A to ciekawe, opisuję Ci komputer, którego model istnieje już w pełni teoretycznie, na którego temat napisano już z pięćdziesiąd doktoratów, i nad którym pracują bardzo poważni ludzie w wielu ośrodkach na całym świecie.
A pierwsze jego prototypy, operujące kilkoma czątkami, przeprowadzające kilka operacji, istniały już w 1999.
A ty mi tu trzakasz taką ripostę. Rozumiem.
ALE kiedy razem z jakąś Furiatką walicie mi tu tekstami na temat SI, która oczywiście jest już TAK BLISKO, i co do której powstania nie macie żadnych wątpliwości (w odróżnieniu od kilku naukowców, którzy nad nią pracują), to nie czujesz, ze mówisz o czymś niewiarygodnym.
Teraz pozostaje pytanie czemu? Dlatego, że wydaje ci się (i nie tylko tobie) że coś takiego jak kupa żelatyny, tj. mózg, nie może być tak skomplikowane żeby się tego nie dało zastąpić milionem produktów intela powiązanych sznurowadłami?
Taaak... .na pewno łatwiej to zrobić, niż zrobić ,,komputer'' z jakichś tam latających gówienek, nad którymi i tak nie można zapanować, po wszakże opisuje się je jakimiś tam równianami w jakiejś przestrzeni Hilberta... e nie to niemożliwe.
nie... no to niemożliwe.
Więc chyba muszę przeprosić: dałem się ponieść wierze w mechanikę kwantową.