Tylko początek linki i brzmi dobrze, bo...znajomo:)
Ohohoho...
Ola myśliwska znów coś wyczuła...jak nic dopadnie glagiatorów...taki już z niej: hurt, hard, harp...chart...gender-charta.
Magna Charta?
Ja też początek - i ładne. Jednak wymaga innego rodzaju skupienia (jako całość). Akurat na przedduszki.
Pomieszałeś systemy walutowe;)
Acha
to mi się zdarza...coraz częściej.
I przez tego Wondera A.D. 1980 otworzyło się zestawienie ówczesnych przebojów końcoworocznych. W trójce bodaj?
Obok m--blastera, bujał się wielbłąd policyjny, ostatni przebój Lennona, starsze nieco floydowe hejyou...
Pewnie jeszcze ktoś...ale i tak, ludzie dzwonili na nr. 1 - i wszystkich przebiła pewna pani tuziemska.
Miażdżąco. Z powodu zaangażowania wojska.
Stad, tak mi się pojechało geograficznie via Lublin, Bangladesz (przez śmiesznego
jammin Jaggera - celowo tak dobierasz?) do Katmandu (z powodu podobieństwa bród włosowych).
A to zapachniało konkursem...konkursikiem (bo łatwy, chyba że bez netto - ktoś spróbuje. Egm...i bez analizy komentarzy podfilmowych).
Kto dmucha w flecik??? Tu:
Kathmandu - Cat Stevens [Album version].aviOdpowiedź poproszę - ulubiony przez odpowiadającego utwór dmuchacza w formie linku (chyba też był w grze na tej liście p. A.D. 80).
Hmmm - brammsowy haremm ciągle w poczekalni, trudno. Stary jest - może czekać.