Polski > Akademia Lemologiczna

Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]

<< < (4/41) > >>

olkapolka:

--- Cytat: Q w Czerwca 06, 2022, 10:55:45 pm ---W każdym razie, przyjmując, że J.J. się nie myli, należałoby chyba w dalszych wydaniach trzymać się jedenastostronicowej objętości (ew. traktować "jedenaście" jako liczbę objętościowo zmienną ;), a w najgorszym wypadku dawać przy niej każdorazowo stosowny przypis), inaczej "wallenrod" traci na wallenrodyczności nieco.

--- Koniec cytatu ---
Owszem. O ile nie był to pomysł interpretacyjny JJ, który przepadł w otchłani innych jego pism.

Mogę tylko dodać, że w listach Lem-Mrożek - na str. 58 - fragment o Zaczontku i Wallenrodzie jest oznaczony przypisem któen głosi:

"Konrad Wallenrod prozą na Poczontku - Wstęp do Pamiętnika znalezionego w wannie sugeruje (na potrzeby cenzury), że akcja powieści toczy się w podziemnym gmachu Trzeciego Pentagonu. W samym tekście powieści - zjadliwego pamfletu na totalitarne "państwo zamknięte" - żadnych już wzmianek o Pentagonie nie ma."

Za przypisy odpowiadali: Jerzy Jarzębski, Tomasz Lem, Tomasz Fiałkowski.
Kto za ten konkretny? Nie wiem, ale o żadnej liczbie i autodemaskacji nie ma mowy.

olkapolka:
Tkwiąc jeszcze we "Wstępie"...tak sobie myślę, że coś tu nie gra;)

Mamy rozwiniętą cywilizację, która lata już na...Marsa. Ba! Buduje tam bazę. Czyli to nie był świat z 1960 roku.

Od niego [papieru! - Ol] zależała też ciągłość dostaw na Marsa, gdzie Tyberis Syrtyjska znajdowała się  w pierwszym stadium budowy.

Wiedza techniczna (know how) zostaje ocalona, ale kultura i szeroko pojęte nauki humanistyczne - przepadają.
Dochodzi do niezwykłego rozdźwięku między rozwojem techniki, a stanem wiedzy o pochodzeniu człowieka, jego miejscu w świecie, historii, kulturze.
Analfabeci latający do gwiazd...?

Minęło 200 lat i lądujemy w stechnicyzowanym świecie - do tego stopnia, że cywilizacja ta posiada chronosondy wsteczne umożliwiające podglądanie przeszłości.
Dlaczego więc ekonomia miałaby zostać  sprowadzona do roli starożytnej religii (jakkolwiek bardzo pasowne to porównanie)?
Wystarczyło sprawdzić, podejrzeć jak wszystko działało.

To samo z odzyskiwaniem różnego rodzaju pism - można je było odzyskać za pomocą chronosond...ale po co? Skoro jedynym zadaniem sond jest szukanie...Pentagonu...:)

Czytając teraz powtórkowo "Pamiętnik" mam wrażenie, że "Wstęp" jest z innej bajki, jest z bajki - jest podszyty podróżami Tichego, gdzie fakty nie muszą koniecznie współgrać i wynikać logicznie, natomiast "Zapiski" mają inny charakter, inny ciężar gatunkowy.
W tym tropie wstęp rzeczywiście wygląda na błyskotliwy kawałek podrzucony cenzorom, a właściwa "akcja" rozgrywa się na kolejnych stronach.

Chociaż - nomen omen - wstępnie muszę powiedzieć, że całość nie jest utrzymana w jednym tonie i może stąd pewne pomieszanie u odbiorców.

Q:

--- Cytat: olkapolka w Czerwca 21, 2022, 03:33:18 pm ---Minęło 200 lat i lądujemy w stechnicyzowanym świecie - do tego stopnia, że cywilizacja ta posiada chronosondy wsteczne umożliwiające podglądanie przeszłości.
Dlaczego więc ekonomia miałaby zostać  sprowadzona do roli starożytnej religii (jakkolwiek bardzo pasowne to porównanie)?
Wystarczyło sprawdzić, podejrzeć jak wszystko działało.
--- Koniec cytatu ---

Co do współczesnej ekonomii, to skłonny jestem przyjąć, że dla ludzi z opisywanej przez Lema przyszłości (a może i dla ludzi z przyszłości realnej, jeśli będą wtedy jacyś ludzie) jest/będzie tak irracjonalna przez swoje bazowanie na wierze, przydawanie siły sprawczej papierkom (teraz już i impulsom elektronicznym), itd., że nawet gdyby wiedzieli w szczegółach jak to działa(ło), to nie umieliby rzeczy inaczej sobie tłumaczyć, niż budując analogie do jeszcze starszych wiar, zabobonów*, więc zgrzytu nie widzę**.
Natomiast jeśli chodzi o chronosondy wsteczne, to pamiętajmy, że jest to książka Lema, a więc zakorzeniona w rzeczywistości, co oznacza, że technologie - choćby futurystyczno-potężne - mają swoje ograniczenia, są też zawodne - tu zacytuję:

"Instytut dokonał dwustu dziewięćdziesięciu sondowań w głąb czasu przeszłego, zużywając 17 trylionów ergów mocy zmagazynowanej w czasochłonach satelitarnych Księżyca.
Zgodnie z teorią chronotrakcji, poruszać się wstecz w czasie można praktycznie tylko z dala od wielkich mas materialnych, każde bowiem zbliżenie do nich pochłania niesamowite ilości energii"

Więc zasadniczo zarzucić można Patronowi tylko niedoszacowanie możliwości obecnego (i przyszłego) skanowania (choć pewnie i tu można Go bronić, że siły działające w takim wypadku - zapewne wchodzi w grę otwieranie wormholi lub alcubierre'owskie warpowanie wskroś czasu - uniemożliwiają wykorzystanie w sondzie zbyt czułych aparatów (ot, zdjęcie Gmachu da się zrobić, ale niewiele więcej).

