Polski > Wyszalnia

Czy uważacie, że olkapolka, liv i maziek powinni stracić uprawnienia?

<< < (18/20) > >>

xpil:

--- Cytat: Q w Sierpnia 09, 2018, 06:35:00 pm ---No to wracając do chłopskiego tematu... Drobna podpowiedź, gdyby kto chciał spytać u źródła (tj. krynicy wiedzy), czy "chłopstwo" liczbę mnogą ma:
http://bralczyk.com/kontakt
http://www.ifp.uni.wroc.pl/pracownik/jan-miodek

--- Koniec cytatu ---

Niech ktoś da znać, czy się już próbował kontaktować z ww. Panami. Jeżeli nikomu innemu się nie chce, mogę ja spróbować.

Q:
Ty postawiłeś budzącą kontrowersje tezę, na Tobie spoczywa ciężar jej dowiedzenia - Ty pisz/dzwoń ;).

xpil:

--- Cytat: Q w Sierpnia 10, 2018, 03:51:05 pm ---Ty postawiłeś budzącą kontrowersje tezę, na Tobie spoczywa ciężar jej dowiedzenia - Ty pisz/dzwoń ;).

--- Koniec cytatu ---

Ja tylko podałem słówko. Tezę o jego słownikowym nieistnieniu postawił ktoś inny ;)

Do Bralczyka napisałem. Do Miodka może niech ktoś inny napisze, dla zachowania kosmicznej równowagi.

Q:
No, dobra. Niezbyt wierzę w tę liczbę mnogą, ale do Miodka parę zdań nabazgrałem.

liv:

--- Cytuj ---nota bene "chłopstw" to najdłuższy polski wyraz z literkami poukładanymi alfabetycznie
--- Koniec cytatu ---

--- Cytuj ---a tylko podałem słówko. Tezę o jego słownikowym nieistnieniu postawił ktoś inny ;)
--- Koniec cytatu ---
Rzeczone słówko w słowniku jest. Spierać się o definicję słownika nie ma sensu.
Po zmianie ustrojowej i pojawieniu się "wolności" medialnej każdy może wypisywać wszystko, jak chce nazwać, a potem wydrukować pod dowolnym tytułem - choćby jako słownik.
Sam machnąłem kilka takich druków i nawet mają pewnie jakiś ISBN, dla jasności dodam - dla pieniędzy.
Powyższe nie oznacza rezygnacji z rozumu, zwłaszcza na tym forum.
Chodzi o słowo, a słowo ma to do siebie, ze powinno być używane. Nie widziałem przykładów użycia słowa "chłopstw". Oczywiście mogę sobie z bólem, lub tylko zgrzytem, takie użycie wyobrazić - ale to będzie radosna twórczość literacka a nie słownik, który powinien chyba obrazować jak jest - a nie, jak może być?
Te ostatnie prerokował Lem, w Kongresie bodaj...
Zmierzając do puenty, byłem ostatnio w dzikich stronach, gdzie niekoniecznie jest internet, ale na półkach obok cepelii tambylcy stawiali/stawiają książki, miedzy innymi słowniki.
Łamiąc wakacyjnego lenia okazyjnie zerknąłem. Z zerknięcia wynika, że w końcu lat 70-tych - podejrzane o samowzbudność słowo nie istniało.
Zatem, o ile istnieje, zostało powołane później, niewykluczone że rękami autora i drukarzy wydawnictwa "Muza", które samo w sobie ma ciekawą historię  8)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Muza_(oficyna_wydawnicza)
Łapiąc odchylenie spiskowe, podejrzewam że powstało na zapotrzebowanie (słowo, nie wydawnictwo) niezaspokojonych skrablistów znudzonych banalnością języka. Ot, kilka punktów więcej, a i zaskoczyć można...
A...miało być do puenty... :)
Puenta w trzech obrazkach




Aleale - ja tu się wymandrzam a zdaje się, że mamy na forum filologa (dzieńdobrywieczór), mógłby rzecz rozstrzygnąć "od ręki". Może nawet "od niechcenia" .. :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej