuścić na Pustynię Kirową a tylko jedna karawana na dziewięć cało z niej uchodzi. Drugi szlak, nowy, Imperium Mirapudów otwarło, gdy jego niewolnicy-rakietnicy przebili tunel na sześć miliardów pramil długi przez samego Gaurozaurona Białego."

Lem, gdyby chciał mógłby być drugim Tolkienem. Dobrze jednak że pozostał Lemem, bo Tolkien na pewno by go nie umiał zastąpić.
Jak zwykle wspaniałe wyczucie języka. Spróbujcie tylko poprzestawiać nazwy np: z Karła Abbasytów zrobić Karła Mirapudów a z Imperium Mirapudów - Imperium Abbasytów. Karzeł straci na tej zamianie swoją tajemniczą grozę a imperium - groźną potęgę.
A Czwórgwieździec i Gaurozauron, które samym brzmieniem wprowadzają  w nastrój mitu i legendy? Można powiedzieć, że żadna z tych nazw nie jest przypadkowa i każda ma tu konkretne zadanie do spełnienia.
Całość ma w sobie też coś z pierwszego zdania pamiętnika Cezara: "Galia jest cała podzielona na trzy części z których jedną zamieszkują Belgowie, drugą Akwitanie, trzecią ci co we własnym języku zwą się Celtami a w naszym Gallami" (Lem chodził do szkoły w czasach gdy uczono tam jeszcze łaciny, czego trudno nie zauważyć gdy się go czyta). Jedyne co tu moim zdaniem trochę nie pasuje to "niewolnicy-rakietnicy" nieoczekiwanie frywolne na tle tak dobrze utrzymanej w stylu reszty.
Kto wie, może jest to zresztą celowe - wskazówka dla czytelnika, że ma do czynienia z parodią raczej a nie fantasy na serio.

Tyle o wstępie. Jeśli zaś chodzi o samego Demona Drugiego Rodzaju i sposobu w jaki załatwił zbója Gębona, to doznałem tu niemal szoku.
Ostatni raz czytałem to opowiadanie wiele lat temu i wtedy odebrałem je tylko jako naśmiewanie się z baraniego pędu do wiedzy bez żadnego głębszego celu i rozeznania, czyli całkiem dosłownie.
Teraz myślę, że chodziło tu raczej o pewne pomysły "hodowania informacji" jak np. te opisane w Summie. Lem chciał w formie żartobliwej przypowieści wykazać związane z tym problemy czy nawet niebezpieczeństwa. Ale mój szok spowodowany jest czymś zupełnie innym. Po prostu zdałem sobie nagle sprawę, że Demon Drugiego Rodzaju to nie żadna fantazja, choćby i naukowa, ale najrzeczywistsza rzeczywistość!
Wtedy gdy czytałem Cyberiadę po raz pierwszy nikomu (poza Lemem oczywiście) jeszcze się o nim nie śniło. Teraz zna go na codzień każde niemal dziecko w Europie i większej części świata. Tyle że pod kryptonimem WWW.
A kim jest zbój Gębon? Tu wolę opuścić zasłonę milczenia...


NEXUS6

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #263 dnia: Października 16, 2006, 02:25:31 am »
Fajnie to Zlatan opisal. Ja od siebie dodam, ze zasada dzialania Demona bylo okielznanie, tak przez Lema ulubionego przypadku. Pojawia sie pomysl niesprecyzowany jeszcze, jakby katem oka dostrzegany mozliwosci wylowienia tresci z chaosu, a nawet magiczny wlasnie wylowienia prawdziwej informacji z nie bedacych przeciez jezykiem kodowania "trykniec" czasteczek gazu. Jakby za te pojecia podstawic bity, serwery, komputery, odbiorcow (Gebona) to mamy siec jak nic! Oczywiscie analogia mimo wszystko dosc odlegla.
Mozna by tez zrozumiec opowiadanie jako troszke magiczny (wlasnie przez forme) pomysl informacyjnosci wszechswiata. Tzn., ze informacja przenika sie z materialnym swiatem caly czas i na calej jego materialnej rozciaglosci. Glowny problem to sie do tej informacji dobrac, np. za pomaca demona. Takie samo zagadnienie, bardziej bezposrednio bylo opisane w "Jak Mikromil i Gygarcjan Ucieczke Mglawic Wszczeli". Otoz materia skrywa w sobie cala informacje o samej sobie i o wszystkich swoich mozliwosciach (konstruktorskich zwlaszcza). "Trzeba jej tylko wprawic usta."
Pomysl ten u Lema wracal kilkakrotnie w roznych dzielach. Przypominam tez sobie jedna z podrozy , z Dziennikow Gwiazdowych, gdy Tichy opisywal swojego praprzodka, ktory strawil czas swego zycia na biciu materii, by ja zmusic do zeznan.

Zlatan

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #264 dnia: Października 17, 2006, 11:39:59 am »
Ciekawe uwagi. Tak, Lem rzeczywiście wraca do tej idei wiele razy w różnych miejscach i w różnych wariantach. Nie tak dawno czytałem "Pamiętnik znaleziony w wannie" więc mam jeszcze w pamięci scenę w której spec od szyfrów Prandtl usiłuje przekonać bohatera powieści, że wszystko ale to absolutnie wszystko jest szyfrem. M.in. "rozszyfrowuje" na pokaz fragment z "Romea i Julii" Szekspira, który okazuje się być stekiem wyzwisk pod adresem jekiegoś osobnika imieniem Mathew. Ten jednak daje się znów rozszyfrować ujawniając bełkot erotomana, który na pewno można by również potraktować jako kolejny szyfr itd. itp. I tu też pojawiają się sugestie, że cała przyroda wypełniona jest informacją (albo po prostu JEST informacją) zaszyfrowaną w postaci chaosu) do której trzeba tylko umieć dotrzeć.  

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #265 dnia: Października 17, 2006, 02:35:24 pm »
Ja chciałem tylko się usprawiedliwić, ze przez tydzień biezący i następny z powodu wyjazdu zagranicznego nie za bardzo będę brał udział tak w Akademii, jak i w forum  w ogóle. Akurat wtedy, gdy mam trochę czasu dla siebie, nie mam dostępu do internetu :)
Ale może i dobrze, jest tu co robić nawet bez internetu, hihi.

Pozdrowienia z Paryża
Terminus

Mieslaw

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #266 dnia: Października 18, 2006, 05:31:18 pm »
Wyprawa szósta zawiera cudowną definicję powietrza/gazu:
(...)atomy skaczą sobie na wsze strony (...) i na tym właśnie polega gaz, że tak sakczą i trykają się wiecznie.

Mieslaw

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #267 dnia: Października 23, 2006, 04:21:42 pm »
Spojrzałem w grafik i zobaczyłem, że kiepsko u nas z planem. Zapoczątkuję więc dyskusję o podróży siódmej (hura, wreszcie będę pierwszy  :D ). Terminus chyba się nie oobrazi, że działamy bez niego.

Wyprawa siódma, czyli o tym, jak własna doskonałość Trurla do złego przywiodła
Zgrabne opowiadanie, bardzo mi się podobało. Symulator państwa, stworzony przez Trurla do złudzenia przypomina powstające współcześnie gry komputerowe (np. Cywilizacja, SimEarth [ http://www.staregry.pl/?c=_gv&i=1003 ] czy SimCity [ http://www.staregry.pl/?c=_gv&i=757 ]. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że ludzie w grach to nawet nie kupki atomów, więc nie ma się co nimi przejmować  ;) .
Wyprawa ta daje nam również kolejne materiały do charakterystyki porównawczej Trurla i Klapacjusza.
No i jest zakońcona Happy Endem  :) .

Hokopoko

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #268 dnia: Października 27, 2006, 10:00:28 pm »
Halo! Jest tu kto?

Hokopoko

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Cyberiada]
« Odpowiedź #269 dnia: Października 27, 2006, 10:04:16 pm »
Cytuj
Według mnie cały dorobek ludzki w postaci poezji jest przeogromnym zbiorem zapełniającym biblioteki miejskie, prywatne, księgarnie antykwariaty.

Wartość całej tej twórczości bywa różna, zależy też  od indywidualnych zapatrywań i gustów. Jest to twórczość wyłącznie ludzka, natomiast Elektrobałt jako maszyna tworzył poezję szczytową w całej hierarchii tej dziedziny, bo był maszyną a nie człowiekiem, jednak poezja w swej genialności szczytowej stała się przez to niedoskonała. Co spowodowało jej przeniesienie na planetoidę a następnie do innej galaktyki.
Zastanawiam się czy poezja jest czymś co podlega pod zakres, gdzie krańcami są doskonałość i niedoskonałość, czy jest odrębną gałęzią stworzenia, która wydaje się być skończona tj. spełniona, przynajmniej takie mam wrażenie czytając np. wiersze. Jest więc doskonała w pewnym sensie, jednak jeśli ta doskonałość samospełnienia twórczego,  będzie roboto [ch8211] doskonalsza, stanie się wówczas kłopotliwa.

Czyli poezja w karbach nauki, techniki, wytraca twórczą doskonałość którą sobie rości na samym wstępie. Zachowując genialność swoich tworów staje się uprzykrzeniem w innych rejonach życia.

Nasuwa mi się tu pytanie o sam sens genialności czy doskonałości, czy jest to stan pożądany?

Odp: Szombierki Bytom