Twarz oną zobaczyłem samodzielnie (jak również ze dwie inne a także jeszcze sześcionogiego borsuka i złego szczura) - ale sądziłem, że wszystko to projekcja mojej wyobraźni (w pewnym qwizie należało odnaleźć jak najwięcej twarzy ukrytych na rysunku - potem było rozwiązanie, że jak między 1-5 to nie jesteś spostrzegawczy, jak 6-9 to dobrze, a jak 9-11 to wyśmienicie. Sęk w tym, że ja zauważyłem ich 13, a na końcu było dopisane, że jeśli zauważyło się ponad 11 to należy się umówić do psychiatry w celu zdiagnozowania w kierunku schizy). Mam do zarzucenia tej zagadce, ze dżokej to nie to samo co jeździec, a nawet jeździec to też nie to samo co jakaś gęba jawiąca się na szyi konia - bo jeździec albo jest wyposażony w atrybuty jeźdźca, po czym można go odróżnić od kominiarza, albo siedzi na koniu (wówczas może być nawet golusieńki). W każdym razie pod dwóch dniach wpatrywania się w kartkę papieru z bliska, daleka, na odwyrtkę i pod różnymi kątami - sprawdziłem rozwiązanie
.