Stanisław Lem - Forum
Polski => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Stanisław Remuszko w Stycznia 27, 2013, 11:05:31 am
-
Odpowiedzi na pytanie, na jakiej konkretnej podstawie prawnej marszałkowie Sejmu i Senatu przyznają sobie nagrody (premie). Spędziłem pół godziny na internetowej kwerendzie, ale nawet gugle niczego nie wskazały, mimo wpisywania właściwych, wydawałoby się, wyrazów...
VOSM
-
http://www.rp.pl/artykul/10,973722-Watpliwe-nagrody-dla-marszalkow.html (http://www.rp.pl/artykul/10,973722-Watpliwe-nagrody-dla-marszalkow.html)
-
Dzięki :-)
VOSM
-
http://www.prawo.egospodarka.pl/akty-prawne/dziennik-ustaw/2012/000/855 (http://www.prawo.egospodarka.pl/akty-prawne/dziennik-ustaw/2012/000/855)
Otwórzcie sobie Państwo ten plik i spójrzcie na art. 14. ust. 1 punkt 2. Szukam odpowiedzi na pytanie: czemu ustawodawca ograniczył tam krąg osób do wymienionych? Exemplum: dlaczego, na wypadek własnego zgonu, mogę przedtem zapisać SKOKOWO (ale ponoć wszystkie prawdziwe banki też tak mają w ustawie o prawie bankowym) swemu ukochanemu bratu wszystkie swoje milijonowe oszczędności, a marnej złotowki nie mogę Ol, Maźkowi, ani nawet Tzokowi (mimo że znam ich dane osobowe potrzebne w tym celu)?
VOSM
pjes: uwaga, szukam odpowiedzi na dokładnie to pytanie, nie na jakieś inne podobne.
-
ne-po-tyzm ;]
-
Weźcie się postarajcie, choć raz. Widzicie, że jestem na tej krótkiej liście - i taka znieczulica! Wymyślcie coś!
-
Najpierw trzeba by ustalić, kto jest ustawodawcą?
Weźcie się postarajcie, choć raz. Widzicie, że jestem na tej krótkiej liście - i taka znieczulica! Wymyślcie coś!
Nie śliń się, to jednorazowa średnia krajowa. Dodatkowo, zejście Stanisława warunkiem....nie kalkuluje się chyba, hę?
-
Co średnia, może i średnia, razy 5 lat... A czy ja się chcę przyczynić? Ja będę szczerze żałował! I jak mnie pod uczucia bierze, komputera jednego... Zaraz wyjdzie, że jeszcze dopłacę, bo uczuciowy jestem...
-
Co średnia, może i średnia, razy 5 lat..
Z tego zdania tak wnioskujesz?
" Kwotę nieprzekraczającą ogółem sumy przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia..., w okresie 5 lat kalendarzowych poprzedzających wypłatę..."
-
Najpierw trzeba by ustalić, kto jest ustawodawcą?
Ustawodawca jest Durynal... znaczy... tego... Sejm. Czyli chcac dziedziczyc trza by se ustawe kupic... ::) Sie kalkuluje?
-
Tak wnioskuję, nie mów mi że błędnie, bo będę płakał...
-
Tak wnioskuję, nie mów mi że błędnie, bo będę płakał...
Dobrze już, dobrze...dostatecznie.
Tylko nie maźgaić mi się, bo będę krzyczał. >:(
Tankový prapor - sestřih nejlepších scén (http://www.youtube.com/watch?v=lyPM62SZGI8#)
-
Remuszko umrze. Rozumiem, że chcesz mi pomóc z tą kasą, ale bez przesady :) .
-
Nieee, dlaczego? ???
Tam, w materiale filmowym, ukryta jest odpowiedź na postawione pytanie.
Tylko z czeskim u mnie licho...jeno prdel zakotwiczył się w głowie.
Przy okazji testuję zdolności polingwistyczne systemu... 8)
-
No jedno słowo się przebija ;) ... I to nie jest kura!
Uwielbiam słowo "fungować", które u nich znaczy tyle co "działać, radzić sobie z czymś".
-
mazku, jak sie karkuluje, to nie boj sie livovego prdla, ktorym z zazdrosci wzgledem zaradniejszych straszy ;), jeno ucz rozmawiac z Ustawodawca wedle najlepszych zagramanicznych wzorow:
The Distinguished Gentleman - Hunting lobbyists & Duck Hunt (http://www.youtube.com/watch?v=24VA0tTTsvM#)
Choc na nasz rynek moze i krajowe starcza...
Czy będzie pan łaskaw puszczać pawia? (http://www.youtube.com/watch?v=lVLmyFsA-NY#)
::)
-
Soudruhy, a czemu tak krtko wte judasze?
VOSM
-
Poszukuję NIEKTÓRYCH numerów "Fantastyki" z 1982, 1983 i 1984 roku oraz numerów lutowego, kwietniowego i grudniowego z 1988 roku. Chętnie zapłacę jak za zboże. Także barter.
sługa
VOSM
+22 641-7190, 504-830-131, remuszko@gmail.com
-
Poszukuję odpowiedzi na dwa pytania: dlaczego taki wyrok oraz dlaczego nikt nigdzie nie zadaje wytłuszczonych pytań.
http://www.remuszko.pl/blog.php/?p=2766 (http://www.remuszko.pl/blog.php/?p=2766)
Według świeżej depeszy Polskiej Agencji Prasowej (a także według haseł rozmaitych encyklopedii internetowych i papierowych), …w grudniu 1970 roku rząd ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych; według historyków – w ulicznych starciach udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy osób.
Grudzień 1970, wcześniej poznański Czerwiec 1956, później zaś Ursus i Radom 1976, to fundamentalne wydarzenia w naszych powojennych dziejach, tak jak Sierpień 1980, stan wojenny oraz Okrągły Stół. Wydawałoby się, że w tych sprawach najważniejsze fakty zostały tysiąckroć opisane i weszły – jako oczywiste i bezdyskusyjne – do naszego historycznego kanonu, którego uczą się dzieci w szkołach i studenci na studiach. Tak wydawało się do wczoraj (piątek 19 kwietnia 2013), kiedy to warszawski Sąd Okręgowy ogłosił w sprawie Grudnia 1970 wyrok, który zasadniczo kłóci się z całą naszą dotychczasową encyklopedyczną wiedzą. Logiczny wniosek może być tylko jeden: albo pomylił się sąd, albo my (społeczeństwo, które przez dziesięciolecia stworzyło sobie mit).
Sąd mianowicie nie tylko uniewinnił Stanisława Kociołka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci ludzi, nie tylko praktycznie darował karę dwóm dowódcom, którzy wydali rozkaz strzelania do ludzi, lecz także – a może przede wszystkim? – nie znalazł i nie osądził, ani w żaden inny sposób nie wskazał osób odpowiedzialnych za tę tragedię. Mało tego: sąd uznał, że zabici nie zostali zabici strzałami z broni palnej, tylko „pobici ze skutkiem śmiertelnym”. Owszem, nie byłem wczoraj obecny na sali sądowej w chwili ogłaszania wyroku, ale przejrzałem starannie czołowe portale i widzę, że wszystkie media relacjonują słowa sędziów dokładnie tak samo.
Rzecz jasna, z twardą krytyką trzeba poczekać na najtrudniejszą część niezawisłego sądzenia, czyli na pisemne uzasadnienie wyroku, bowiem – tak naprawdę – dopiero takie uzasadnienie podsumowuje, streszcza i wieńczy długoletni sądowy proces. Jednakowoż pewne pytania cisną się na usta już teraz. Nie dotyczą one okoliczności ocennych (ustrój, polityka, ideologia, patriotyzm etc.), tylko samej zbrodni zabójstwa.
Były jakieś śmiertelne ofiary, czy ich nie było? Jeśli były, to co spowodowało śmierć: karabinowe kule czy ciosy kolbą? Kto strzelał (bił)? Trzydzieści trzy lata temu popłakałem się na „Człowieku z żelaza” słuchając piosenki o Janku Wiśniewskim, ale może on wcale nie padł? Skoro hitlerowcy i stalinowscy oprawcy nie mogą zasłaniać się odgórnymi rozkazami, dlaczego strzelający żołnierze i milicjanci PRL w ogóle nie byli sądzeni? Kto z imienia i nazwiska (mam na myśli kierownictwo resortów, sądów i prokuratury, zarówno w PRL, jak i w III RP) odpowiada moralnie i profesjonalnie za to, że proces o zabójstwo z roku 1970 rozpoczął się ćwierć wieku później, oraz za to, że do wydania pierwszego (nieprawomocnego) wyroku upłynęło niemal osiemnaście następnych lat?
Na koniec spytam jako dziennikarz: dlaczego tych pytań nie zadaje dziś (20.04.2013, 12:00) absolutnie nikt, w żadnej gazecie, radiu ani telewizji?
Stanisław Remuszko
-
Wiesz, że melodię do Janka Wiśniewskiego ułożył TW? No i to jest może odpowiedź, fragmentaryczna oczywiście. A dzisiaj rano słuchałem Gowina jak mu frazesy lały się z ust i pomyślałem sobie, że najbardziej by pomogła deregulacja sędziów.
-
Wiesz, że melodię do Janka Wiśniewskiego ułożył TW?
Co tam melodię...
Prezydenta mieliśmy TW, a może nawet dwóch. ::)
A wiesz, kto mianuje sędziów?
-
http://wyborcza.pl/1,75477,13970257,Morderstwo_w_Londynie_nasililo_antyimigranckie_nastroje.html#ixzz2UAQpsDcF (http://wyborcza.pl/1,75477,13970257,Morderstwo_w_Londynie_nasililo_antyimigranckie_nastroje.html#ixzz2UAQpsDcF)
Poszukuję odpowiedzi na proste pytania: czy to prawda, że uzbrojeni policjanci przybyli po kwadransie? czy to prawda, co grzmi "Gazeta Wyborcza"?: Za sprawą ataku ożyła debata o rozszerzeniu kontroli internetu i połączeń telefonicznych przez państwo. Cameron szykował w tej sprawie ustawę, ale pod naciskiem Liberalnych Demokratów na razie ją wstrzymał. - To był straszny błąd, bo pozwoliłaby nam wytropić osoby powiązane z napastnikami i tych, którzy ich zradykalizowali - grzmi b. minister ds. bezpieczeństwa Lord West.
czy to prawda, że morderca powoływał się na Koran i zostało to ocenzurowane?
Pan Nex, zdaje się, mieszka w pobliżu, to może jemu będzie łatwiej odpowiedzieć?
wstrząśnięty
VOSM
-
Policja (uzbrojona) przyjechala po 13 min od pierwszego telefonu. Musi Pan wiedziec, ze zwykli policjanci nie nosza przy sobie broni, wiec musialy to byc jednostki specjalne, albo uzbrojeni policjanci wyslani z komisariatu. Nie wiem czy to az tak dlugi czas. Co smieszne, przypadkowi przechodnie zachowywali duzo wiecej zimnej krwi, niz ci zalosni, wykazujacy objawy paniki gliniarze.
Internetu kontrola: Tak, zgadza sie, Nick Clegg wyraznie powiedzial, ze gdyby wczesniejsze plany legislacyjne, majace na celu szpiegowanie wszystkich uzytkownikow internetu i telefonow zostaly przyjete, to temu zdarzeniu mozna bylo zapobiec. Oczywiscie bredzi, a chodzi jak zwykle kazdemu totalniakowi o to, by miec jak najwieksza kontrole nad kazdym aspektem zycia, kazdego obywatela i uzyc do tego kazdego pretekstu.
Ocenzurowanie wypowiedzi zabojcy: Poniekad sie zgadza. W internecie (poki co) mozna znalezc cala, zarejestrowana wypowiedz, (takie rzeczy moga gryzc tych, co chca tak bardzo kontroli internetu) w ktorej padaja cytaty z koranu, natomiast w mediach i newsach te czesci byly albo wyciete, albo zagluszone komentarzem dziennikarzy. Natomiast bylo powiedziane, ze krzyczal Allach akbar i nalezal do zdelegalizowanej pare lat temu islamskiej organizacji. Jednak calosc newsow o tym, skupiala sie bardziej na biednej ofierze, bohaterskiej kobiecie, ktora namawiala morderce z nozem i tasakiem, zeby odlozyl bron i na antyislamskiej reakcji angielskiej organizacji English Defence League, ktora wszczynala rozroby z muzulmanami i policja.
Mnie osobiscie wcale to zdarzenie nie zdziwilo, ani nie zszokowalo. To byla tylko kwestia czasu i wiecej takich mozna sie spodziewac. Prowadzic wojny w krajach arabskich/muzulmanskich i jednoczesnie przyjmowac z otwartymi ramionami emigracje z tych krajow, oraz dawac przywileje muzulmanom, chodzic kolo nich jak jajek, to albo szalenstwo, albo celowa dywersja. A ja niedlugo lece na wakacje i pewnie bede sie musial do golasa na lotnisku rozbierac >:(
Sa tez plusy tego zdarzenia: Jedyna sensowna partia (UKIP) powinna zdobyc jeszcze wieksze poparcie i moze UK wyjdzie z eurokolchozu, i zacznie sie znowu dynamicznie rozwijac.
-
Dziękuję.
R.
-
Nex, zwykłe gliny nie noszą broni? To co noszą? Dobre słowo?
-
Teleskopowe palki, gas (chyba lzawiacy) i kajdanki.
-
Panie Nexie, Maziek sobie dworuje, on świetnie wie, że Bobbies nie noszą.
Obawiam się, że muslimy też to wiedzą, alas :-(
VOSM
-
Ciężko być gliną w UK.
P.S. nie wie. Znaczy teraz sobie przypomniał, że słyszał, ale myślał, że to bzdury.
-
Panie Hełmski, bezbronność był dobra dopóty, dopóki za nieżyczliwe spojrzenie na londyńskiego policjanta szło się do pyerdla na ichni rok. Tak było przez 100 lat z okładem. Potem wszelako zjawili się Obrońcy Praf, którzy takie nieludzkie wyróżnianie zakwestionowali, a ponieważ Trybunał Kąstytucyjny w tzw. międzyczasie (intertajm?) sczerniał i się antyreligijnie odszczepił - protest został uznany za zgodny z Kartą Szczęśliwości ONZ. Odtąd londyńskim stójkowym wolno dawać po ryju bez uprzedzenia (rasowego), z czego korzysta bratnia alkajda* :-)
VOSM
*Ja, Mureszko Stanley, zawsze popierałem dżyhat, i mam nadzieję, że to przypomnienie zostało odnotowane przez nadążne kompy monitorujące FSB, Szin-Bet, CIA, MI-5, a nawet ABW - oczywiście za pośrednictwem niezwyciężonych Gugli mego Zięcia!!!
-
Panie, co pan mi tu jakieś farmazony uduchowione, sprzeczne z ortografiją? Policjant musi móc w ryj dać. A nawet zaszczelić na śmierć.
-
Naśmierdź? Naśmierdź? Ty się wyrażaj, jesteś w Towarzystwie!
-
No coz, brak uzbrojenia i sposob podejscia coppersow do ludzi ma swoje wady i zalety. Wady: Sa bezbronni, tchorzliwi i mientcy, i kiedy zdarzyla sie zadyma z grupa malolatow, to akurat powoli przejezdzajacy patrol na wyrazne wzywanie o interwencje (i wszystko dokladnie widzieli) przyspieszyl i mowiac wprost sp...dolil. Kiedy miastem szla grupa travelersow (odsylam do filmu "Snatch" z Bradem Pittem, zeby sie dowiedziec co to za ludzie) i lupila ludzi i sklepy, to zamiast w nich wjechac ciezarowkami i wylapac niedobitki, szli przed nimi i kazali ludziom uciekac do domow, a sklepy zamykac, travelersow nie ruszajac. Plusy dodatnie sa takie, ze nie mam strachu przy zatrzymaniu przez gliniarza (jak w Polsce), ze koniecznie bedzie chcial sie do czegos przyczepic, naciagnac na lapowke, ze bedzie bezczelny i opryskliwy, a jak mu do tepego milicyjnego lba strzeli to i powaznie mnie pobije.
-
Panie Nexusie, bardzo się zmieniło w Polsce. Nie tylko w Warszawie (gdzie mieszkam), ale i w interiorze (gdzie bywam). To już nie to ZOMO co drzewiej. Grzeczne jakieś, aż strach. Maziek zaświadczy :-)
VOSM
-
Statystycznie grzecznie, ale poprzedni mandat mi wypisywał policjant, co miał przetłuszczające się włosy i był lekceważąco nieuprzejmy. Widocznie za mało przekroczyłem (tylko 65 na 40). Ostatnio złapali mnie na 105 na 50 to byli bardzo uprzejmi, nawet pożartowaliśmy, jakie to teraz zrywne samochody produkują, haha, panie kierowco. Znikło też standardowe dotąd tykanie (brał taki kwity, czytał dane i mówił do mnie per panie Macieju). Ale całkiem niedawno antyterroryści wybili kobiecie zęby a chłopa skopali (http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/skopali-lokatorow-wybili-zeby-policja-dwa-razy-pomylila-pietra,204316.html). Krótko mówiąc jeśli policja ma być dla mnie grzeczna, bo się mnie boi to mam gdzieś taką policję, bo wynika z tego, że jeszcze bardziej boi się oprychów. To już ja wole się bać policji, pod warunkiem, że i oprychy będą. Szczególnie, że powyższy przykład pokazuje, co się z takimi grzecznymi robi, jak się im da spluwę do ręki.
