Autor Wątek: Wiara, nauka... co dalej?  (Przeczytany 171153 razy)

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #270 dnia: Marca 19, 2007, 08:36:10 am »
Ponieważ w temacie napisano sporo, nie widzę sensu w odnoszeniu się do konkretnych wypowiedzi, odniosę się zatem do podstawowych problemów jakie były poruszane.

1. Czy homoseksualizm jest nienormalny i nienaturalny?
Przeważnie jeśli mówimy o normach, mamy na myśli większość i w takim kontekście należałoby uznać homoseksualizm za nienormalny i wiele osób tak sprawę upraszcza, pomijają te osoby jednak fakt, że jeśli występowanie pewnych mniejszościowych zachowań ma statystycznie mniej więcej stały poziom, to występowanie takiego zjawiska również stanowi normę, a w kontekście tego o nienormalności homoseksualizmu nie ma nawet mowy.
Co do nienaturalności, to jeśli takie samo zjawisko dotyczy różnych gatunków występujących w przyrodzie, dodajmy tu że niższego szczebla, gdzie o intelektualnych dewiacjach można zapomnieć. Jeśli do tego uświadomimy sobie, iż seksualność jest przecież następstwem jednego z dążeń naturalnych, w które natura wyposażyła nas instynktownie (nie bójmy się tu użyć tego sowa, bo mowa o najbardziej zwierzęcej części ludzkiej natury), to nic nie uprawnia do nazwania homoseksualizmu zjawiskiem nienaturalnym.

2. Jaką orientację seksualną wybrałbym dla swojego dziecka?
Heteroseksualną, ale podyktowane byłoby to wyłącznie  tym, że z taką orientacją łatwiej jest żyć w społeczeństwie.

3. Adopcja przez homoseksualistów.
Kiedyś byłem jej przeciwny, trafiał do mnie argument, że wychowanie przez homoseksualistów może mieć wpływ na orientację seksualną, a w tym wypadku patrz punkt 2, sprawy wyglądają jednak trochę inaczej, a zrozumienie tej kwestii odmieniło moje spojrzenie na tą kwestię. A wszystko jest tak naprawdę ukryte w prostej logicznej dedukcji. Otóż od lat powszechnie wiadomo, że domy dziecka mają zdecydowanie negatywny wpływ na kształtującą się psychikę dziecka, co do natomiast negatywnego wpływu wychowania dziecka przez parę homoseksualną, to nie zostały dotąd przeprowadzone żadne rzetelne badania na ten temat. Nie wiadomo więc czy taki wpływ jest negatywny, a jeśli jest to nie wiadomo czy duży, czy raczej śladowy, a możliwa jest przecież także ewentualność, iż jest pozytywny, albo, co jest wysoce prawdopodobne, żaden, albo prawie żaden. Zestawiając te fakty tylko głupiec (i kanalia ;) )może się upierać przy blokowaniem możliwości adopcji bezdomnych dzieci przez homoseksualistów, Czy bowiem ktoś rozsądny wybiera oczywiste zło, wobec opcji, która ma wielkie szanse złem się nie okazać. Jednocześnie po uruchomieniu programu takich adopcji należałoby wreszcie przeprowadzić stosowne badania, aby rozstrzygnąć wszelkie spekulacje, a nie byłby taki krok eksperymentowaniem na ludziach, lecz logiczną konsekwencją takich działań. Jest tylko jeden rzeczowy argument przeciwko adopcji dzieci przez Homoseksualistów, chodzi o późniejszą akceptację ich przez dzieci rodziców heteroseksualnych. Można się domyślić, że takie dzieci mogłyby być niejednokrotnie wyszydzane, czy wręcz szykanowane przez rówieśników, jest to jednak już problem wtórny, wynikający z nietolerancji w naszym społeczeństwie, a w tej kwestii niestety wiele jeszcze zostało do zrobienia. Nie można jednak ograniczać postępu w imię dobra usprawiedliwiając taki krok obecnie istniejącym złem, nie jest więc przytoczony powyżej argument rozstrzygającym, a jedynie wskazującym główne jak sądzę źródło problemów, jakie trzeba będzie rozwiązać.

