Autor Wątek: Paradoxon Antinomicum czyli Labyrinthum Lemianum  (Przeczytany 63609 razy)

Tichon

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 40
    • Zobacz profil
Re: Paradoxon Antinomicum czyli Labyrinthum Lemianum
« Odpowiedź #135 dnia: Listopada 13, 2012, 01:00:39 pm »


" Wynika stąd, że logika, jaką się w moim dialogu posługiwałem, musi ulec unieważnieniu, ponieważ nie uzwględnia kwantowo—statystycznej natury podwalin, które stanowią opokę indywidualnego istnienia."


Czyli nasza znana logika nic nie pomoże.
Ale mimo wszystko: jak to przełożyć na tę oczywistość: Istnieje bo przeżył, lub nie istnieje, nie przeżył, a to istnieje ktoś inny- bliźniak, kopia? Naprawdę może być tylko tak albo tak. :)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Paradoxon Antinomicum czyli Labyrinthum Lemianum
« Odpowiedź #136 dnia: Listopada 13, 2012, 06:13:39 pm »
Że tertium non datur? A to powiedzcie, Kolego, jak to z tym kotem, tego Austriaka na "Sch" jest? 8)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Tichon

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 40
    • Zobacz profil
Re: Paradoxon Antinomicum czyli Labyrinthum Lemianum
« Odpowiedź #137 dnia: Listopada 13, 2012, 06:45:46 pm »
Kot Schrödingera.
To w takim razie jak wyobrazić sobie "pomiar" tego, czy indywidualne istnienie zostało zachowane czy nie, po rozłożeniu człowieka na atomy  i złożeniu z powrotem? "Kto" ma "zajrzeć" do tego stanu rzeczywistości by zobaczyć czy jest tam istnienie czy śmierć?

Tichon

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 40
    • Zobacz profil
Re: Paradoxon Antinomicum czyli Labyrinthum Lemianum
« Odpowiedź #138 dnia: Stycznia 13, 2013, 09:35:04 pm »
"Pomiar" każdy musi wykonać sam. Inaczej dwoje ludzi ( na przykład dwie kopie z jednego  uśmierconego oryginału) stwierdzi  jednocześnie jedno istnienie i oryginał ani nikt z nich nigdy się nie dowie, czy to on sam przeżył, czy tylko tak mu się wydaje jak każdemu z nas po narodzeniu, kiedy zrozumieliśmy, że to  w lustrze to nasza twarz a inni nigdy nie zobaczą tak  swoimi oczami samego siebie.
Niezła tajemnica. :)