Swoją drogą ciekawy człowiek ten Heemeyer. Swego typu geniusz (tak tego Killdozera przebudował, że policja bezsilna była), ale i w sumie humanitarysta - skoro nikt (poza nim samym) nie ucierpiał.
W zasadzie pasowałby na jednego z tych z "Ze wspomnień...". Też zwykle smutno kończyli.
Nawiasem: obejrzałem filmik pokazujący jak TO wyglądało:
Killdozer Helicopter News Footage(Holiłud jednak z rozwałkami grubo przesadza.)