Myślę, że pan redaktor Marek Penszko (bodaj najwybitniejszy dziś w Polsce znawca gier) nie poczuje się urażony, jeśli post od niego przytoczę w całości:
Wielce Szanowny Panie Marku,
Czy istnieje strategia wygrywająca lub nieprzegrywająca dla zaczynającego w grze w kółko i krzyżyk do pięciu na nieskończonej kratkowanej płaszczyźnie?
Z respektem i dobrymi życzeniami :-)
Stanisław Remuszko
Szanowny Panie Stanisławie,
Z tą grą jest tak, jak np. z warcabami amerykańskimi, czyli jakaś strategia na pewno istnieje, tylko nie wiadomo jaka. Inaczej mówiąc, wiadomo, jaki będzie wynik, jeśli obie strony będą grały najlepiej, ale nie wiadomo, jak grać, tzn. nie jest znana strategia, którą można by w jakiś w miarę prosty sposób sformułować. W przypadku warcabów amerykańskich partia zakończy się remisem (Jonathan Schaeffer, 2007), w Kik do pięciu (na planszy 15x15 lub 19x19 gra znana jest jako gomoku) – wygra rozpoczynający (Victor Allis, 2002). Właściwie Allis tylko potwierdził hipotezę Japończyków z lat 30, co wpłynęło na modyfikację reguł, mającą na celu zrównanie szans obu stron (otwarcia typu pro, swap i inne).
W praktyce, gdy dwóch bardzo dobrych zawodników będzie grało w gomoku w stylu wolnym (bez zrównania szans), to partia zakończy się zwycięstwem rozpoczynającego mniej więcej w 20-25 posunięciu. Ale zwycięzca nie poda recepty, jak to zrobił. Praktyka i tęga głowa – i tyle.
Pozwolę sobie jeszcze zacytować wypowiedź doświadczonego gracza:
Gomoku ma bardzo proste zasady, ale z tych prostych zasad rodzi się bardzo skomplikowany "aparat do gry". Na początku myślałem, że do wygranej potrzeba ułożyć piątkę, później zauważyłem, że wystarczy czwórka. Dalej szukałem dwóch trójek lub czwórki i trójki. Następnie zrozumiałem, że liczą się tylko dwójki. Dalej dostrzegłem, że nawet dwójki się nie liczą, a wystarczy mieć tempo i być w sensownym natarciu. I dopiero na koniec zauważyłem, że tak naprawdę liczą się tylko te kamienie, których nie ma...
Srdečné pozdravy zo Slovenska
Marek Penszko