A wiesz, tak to... dziś sobie słucham w Trójce (w samochodzie oczywiście, z doskoku) "rycerzy trzech, Ketling, Wołodyjowski, Zagłoba..." no i na końcu tekst idzie taki (ogólnie jest niedobrze, oj niedobrze...) że gdzieś tam Kałmuki, chamy jedne, psubraty mordy takie owakie, w jasyr szlachcianki wzięli i będą je ten, no jak to, bezcześcić - a rycerze się zrywają na koń, bo jak to, co to, oni sami nie potrafią?! Żeby za nich ktoś śmiał?
I myślę sobie, (tu pada słowo, którego nie lubisz, jako że nie znajdujesz upodobania w jeometrii, krzywą zaś oznaczające), kurdelapiżą (wersja dla ubogich), po pierwsze zaraz jakiś Kałmuk (tu pada więcej słów) Trójkę do sądu poda, a nawet jeśli nie, to Amnesty International czy inna cholera go wyręczy, Środa zaś (przypadkowo jutro) napisze felieton o tym jak to młodzian jakiś słuchając Trójki może pójść bezcześcić własną matkę, ale to nie jego wina ani jego rodziców (w tym matki) tylko świeckiego państwa i braku wychowania seksualnego od piątej klasy oraz Szelca przede wszystkim, zboczonego psychopaty jednego...
Za czym pojechałem do sklepu, kupiłem flaszkę, odbiłem i niszczę swoja wątrobę, bo tyle jeszcze wolno. Słoneczny Brzeg. Francuz jest taki malutki i się chowa.