Nawet zabawnie gada, ten Ziemkiewcz, ale grzeczny to on nie jest, więc... chyba może...napić się powinien?
Po flaszce* nie miałby słuchaczy, gdyż oni nie treści, a formy łakną. Treść jest tylko nagłówkiem, wstępnym kwantyfikatorem. Całkiem jak u Michałkiewicza. IMO rzecz jasna.
*Różnie to bywa, nie do Ziemkiewicza, bo osobiście nie znam i nie piłem, tylko konstatując ogólnie, bo z różnymi się piło, nawet w trupa. Ziemkiewicz celebryta, jak Magda Gessler. Nie wiadomo jaki jest sam w sobie. Gessler sądząc po obrazie jaki sama kreuje w tv wykopałbym 1 s po przekroczeniu mego progu (oczywiście elegancko, puchowymi papuciami, pani pozwoli, tu są drzwi...).
Po flaszce chamy chamieją a szlachetni szlachetnieją. Ot co. I dlaczego tak prosty związek jest tak wspaniałym wywoływaczem, lepszym niż ORWO R09?
Nawiasem Ziemkiewicza rzadko czytam, ale kiedyś wpadł mi jego tekst w oko, który polegał na tym, że jakiś internauta zapytał się Zienkiewicza, dlaczego udaje, że jest rolnikiem i płaci CRUS, zamiast jak uczciwi ludzie ZUS. Ziemkiewicz poświęcił temu bezbożnemu zapytaniu cały felieton, w którym udowadniał (<eufemizm>błędnie, jak sądzę, </eufemizm>), że on jako wolny strzelec-redaktor inaczej nie może, bo to pieprzone państwo jest tak źle (wiadomo przez kogo) urządzone, że on by chciał, ale mu inaczej niż na CRUS nie wychodzi (i to wina Tuska). Nie śledzę tematu a zwłaszcza nie chcę tą sprawą przykrywać meritum - ale czy 5 lat po dobrej zmianie Ziemkiewicz może już płacić ZUS? Czy dalej biedaczyna łoży na rolnictwo?