Swoją drogą to mi się zdaje, że w artykule o pirotechnice, który zalinkował Cetarian lekko nie doceniają mocy materiałów wybuchowych. Jeśli dobrze zrozumiałem, to w sumie ma być 76 ładunków pirotechnicznych, z czego jeden o mocy "laski TNT" wyrzucający spadochron główny. Reszta materiału wybuchowego to około 60 gram, co brzmi niewinnie, ale niewinne nie jest, 60 gram TNT to jest masa materiału wybuchowego w granacie obronnym F-1.
Jakem jest rozkochan w broni palnej, a szczególnie maszynowej
... 60 gram na 75 porcji to średnio jeden ładunek wychodzi około 8 dziesiątych grama, co zdaje się ilością nikłą, jednak jest to ładunek typowy dla całkiem silnej amunicji pistoletowej. Tacy Niemcy całą wojnę przeszli z amunicją 9 para (Parabelki, MP-40...), która ma ładunek 0,3-0,4 grama prochu, Amerykanie z .45 ACP (Colty 1911, Thompsony), identycznie nabitym a Rosjanie z 7,62 TT (tetetki i pepesze) - nawet o 0,1 grama więcej.
Oczywiście są różne materiały miotające ale mimo wszystko każde z tych "pyknięć" wyzwala energię stosowaną w czasie II wojny światowej do skutecznego rażenia przeciwnika w hełmie z odległości do 200 m... O lasce TNT nie wspomnę
.