Utopia jak utopia... Skoro badania są prowadzone (o czym zresztą informowałem już dwa posty temu), to znaczy, że co najmniej ich
inicjatorzy/uczestnicy mają nadzieję osiągnąć na dłuższą metę zauważalny w makroskali skutek. (A klimat medialny i - że tak powiem - humanitarny zdaje się im w tym wyraźnie sprzyjać, co i b. dobrze.)
Jeśli, natomiast, chodzi o Churchilla to jego ówczesną prognozę (w której cytował m.in. Wellsa i wspominał o čapkowej sztuce "R.U.R.") da się czytać w Sieci do dziś:
http://rolandanderson.se/Winston_Churchill/Fifty_Years_Hence.php(Przy czym - poza bardziej oczywistymi poziomami interpretacyjnymi - jest to również b. ciekawe świadectwo czasów, kiedy futurologia uchodziła jeszcze a zajęcie poważne - i szlachetne - a politykowi wypadało co najmniej udawać, że myśli w skalach szerszych niż
"od wyborów-do wyborów", co
postpolityka zatraciła.)
Warto tu zresztą dodać, że relatywnie niedawno został odkryty, przeanalizowany:
http://www.nature.com/news/winston-churchill-s-essay-on-alien-life-found-1.21467I medialnie nagłośniony:
http://wyborcza.pl/7,75400,21379875,byl-pewien-istnienia-kosmitow-nieznany-tekst-winstona-churchilla.htmlInny tekst W. Ch. pokazujący jego zdolność myślenia w godnie szerokich skalach, bo poświęcony problematyce możliwości istnienia Rozumu pozaziemskiego.
ps. Co do kijanek, zaś, to jestem zdumiony/zaskoczony, i to pozytywnie. A Prima Aprilis to nie jest, bo wyniki badań "Nature" otrzymało jeszcze w październiku:
http://www.nature.com/articles/s41536-017-0012-5