* Nawiasowo przypomina się sasanidzki (bassanidzki) lekarz Rustem z Kerakeku z "Sarantyńskiej mozaiki" tolkienowego ucznia Kay'a. Przedstawiciel intelektualnej elity swoich czasów, "racjonalnie", czyli zgodnie z obowiązującym systemem przekonań, kierujący się (w sposób bawiący czytelnika) całym mnóstwem tabu, omenów i przesądnych nakazów. Przypuszczam, że podążający za obecnymi wierzeniami - nie tylko ekonomicznymi - budziłby podobny uśmiech zewnętrznego widza. (Acz jest i różnica - hołdowanie bóstwu Kap-Eh-Thaal daje wymierne zyski; wiara w dobre i złe znaki - niekoniecznie, nawet w powieści fantasy.)

** Prędzej tryumf myśli Waltera Benjamina (ciekawe swoją drogą czy Mistrz wpadł na to samo niezależnie, czy się nim podparł?):
https://de.wikipedia.org/wiki/Kapitalismus_als_Religion
https://www.goodreads.com/book/show/1931461.Kapitalismus_als_Religion
http://raumgegenzement.blogsport.de/2009/11/02/walter-benjamin-kapitalismus-als-religion-fragment-1921/
https://issuu.com/krytykapolityczna/docs/kp11-12/134

ps. Fragment następujący bezpośrednio po już przytoczonym:

"obserwacje czasu przeszłego dokonywane były przez sondy zawieszone wysoko w stratosferze. Ich nagłe pojawianie się na niebie i równie nagłe znikanie musiało stanowić nie lada jaką zagadkę dla ludzi neogenu. Jak twierdzi Prodoktor Sturlprans Drugi, wylot retrochronalnej sondy wyłania się w przeszłości jako obiekt podobny do wypukłego dysku, przypominającego dwa złożone, swobodnie unoszące się w przestrzeni talerze."

Plącze się natomiast z aktualnymi UFO-wątkami (choć wiemy, że S.L. w UFO stanowczo nie wierzył):
https://forum.lem.pl/index.php?topic=392.msg77433#msg77433

olkapolka:

--- Cytat: Q w Czerwca 21, 2022, 04:31:22 pm ---nawet gdyby wiedzieli w szczegółach jak to działa(ło), to nie umieliby rzeczy inaczej sobie tłumaczyć, niż budując analogie do jeszcze starszych wiar, zabobonów*, więc zgrzytu nie widzę**.

--- Koniec cytatu ---
Przecież to nie jest cywilizacja z innej planety - tylko kontynuacja tej ziemskiej. Po 200 latach kompletnie nie potrafią zrozumieć podstawowej wymiany handlowej?
W Federacji "czy się stoi, czy się leży wszystko się należy"?
Zwrot ku religijnemu tłumaczeniu mam za świetny zabieg literacki (zwłaszcza, że dla wielu pieniądz jest bogiem), ale bez zaczepów do racjonalnego wytłumaczenia zaistniałej w powieści sytuacji.

niesamowite ilości energii
Doprawdy - wykonano 290 sondowań - można było wykonać 100 by zdobyć "niesamowite pokłady informacji";)

Q:

--- Cytat: olkapolka w Czerwca 21, 2022, 07:32:17 pm ---Przecież to nie jest cywilizacja z innej planety - tylko kontynuacja tej ziemskiej. Po 200 latach kompletnie nie potrafią zrozumieć podstawowej wymiany handlowej?
--- Koniec cytatu ---

Czekaj, czekaj... 200 trwały czasy chaotyckie. Wewnątrzpowieściowego autora "Wstępu" dzielą od opisywanej przez niego epoki trzy tysiące lat.


--- Cytat: olkapolka w Czerwca 21, 2022, 07:32:17 pm ---W Federacji "czy się stoi, czy się leży wszystko się należy"?
--- Koniec cytatu ---

Biorąc pod uwagę, że miała się zrodzić z obozu pozostającego wobec Ammer-Ku w opozycji...


--- Cytat: olkapolka w Czerwca 21, 2022, 07:32:17 pm ---Doprawdy - wykonano 290 sondowań - można było wykonać 100 by zdobyć "niesamowite pokłady informacji";)
--- Koniec cytatu ---

Zależy co dla kogo niesamowite. Złożysz sobie z przypadkowych 290 (czy nawet 2900) przypadkowych zdjęć czy filmików w miarę pełny obraz cywilizacji? ;)

ps. Wspomnę jeszcze (choć może należało to na koniec zostawić) - trudno, podpierając się p. Rojtem (choć cokolwiek... skompromitowany) - o prawdopodobnym literackim potomstwie "Wstępu":
http://kompromitacje.blogspot.com/2020/06/kolakowski-i-korwin-mikke.html

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej