jak może mieć związek ze świadomością, skoro wciąż jej definicji nie mamy?
To załatwia sprawę. Nie mamy definicji deszczu - nie pada.
Czepialski. Trzeba przy Tobie uważać na precyzję wypowiedzi (i b. dobrze zresztą
). Dobrze wiesz co miałem na myśli - że skoro nie wiemy jaki konkretnie mechanizm świadomość generuje (choć coś tam wiemy -
vide te badania nad mózgiem, co się nie tak dawno ich wynikami dzieliłeś), i czy da się ten sam efekt uzyskać w oderwaniu od ludzkiego mózgu, to i nie można mówić, że prowadzone są prace mające na celu stworzenie świadomości (tj. maszynowego bytu, o którym da się - z maksimum pewności jaką może dać empiria - rzec, że świadomy)
*. Natomiast, tak jak
NEX, jego rozmówca, i przywołani klasycy, nie mogę zakładać, że nie wyjdzie to przy okazji. Bo, póki co - biorąc sprawy w chamskim uproszczeniu - można powiedzieć, że robi się tak:
- po pierwsze komplikuje i rozbudowuje systemy w ogóle,
- po drugie - co jakiś czas tworzy coś, co ma się specjalnie pod Ohydka - w jakimś zakresie - podszywać.
Czy w którymś momencie wyskoczy z tego świadomość, jak diabełek z pudełka? Póki co nawet nie ma jak zmierzyć (i zdaje się, że - jeśli stworzenie czegoś, co po behawiorze będzie na świadome b. wyglądało, nastąpi zanim się dokonają jakieś przełomy w neurofizjologii - właśnie na podstawie owego behawioru, jak w wypadku
startrekowego Dejty, będą zapadały jakieś decyzje regulujące status owego bytu).
* Chyba, że w tym znaczeniu, w jakim potrząsanie przez szamana grzechotką w ramach modłów o deszcz można uznać za wczesne próby sztucznego regulowania pogody (też miał nadzieję, że wyjdzie).
Q, nie trzeba miec definicji swiadomosci. Nie trzeba miec definicji milosci, zakochania, etc. Kazdy wie, albo "wie" co to jest i o co chodzi.
NEX, w praktyce to ja się zgadzam, że jak coś wygląda na rozumne, to lepiej założyć, że rozumne, choćby dla spokoju sumienia
* (napisałem to już powyżej). Ale jednak podejście behawioralne wydaje mi się niedostateczne, nawet gdy idzie o hipotetyczne maszyny.
* Oczywiście, tu jeszcze
maziek może mnie przeczołgać, czy mam dostateczne powody utożsamiać
rozumność ze
świadomością .