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #271 dnia: Marca 19, 2007, 09:33:12 am »
Troche mnie zafloodowalo... Odpowiem moze jutro bo moze bede mial wolny wieczor.


A Aniela albo przeszla szkolenie mentackie albo myle Ją z innym uzytkownikiem  :o

This user possesses the following skills:

leMat

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 2
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #272 dnia: Marca 19, 2007, 10:06:06 am »
trudno ustosunkować się krótko do tak rozległej dyskusji, choć ciekawe problemy tu poruszono
więc napisze tylko
że przezabawne jest to że temat który zaczął się od pytania "Wiara, nauka... co dalej?" kończy się dyskusją o związkach homoseksualnych  

(przezabawne, ale może symptomatyczne ;))

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #273 dnia: Marca 19, 2007, 10:14:09 am »
Cytuj
trudno ustosunkować się krótko do tak rozległej dyskusji, choć ciekawe problemy tu poruszono
więc napisze tylko
że przezabawne jest to że temat który zaczął się od pytania "Wiara, nauka... co dalej?" kończy się dyskusją o związkach homoseksualnych  

(przezabawne, ale może symptomatyczne ;))


Można to podsumować następująco: Wiara nauka... co dalej? ... bzdety, oraz tzwn. tematy zastępcze.
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2007, 10:14:28 am wysłana przez Bladyrunner »

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #274 dnia: Marca 19, 2007, 11:00:34 am »
trzebaby znalezc tego kto zaczal tu ten temat ;)

This user possesses the following skills:

Falcor

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 591
  • ...where no one has gone before.
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #275 dnia: Marca 19, 2007, 12:07:41 pm »
I wytarzać w smole i pierzu ;)

U nas tak dość często, po zakończeniu właściwej debaty, temat dogorywa sobie w zupełnie innym kierunku.

Witaj na forum leMat

Taki zwykły dzień, biało-czarny dzień...

Terminus

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #276 dnia: Marca 19, 2007, 12:34:55 pm »
Cytuj
       Niemozliwe, zeby homoseksualizm byl TYLKO warunkowany genetycznie. Zwrodzcie uwage, ze w takich zamknietych jednoplciowych grupach jak np. wiezienie, z braku laku ludzie zaspokajaja sie w obrebie wlasnej plci. Moze byc tez uwarunkowany kulturowo, np. starozytna grecja. Dziecko, dopuki jest mlode w zasadzie jest seksualnie neutralne, a niepodwazalnym jest fakt, ze przejmuje zachowania i postawy od najblizszych, wiec prawdopodobienstwo wyrosniecia dziecka wychowywanego przez homoseksualistow na homoseksualiste jest wyzsze.


Bzdura totalna. Podaj jeden jedyny przykład. W przeciwnym wypadku - tylko się ośmieszasz. Nie pierwszy raz zresztą.
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2007, 12:36:56 pm wysłana przez Terminus »

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #277 dnia: Marca 19, 2007, 01:51:27 pm »
Cytuj
       Ja sprawe widze tak: Dopuki ludzie robia to co lubia nie majac wplywu na innych, moga sobie robic wszystko (stad przyklady drastycznych dla niektorych zachowan seksualnych). Jednak kiedy jakas grupa, w tym przypadku homoseksualistow, stara sie wyprowadzic swoje zachowania ze strefy prywatnej na szerokie wody spoleczne i prawne, zmieniajac caloksztalt obyczajowosci, postaw, wzorcow i regulacji prawnych, nie ma sie co dziwic, ze spotyka sie ze sprzeciwem tych, ktorym sie to nie podoba. Obie strony przedstawiaja swoje argumenty, dyskutuja (jak my tutaj), a potem powinno nastapic dostosowanie sie MNIEJSZOSCI do woli WIEKSZOSCI. Oczywiscie na polu prawnym i spolecznym, a nie prywatnym.

Oczywiście. Na tym polega demokracja. Ale jest jeszcze inny wymiar demokracji. Jest to ustrój, który gwarantuje (a przynajmniej powinien gwarantować) przestrzeganie praw człowieka, m.in. wolności od dyskryminacji rasowej, religijnej czy seksualnej.
Z tym, jak wiemy, w Polsce jest dosyć kiepsko. Po prostu większość często nie liczy się z mniejszością. Mnie np: osobiście do szewskiej pasji doprowadza fakt, że część pieniędzy z mojego podatku ma być przyznana na budowę Świątyni Opatrzności. Nie jestem osobą wierzącą i państwo powinno mnie najpierw zapytać, czy zezwalam na to. Całe szczęście PSR już wystosował odpowiednią notę do premiera. Czy w tym momencie powiesz mi, że narzucam swoją wolę większości? Nie! Walczę o swoje prawo!

