Własnie się dowiedziałem z mojego ulubionego programu trzeciego PR, że po katastrofie w Czernobylu zmarło z napromieniowania 7 tysięcy osób skierowanych do usuwania jej skutków. A dwa i pół miliona ucierpiało w inny sposób. A ja myślałem, że zmarło do dnia dzisiejszego niecałe 50 osób z czego 2 osoby to pracownicy elektrowni, którzy ponieśli śmierć na miejscu, a 26 osób to ratownicy, którzy na marginesie zostali bezsensownie narażeni na promieniowanie. Pozostałych 19 osób faktycznie napromieniowanych dużymi dawkami zmarło w okresie 1987-2004 z różnych przyczyn jak przyznają autorzy raportu ONZ (mimo to zaliczając te zgony do ofiar) - choć taka liczba zgonów w takim okresie w tej populacji jest normalna.
Także pozostałe skutki zdrowotne są wyolbrzymione, ponieważ praktycznie jedynym skutkiem jest kilka tysięcy odnotowanych tzw. niemych nowotworów tarczycy - sek w tym, że pojawiły się one natychmiast po rozpoczęciu badan, a ponieważ nowotwory mają pewien okres rozwoju - jest oczywiste że wielka część tej liczby to nowotwory istniejące już w populacji przed katastrofą a wykryte na skutek masowych badań w tym kierunku.
Więcej ludzi ucierpiało na skutek bezsensownej, za szeroko podjętej ewakuacji niż z powodu skutków promieniowania. Ewakuowano w dużej mierze bezzasadnie sto kilkadziesiąt tysięcy ludzi - ale skąd liczba ofiar idąca w miliony?
Oficjalny raport UNSCEAR (Komitet Naukowy ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego)
http://www.unscear.org/unscear/en/chernobyl.htmlW 20-tą rocznicę awarii Czarnobylskiej elektrowni jądrowej
Opracowanie Działu Szkolenia i Doradztwa
Instytutu Problemów Jądrowych (W. Trojanowski, L.Dobrzyński, E.Droste)
oraz A.Strupczewskiego z Instytutu Energii Atomowej
http://www.ipj.gov.pl/pl/szkolenia/matedu/czernobyl20.htm