Hoko - OK.
LA - moczywiście, pełnonocnik i moczodawca to obieg zamknięty
.
PS Hoko - dopiero przeczytałem, co zalinkowałeś - to już zupełnie dziwne mi się wydaje, ze artysta może chcieć wycofać utwór z powodu, że ma
osobiste prawa autorskie. To już jakiś kompletny absurd, w każdym razie na gruncie prawa polskiego a może raczej próba wykorzystania zapisu, który nie wiadomo do czego służy (tzn. albo intencje jego stworzenia były szlachetne, lecz niejasno sformułowane, albo to wrzutka prawników na (ich) świetlaną przyszłość) . Mówię konkretnie o tym, że art. 16. ustawy stanowi że
"autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do:
1) autorstwa utworu;
2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo;
3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania;
4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności;
5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu".
Ogólnie rzecz jest czytelna - są prawa osobiste, sprowadzające się w gruncie rzeczy do tego, że autor jest "ojco-matką" utworu i czy go sprzeda czy daruje zawsze nim-nią pozostanie. Czyli poniekąd są to prawa "duchowe".
I są, artykuł niżej, prawa majątkowe - które umożliwiają w pełnym lub ograniczonym zakresie scedowanie na kogoś, drogą na przykład sprzedaży-kupna, praw do korzystania z utworu - czyli mówiąc po ludzku do pokazywanie go i zarabianie na nim pieniędzy - art. 17 i dalsze, poświęcone ogólnie czerpaniu korzyści finansowych - które nie mają z kolei wpływu na prawa osobiste.
Jeśli ktoś scedował na kogoś swoje prawa autorskie i w umowie jest napisane, że ten ktoś może emitować w konkretny sposób (i w ten sposób emituje) - to jak autor może mu zabronić? Może oczywiście stwórca chcieć odkupić swoje prawa, o ile ewentualnie nabywca ma chęć mu odsprzedać je na powrót (i za ile).
Ten ustęp 5 art. 16 jest na tym tle zupełnie niezrozumiały i ciekawi mnie czy będzie jakiś proces i mądrzy sędziowie wyjaśnią, co ustawodawca miał na myśli (lub od kogo brał kasę). Wg mnie chodziło o to, że ma prawo je nadzorować w tym sensie, że może dochodzić swych praw osobistych, jeśli np. ktoś mieni się autorem jego działa. Ma też niezbywalne prawo decydowania o zbyciu swoich praw majątkowych
- z ww. konsekwencjami, na przykład takimi, że nie ma już nic do gadania w kwestii czy ich nabywca może coś emitować, czy nie
. Choć na moje rozumienie przepisów jeśli ustęp jest w artykule o prawach osobistych to dotyczy tylko tego artykułu, nie ma więc żadnego wpływu na art. poniżej - o prawach majątkowych.