Stanisław Lem - Forum
Polski => DyLEMaty => Wątek zaczęty przez: Wycieczka na Solaris w Sierpnia 25, 2004, 04:58:56 pm
-
Zapraszam na wycieczkę na planete Solaris oczywiście internetową.Wkrótce więcej informacji.
Chrononauta :)
-
Tak tak,zapraszam na interaktywną wycieczkę na Solaris.Szczegoły już wkrótce.
-
Drogi Kolego. Czy to oferta "Last Minute?" Zapomniałeś dodać: "po szczegóły dzwońcie 0-800...".
-
Czekamy...
socrates
-
Można wziąść ze sobą oswojonego rosomaka?
-
No wiesz, myślę że będzie można. Ja mam świstaka, zdjęcie kozicy, włos niedźwiedzia, konia Przewalskiego, trzynaście zebr, małego gepardka, hodowlę modliszek, płytę Lordz of Brooklyn, kota, cztery nornice, nutrię i dwie papużki indyjskie i zamierzam wziąć to wszystko! Bez płacenia za dodatkowy bilet!
-
Ja się na to piszę!!!
-
Budujemy Nowa Arke Noego? No to z oczywistych powodow nazwijmy ja Arka Lema.
Ja zabiore w takim razie filet z gupika, dzwiedzia, toperza, trabke borsuka i tasiemca. Wiecej mi sie nie miesci w bagazu podrecznym... Albo nie, nie biore dzwiedzia, ale zamiast niego wezme kurdla i pćmę.
-
Filet z gupika.... nie no umieram :]
Ech Panie i Panowie, jakiś żartowniś zakpił sobie z nas tym wątkiem. Pewnie nigdy się już nie odezwie.
-
Nieistotne, galop mysli rozpoczety i to sie liczy...
A jak nie ma takiej oferty w biurach podrozy, to sami zbudujemy Arke Noego, tfu!... Lema! I samy polecimy na ten Solaris.
Chwilunia, Arką uciekamy przed potopem, tak? Solaris jest pokryta oceanem, tak? To moze lepiej gdzie indziej lecmy?
-
A propo 'arkonautyki', to słyszałem dziś w radiu (przypadkiem) że jakiś oświecony umysł doszedł do wniosku, iż nieźle byłoby wysłać na Księżyc kapsułę, zawierającą próbki DNA wszystkich żyjących na Ziemii organizmów.
Podobno, cytuję ,,na wypadek zderzenia się Ziemii z inną planetą''.
No tak, nie da się ukryć, planet jest wokół niemało, a to, Panie, ni spojrzeć a już nam jakowaś z d... garaż zrobi (i Księżyc na pewno przy tym nie ucierpi....).
Oh...
-
No i co....??
Oswojone glony, które hoduję w wannie nie mogą się już doczekać i powoli zaczynają rozszadzać łazienkę.
Chcemy ruszać, chcemy ruszać!
-
Chyba trzeba by im zapodać jakieś skafandry na podróż, nie wiem... takie małe... uhm... tego... uszyć.
-
Ja ostatnio szylem koszule lniana... moge dac namiary na krawcowa. Moga byc lniane skafandry? Ale jest najwazniejsza kwestia - KOLOR!
Glony... przypomnialo mi sie takie opowiadanie Borunia czy Trepki ("Algi" bodajze), przyda sie Twoja wanna w konstruowaniu obiegu zamknietego ;D
-
A może byśmy z wanien wyklepali parę takich zgrabnych stateczków? Wanna jest, jak wiadomo, niezgorzej opływowa. Tak więc nadajemy wannie pierwszą prędkość kosmiczną, i organizujemy międzylądowanie na ISS. Załoga (oczywiście skłająca się z glonów) zarzuca rosyjskim kosmonautom conieco problemów do rozwiązania, po czym rusza dalej w strone Księżyca, po czym Marsa.
Lot wanny proponuję stabilizować przyspawanymi z boków płatami nośnymi. Oczywiście wanna leci w pozycji otwór_odpływowy_do_góry, odpływem przednim do tyłu, czyli tak (przekrój) |TTT\.
Napęd z małych reaktorów. Wannę wzmacniamy czołowymi płatami tytanu wyszabrowanego z telefonów nokia 8910. Wyniesienie na orbitę: kradziona rosyjska rakieta Sojuz. Sterowanie: dysze zrobione z dezodorantów.