Pamiętajmy również o tym, że demokratycznie wybrany rząd wcale nie musi działać dla dobra demokracji (vide przypadek budowy świątyni). Elementy takiego działania są wyraźnie widoczne w Polsce.

Cytuj
       Nie mozna pozwolic by mniejszosc dostosowywala do siebie wiekszosc, bo to absurd i niesprawiedliwosc. Rozumiem, ze homoseksualisci (przynajmniej niektorzy) chca wychowywac adoptowane dzieci, czy kozystac z przywilejow wlasciwych malzenstwom, ale odbywalo by sie to kosztem innych.

Oczywiście. Mniejszości nie narzucają bowiem swojej woli większości. Walczą o swoje prawa wyłącznie dla swojej społeczności.

W przypadku homoseksualizmu, sprawa o którą walczą, dotyczy tylko ich samych (oraz potrzebujących dzieci), a nie ogółu społeczeństwa. Piszesz, że zagwarantowanie prawa do adopcji małżeństwom homoseksualnym odbyło by się kosztem innych. To nie prawda. Pisałem już o tym, że para taka musi przejść kwalifikację. Jeżeli ją przejdzie, a parze hetero to się nie uda, to trudno. Być może ta para nie nadaje się do wychowania dziecka. Poza tym adopcja obwarowana jest wieloma innymi czynnikami. Większość ludzi chce adoptować małe dzieci, bojąc się podejmowania ryzyka w postaci np: adopcji 10 latka. Takie dziecko w większości przypadków zostaje już na zawsze bez rodziców, na łasce państwa. Umożliwienie parom homoseksualnym adopcji potencjalnie zwiększa szansę również dla tych dzieci.

Cytuj
Bezsensowne uleganie tendencji obrony praw mniejszosci skutkuje odwroceniem DYSKRYMINACJI z jednego bieguna na przeciwny. Podam kolejny angielski przyklad takiej pulapki PSEUDOTOLERANCJI, tym razem rasowy: Otoz pewien niedoszly policjant wytoczyl proces komendzie policji w Cambridge, poniewaz pomimo jego wysokich kwalifikacji odrzucono jego podanie o prace tamze, uzasadniajac decyzje tym, ze potrzebuja zatrudnic kogos, kto nie jest bialy, a on byl rodowitym Anglikiem. No i co, nie absurd? Nie rasizm i dyskryminacja?

Jest to konsekwencja niezrozumienia tolerancji przez ludzi. Rzeczywiście słyszałem o podobnych przypadkach w USA. Bowiem to, że tolerancja w tym kraju została ugruntowana prawnie, nie oznacza, że wszyscy będę jej przestrzegać (dotyczy to obu stron). To dotyczy również kwestii, o której rozmawiamy. Nawet jeśli w naszym kraju adopcja przez pary homoseksualne zastanie ustawowo zagwarantowana, będzie to tylko na papierze. Wielu ludzi (ze względu na swoje przekonania) będzie szukać wykrętów, aby pokrzyżować im plany adopcyjne.

CU
Deck
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2007, 02:56:38 pm wysłana przez Deckert »

Falcor

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 591
  • ...where no one has gone before.
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #278 dnia: Marca 19, 2007, 01:53:07 pm »
A mi się to wydaje realne. Przykład z więzieniem jest całkiem niezły. Gdzieś tam dawno temu czytałem (na tyle dawno, iż nie pamiętam czy to były jakieś badania, czy tylko taka teoria), że każdy człowiek ma zaprogramowane jakieś tam pierwiastki homoseksualne, tylko, że u jednych są większe, a u innych mniejsze i zwykle się nie ujawniają. Tzn. biega m.in. o to, że ktoś się rodzi z 90%-ami szans, że będzie homoseksualny, a ktoś inny np. z 10% i reszta zależy od czynników zewnętrznych.

