Hm, trudno tak tezkę miotnąć, bo rozumujesz, mam poczucie całokształtu i jak miotnę to jakbym szpilkę w balon i go pękł i wszystko poszło... Ale OK, wynika mi, że tamten barak, będę się trzymał tego baraku, bo to jest dobra metafora, barak ma ściany, jest coś na zewnątrz, ma jakichś mieszkańców a wśród nich są kapo i tak dalej ale generalnie siedzą wszyscy w pierdlu... Tym niemniej mogą siedzieć w harmonii albo sobie dopiekać. Więc tamten barak był zupełnie inny. Masowa reedukacja poprzez pracę fizyczną literatów, artystów itepe, poziom ostrożności w rozmowach, poziom inwigilacji przez sb, poziom udawania* że jest normalnie...
*niedobre słowo. Udawanie nie przed sobą ani w zasadzie nie przed innymi. Raczej forma teatralna. Poziom teatralności, ot co.