Przewidywany koszt przedsięwzięcia: nic + profity. :]
-
Proszę nie zapomnieć o pasach dla glonów.
Skafandry (w środku woda, ew. para wodna - temperaturę glony znoszą dobrze) w kolorze turkusowym.
-
No ja nie wiem, czy turkusowy będzie dobrze wyglądał jako tło dla wszytych wszem i wobec amerykańskich flag:)
-
ale czy aby przypadkem pomysł wannolotu nie zostal juz opatentowany? ???
obawiam sie, ze Tytus, Romek i Atomek mogliby algonautów źle traktowac i bunt gotów :-/
-
Tak no myślałem o wynalazkach Papcia Chmiela ale tam, rozumiesz, to był model cabrio. Zero hermetyki :)
-
No jasne, chociaz... gdyby tak zaciągnąć zasłonę prysznicową... ;)
-
No ale oni chyba latali bez zasłony :) Zresztą powierzchnia o najmniejszym polu i zadanym obwodzie jest płaszczyzną, więc trzeba by tę zasłonę położyć poziomo na krawędzi wanny, władować Tytusa inside, a potem zakleić. A skoro już tak, to można wykonać zasłonę z tytanu, bo czemu ma się marnować. NO i tym samym wracamy do punktu wyjścia, czyli pomysłu Julii :)
-
w takim razie, gdy procesy patentowe nie zagrazaja podrozy, mozna leciec dalej
-
No właśnie. Więc możemy przejść do kwestii napędu. Ja proponuję miniaturowy wodorowy reaktor dwurdzeniowy. Z przepływem komorowym chłodziwa, przy czym jedna z komór będzie utrzymywana w temperaturze tolerowanej przez glony ::).
Julia się już nie odzywa, a szkoda, bo mogłaby powiedzieć, co jej glony na to...
-
wycieczka odwołana? ???
-
No co ty! Wkrótce plany wannolotu sterowanego przez glony !!
-
Szanowni klienci!
Pragnąłbym poinformować, iż mam do sprzedania działki na Solaris po bardzo atrakcyjnej cenie. ;D
Uwaga! Ilość działek ograniczona 8)
-
Biorę tyle, żeby starczyło na McDonalds. Porządek musi być !
-
Ja ???k będę lecial na solaris to zabiorę siebie i dzialkę dla siebie , aby solaris mogl się ze mną dogadać, zalorzyl bym tam hodowlę swoich wersji made in solaris i sprzedawal bym je w pakietach razem z hamburgerami w m.d.
-
uwaga! uwaga! w wiadomosciach mowili, ze solarisowe dzialki Falcor`a to zwykly blef ;D ...chyba z mc-ów nic nie bedzie :P
-
Falcor ściemniał od początku... jest na liście Wildsteina... !
-
Możeby tak porozumieć się z "władzą" Solaris, żeby nam jakieś działki hmm... "wyczarowała" (Super Okazja - działki marzeń, tylko 9,99999999999...).
Ciekawe co powiedziałyby glony na nowe lokum w solaryjskim oceanie?
-
Ciekawe co powiedziałyby glony na nowe lokum w solaryjskim oceanie?
Ciekawe, co powiedziałby solaryjski ocean na lokowanie w nim glonów ?? ;D
-
No i co....??
Oswojone glony, które hoduję w wannie nie mogą się już doczekać i powoli zaczynają rozszadzać łazienkę.
Chcemy ruszać, chcemy ruszać!
Ja się nie wybieram, ale chętnie poślę w kosmos grzyba, który mi rośnie w łazience. I mrówki faraonki. To wtedy będę mogła już w spokoju zostać na Ziemi.
-
No właśnie, Stanisław Lem zupełnie nie uwzględnił przyziemności ludzkich spraw w swych opisach Solarisa.
W rzeczywistości wokół tak niezwykłej planety oprócz centrum badawczego, orbitowałoby kilka luksusowych hoteli, a zamożni, rządni wrażeń turyści uprawialiby na powierzchni sporty ekstremalne (sam pewnie wynająłbym jacht ;) ). Oczywiście niektórzy z nich zostaliby wchłonięci przez ocean, ale to przyciągnęłoby jeszcze większą rzeszę znudzonych życiem bogaczy.
Nie brakowłoby też nieszczęśliwie zakochanych i palyboyów, którzy śniąc o uroczych pannach, znajdowaliby takowe rano obok siebie ;D
Na internetowych aukcjach z kolei pojawiłyby się oferty sprzedaży kawałka oceanu (z certyfikatem autentyczności) na pamiątkę.
Taaak, może i się z obcym nie dogadamy ale na pewno zrobimy na nim interes :P
-
Nie brakowłoby też nieszczęśliwie zakochanych i palyboyów, którzy śniąc o uroczych pannach, znajdowaliby takowe rano obok siebie ;D
Gorzej gdyby im się przyśniła zołza szefowa lub lepperowaty szef (w wersji dla kobiet)
-
Nieprzeciętne to musiałoby być bagactwo, by tak zafundować sobię podróż do odległej planety - planety Solaris nie stwierdzono w Układzie Słonecznym, zatem mówimy o wyprawie conajmniej międzygwiezdnej...
(Co więcej, w filmach Tarkovskiego i Soderbergha pokazano ową podróż tak, jakby trwała z 5 dni góra).
-
Te glony z wanny, jak jeszcze gdzieś trzymasz, to może sprzedaj na maseczki do twarzy. Tylko koniecznie jako ALGI (glonów nikt na twarz nie położy - źle się kojarzą, co innego - algi) ...i może z Wenus. Ciekawe jakby klienci dopisali po małej kampanii reklamowej.
-
No właśnie, Stanisław Lem zupełnie nie uwzględnił przyziemności ludzkich spraw w swych opisach Solarisa.
Nie brakowłoby też nieszczęśliwie zakochanych i palyboyów, którzy śniąc o uroczych pannach, znajdowaliby takowe rano obok siebie ;D
No i nie trzeba by zabierać tarki do pięt dla tych uroczych panien, bo wszystkie stópki mają nie-śmigane ;)
-
Ja mam świstaka, zdjęcie kozicy, włos niedźwiedzia, konia Przewalskiego, trzynaście zebr, małego gepardka, hodowlę modliszek, płytę Lordz of Brooklyn, kota, cztery nornice, nutrię i dwie papużki indyjskie i zamierzam wziąć to wszystko! Bez płacenia za dodatkowy bilet!
No weź, Terminus, oddaj konia Przewalskiemu!
Ładnie to tak szmuglować kradzione dobra w kosmos? ;D
-
No weź, Terminus, oddaj konia Przewalskiemu!
No co. Ten koń sam chciał !
Pewno dlatego że Przewalski wciąż się przez niego przewalał ...
:P
I uratowałem zwierzątko.
(Wyrwałem chwasta...)
-
No i nie trzeba by zabierać tarki do pięt dla tych uroczych panien, bo wszystkie stópki mają nie-śmigane ;)
I nie tylko stópki ;D
-
Tak sobie myślałem, jakby tak zamontować Generator Podstawy Czasu (GPC), na pokładzie i zwolnić czas do 0 to nawet tlenu by nie trzeba było ani zasłony ani nic tylko by się fru leciało (aha, GPC naprawdę istnieje ) ;D
-
Ja się nie wybieram, ale chętnie poślę w kosmos grzyba, który mi rośnie w łazience. I mrówki faraonki. To wtedy będę mogła już w spokoju zostać na Ziemi.
Czyli już wiemy, co jest potrzebne, by zapanował sPokój na Ziemi...
-
I co z tą wycieczka ludeczkowie moi? Bo jużem chcaiła tamój lecieć i na orbicie centrum hotelowe budować...
Zresztą możnaby tam też umieścić swoiste "sanatorium", w którym wszelkiego typu
1. frustraci marzący o zamrdowaniu kogoś,
2, niebezpieczni psychopaci,
3. pedofile (wątek "gościa" Sartoriusa pamietacie?)
3. erotomani (ale i osobnicy chorobliwie nieśmiali)
znależliby swoistą "wyszalnię" mogąc robić z wyśnionymi przez siebie tworami co zechcą... (Coś podobnego przedstawił Cyran w "Ciemnych lustrach...")
Tylko pewnie zaraz by sie Towarzystwo Opieki nad Fantomami zawiazało (i z punktu widzenia etyki słusznosc byłaby chyba jednak po jego stronie,)