Cytuj
W przypadku homoseksualizmu, sprawa o którą walczą, dotyczy tylko ich samych (oraz potrzebujących dzieci), a nie ogółu społeczeństwa.
No właśnie nie żyjemy w próżni i wszystko zawsze dotyczy ogółu społeczeństwa. Sądzę, że nikt by się nie przejmował homoseksualistami żyjącymi w Andromedzie i tej dyskusji by wtedy nie było.[/color]
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2007, 01:57:18 pm wysłana przez Falcor »

Taki zwykły dzień, biało-czarny dzień...

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #279 dnia: Marca 19, 2007, 02:32:09 pm »
Cytuj
No właśnie nie żyjemy w próżni i wszystko zawsze dotyczy ogółu społeczeństwa. Sądzę, że nikt by się nie przejmował homoseksualistami żyjącymi w Andromedzie i tej dyskusji by wtedy nie było.


HOMOSEKSUALIŚCI NA MADAGASKAR!!!!!
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2007, 02:32:52 pm wysłana przez Bladyrunner »

Terminus

  • Gość
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #280 dnia: Marca 19, 2007, 02:45:41 pm »
Tam jest fajnie i cieplutko:) Wszyscy nagle zaczęliby twierdzić, że są gejami & lesbijkami.

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #281 dnia: Marca 19, 2007, 02:51:20 pm »
Cytuj
Cytuj
No właśnie nie żyjemy w próżni i wszystko zawsze dotyczy ogółu społeczeństwa. Sądzę, że nikt by się nie przejmował homoseksualistami żyjącymi w Andromedzie i tej dyskusji by wtedy nie było.


HOMOSEKSUALIŚCI NA MADAGASKAR!!!!!

W sumie ateiści też! Dobrze byłoby także dać bilet mniejszościom religijnym.  ;D

CU
Deck

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #282 dnia: Marca 19, 2007, 02:53:50 pm »
Uf, a mało brakowało, żeby Madagaskar stał się polską kolonią i nigdy byśmy się tych zboczeńców nie pozbyli.

edit: A w ogóle to Polska tylko dla Polaków, a prawdziwy polak jest:
- heteroseksualistą
- katolikiem
- nie pochodzi od małpy
- wyznaje klasyczny model rodziny
- obce mu są zgniłe idee feminizmu itp.
- Jest tolerancyjny (nie bije bez ostrzeżenia odmieńców)

Wszystkich innych należy deportować!!!
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2007, 03:00:35 pm wysłana przez Bladyrunner »

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #283 dnia: Marca 19, 2007, 03:10:39 pm »
Cytuj
Cytuj
       Niemozliwe, zeby homoseksualizm byl TYLKO warunkowany genetycznie. Zwrodzcie uwage, ze w takich zamknietych jednoplciowych grupach jak np. wiezienie, z braku laku ludzie zaspokajaja sie w obrebie wlasnej plci. Moze byc tez uwarunkowany kulturowo, np. starozytna grecja. Dziecko, dopuki jest mlode w zasadzie jest seksualnie neutralne, a niepodwazalnym jest fakt, ze przejmuje zachowania i postawy od najblizszych, wiec prawdopodobienstwo wyrosniecia dziecka wychowywanego przez homoseksualistow na homoseksualiste jest wyzsze.


Bzdura totalna. Podaj jeden jedyny przykład. W przeciwnym wypadku - tylko się ośmieszasz. Nie pierwszy raz zresztą.
A wiezienie i Grecja to nie przyklady? Idz do lekarza od oczu, albo zadaj sobie trud przeczytania postu na ktory odpowiadasz, bo inaczej sam sie osmieszasz  :P

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Wiara, nauka... co dalej?
« Odpowiedź #284 dnia: Marca 19, 2007, 03:10:50 pm »
Cytuj
Polska tylko dla Polaków, a prawdziwy polak jest...

Wszystko prawda, ale zapomniałeś dodać, że przeważnie nie chodzi do kościoła, nie zna 10 przykazań, nie wie na czym polega post itd. Ale nie rzucim wiary skąd nasz róóóód!.

A to czytaliście?
« Ostatnia zmiana: Marca 19, 2007, 03:12:34 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).