Polski > DyLEMaty
Szpital przemienienia - problem z tłumaczeniem
(1/1)
Enigma:
Bardzo sobie cenię twórczość Stanisława Lema. Nie przeczytałem jeszcze wszystkiego, ale robię co mogę, staram się nadrobić zaległości.
Natknąłem się jednak na problem. Otóż w „Szpitalu przemienienia”, jak wiadomo, pewna, ale znacząca, partia dialogów odbywa się w języku niemieckim. Być może powinienem, ale niestety nie znam tego niesamowitego języka, w egzemplarzu książki natomiast brak było tłumaczenia. Efekt jest wstrząsający. Szok spowodowany wtargnięciem perfidnych bestii wyrazistszy, ale kiedy minie ten nastrój, chciałoby się zrozumieć dokładnie o czym mowa. Pytanie: Dlaczego wydawnictwo nie zatroszczyło się o kompetentny przekład? A może taki istnieje? Czy ktoś dysponuje przekładem tych niemieckich dialogów? Może leży u szanownego Autora w szufladzie? Zwyczajnie (!), nikt o to nie zapytał. :'(
dr_Edredon:
"...żeby w kuchni ktoś przy dziecku mówił po niemiecku."
- cytat z ...no właśnie. Ktoś wie z czego.
Zagadka.
W kwestii meritum: nul.
Sprawdzę to.
PS.: zauważyliście jak sami Niemcy, w reklamach produktów dla dzieci starają się miękko mówić. Tak bardzo miękko, że b-ej się już nie da w tym języku.
Chyba sami czują jakoś, że tak trzeba :)
dzi:
niestety nie zauwazylem :)
ale moze poprostu za slabo znam niemiecki...
Nawigacja
Idź do wersji pełnej