Polski > Hyde Park

Co jeść? - wątek kulinarny

(1/18) > >>

Q:
Wątek niniejszy zakładam ośmielony poniekąd przez Mębra, który głośno zastanawiał się "Co pić?", czerpiąc też dodatkową otuchę z faktu, że kobiet na Forum jest więcej, niż by się zdało, co może niejako wpłynąć na recepcję topicu ;). (Nie bez wpływu na jego powstanie jest i to, że na sporej partii pólkuli zachodniej trwa jeszcze w najlepsze Prima Aprilis.)

Potraw takich jak tęciwe piżanki w drżonie, drumble ustercone czy - podawane jako deser - miesiochy nie będzie nam raczej dane zakosztować, nie połamiemy też sobie zębów na specjałach kuchni Memnogów. Za to specjały sławetnej kuchni klingońskiej
Star Trek Nasty Klingon Foods
osiągalne są jak najbardziej, ale tylko w imitacji (co może i lepiej... 8)):
http://www.klingon.org/smboard/index.php?topic=1473.0;wap2
KLINGON COOKING...... THE POT NOODLE KILLER
Klingon Blood Wine (Cooking with Hot Nerd Girl
http://www.oocities.org/klingoncooking/a.html.tmp
Jajecznicy a'la Tichy, także sobie raczej nie przyrządzimy, bo raczej mało kto z nas ma dostęp do reaktora, na którym mógłby ją usmażyć. Nie ma takoż co zbytnio liczyć na możliwość skosztowania gastroastronautycznych cudów innego z Tichych - Arystarcha Feliksa. Dla odmiany oświetlony omlet z dwiema rurkami na widelcach wypichcić by się dało bez większego trudu, ale - poza mną - raczej by nie znalazł dziś na Forum wielu amatorów ;D. Pociągnąć, po posiłku, z butelki lejdejskiej też teoretycznie można, ale w praktyce lepniakom jednak nie radzę:


Pozostaje jednak cała pula dań w pełni nam dostępnych, np. NEX może posmakować swojej ulubionej "Gry o tron" i podniebieniem ;):
http://www.innatthecrossroads.com/

Macie tedy jakieś swoje kulinarne typy, którymi chcecie się podzielić? (Hoko, mniemam, magdalenkę zaraz poleci...::))

ps. kontynuując, w jakimś sensie, martinowy podwątek - tekst o jedzeniu średniowiecznym:
http://zegarmistrz.polter.pl/O-jedzeniu-sredniowiecznym-odc-1-b13544

Hoko:
Q, nie ulegaj stereotypom. Hoko poleca MJUT.

liv:
Uczta, jak mawiał Platon do nauczycieli.
A strawa, wyjątkowo - duchowa.
Z cyklu dwadzieścia lat minęło...
Nie zapomnijcie wytrzeć narządu konsumującego one delicje.
Oczywiście, po.
Skądciś mi się toto wzięło.
A może stąd?
Jak tak, to sorry...ale wiadomo, repetycja to matka.
Wybory 1991

Q:
To nie jest do jedzenia, to jest środek na vomitacyę... ::)

A jeść..? Teraz wyjdzie, że wedlowską z orzechamy ;D.

maziek:
Kiedy to przynajmniej jest prawdziwe, a nie sztuczne, zero chemii, uprawa naturalna pośród chabrów, maków i kąkoli ;) ...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej