Niestety, to wciąż science fiction w takim samym stopniu jak i kiedyś. To, że piszą o tym w
Scientific American nie znaczy, że istnieje sposób na sporządzenie urządzenia do teleportacji.
Pozostałbym więc tu znacznie sceptyczny. Bowiem jak zapewne wiesz, mechanizm teleportacji omawiany na dniach polega na przekazywaniu informacji o cząstce teleportowanej przez inną cząstkę o charakterze kwantowym, i przez przeniesienie tej informacji za pomocą sparowanej z tą ostatnią cząstki pozostającej z nią w trakcie splątania.
Nadal jednak nie opracowano ani sposobu odczytywania takich informacji, ani nie wiadomo co począc z orygniałem cząstki teleportowanej. Wszystko to razem sprawia, że nawet teleportacja atomu (ba!, żeby choc neutronek...) pozostaje bardzo odległą perspektywą. Że o dwóch atomach nie wspomnę.
A gdzie tam do Star Trek.
W sumie jest to sytuacja przypominająca tą z zimną fuzją. Niby wiadomo co trzeba zrobic, ale za nic nie wiadomo jak. Choc problemy są dużo większe niż przy fuzji
Teoretycznie to nawet podróż w czasie można machnąc... Wystarczy ,,wziąc czarną dziurę, przyciągnąc doń tunel czasoprzestrzenny..." itp.
Takich przepisów to mamy, panowie, niemało.
Byle to jednak tylko działało.