W takim razie nie masz ratunku dla Anglii - God save the Queen :( !
-
P.S. Max Kolonko mówi jak było w Londynie.
Atak w Londynie - Max Kolonko Mówię Jak Jest (http://www.youtube.com/watch?v=AFZCT9KHvkA#)
-
Maźku, dzięki z serca i rozumu. Przywróciłeś mi wiarę w dziennikarstwo, nawet jeśli nieliczne lub nawet samotne. Od dziś będę robił panu Kolonce reklamę przy każdej okazji. A może zostałby Naszym Solarisowym Informacyjnym Punktem Odniesienia? Miarą z Sevres?
Jestem pod wielkim wrażeniem...
sługa Twój i pana Maxa
Staszek Remuszko
-
No, Signor Member, jest jeszcze dla Was nadzieja, jesli sie Wam Kolonko podobywa. Ale musicie sie z nim i jego pogladami blizej zapoznac, bo na ten przyklad Wasz pomysl o ustawicznym monitorowaniu kierowców, zjechal by on jak szmaciarz konia, takoz koncepcje panstwa opiekunczego. ;)
-
Panie Nexusie, poglądy i informacje, to bardzo różne pojęcia.
VOSM
Notabene: ciekawe, czemu - dla bardzo wielu ludzi - ich poglądowi wrogowie są STUPROCENTOWO czarni, ich podzielacze zaś - STUPROCENTOWO biali. Na mój rozum, to czysty żywy intelektualny rasizm. NOT TO RACISM!
-
@VOSM - tylko zgniły inteligent może czuć satysfakcję z przywrócenia wiary w dziennikarstwo, kiedy ono aż tak odbiera wiarę w świat...
Max Kolonko mówi jak jest ale nie mówi jak było i dlaczego. Na ogół czytam tego typu komentarze, że skoro się zaprasza gości a oni nabrudzą w salonie to się ich wyprasza, najlepiej na kopach. OK. Tylko, że chyba po pierwsze lwia część tych ludzi to nie są "goście", a Amerykanie, Brytyjczycy, Francuzi... którzy są u siebie, ci ostatni są u siebie w całej Unii Europejskiej. Po drugie trafili tam skutkiem kolonializmu, albo jako gastarbajterzy, przyjmowani z otwartymi ramionami i przymkniętymi oczami. Żeby już nie wspominać o niewolnictwie w Stanach, kolebce demokracji. Krótko mówiąc przyszedł czas zapłaty.
Tak więc problem jest dużo bardziej wstydliwy, złożony i chyba nieusuwalny metodami demokratycznymi. Dzielenie własnych obywateli wg rasy czy wyznania pachnie Hitlerem na odległość, politycznie nie do przeprowadzenia. Jeśli, to będzie wojna. I to nie jest tak, że Europa za późno się obudziła. Europa ma stale oczy szeroko otwarte, tylko jest wygodna. I nadal taka będzie.
Co do tego, że Irak to reakcja na 11 września, to powszechnie wiadomo, że chodziło o to, że Bush nie wiedział, jak się pisze Afganistan. Nasza obecność tam - moim zdaniem - miała tylko jeden prawdziwy cel - utrzymanie kontaktu WP z prawdziwą wojną.
-
Signor, dwie sluszne uwagi, z tym ze pierwsza ma raczej charakter postulatywny, bo to jaka i jak sie informacje przedstawia, oraz interpretuje i laczy z innymi est odzwierciedleniem pogladow. O komentarzach do zdarzen nawet nie mowiac. Mial Pan przyklad na kwestiach, o ktore Pan pytal. Nie ma mediow od tego wolnych.
@Maziek
To nie jest tak, ze ktos mechanicznie oddziela jednych od drugich w spoleczenstwach multikulti, oni sie sami wydzielaja. To naturalne. Nic nie laczy Sunnity, Sikha, WASPa, o ile powaznie traktuja swoje korzenie, na gruncie wartosci, tradycji, religii, obyczajow, swiatopogladu etc.
-
Na gruncie przepisów się nie wydzielają w tym problem. Nie ma takiego przepisu, że jeśli brak asymilacji to ekstradycja.
-
@Nexus
Zgadzam się, albo i nie zgadzam z Pana ujęciem, że wszystko jest odzwierciedlaniem poglądów. Niech Pan sobie weźmie to moje stanowisko, które Panu pasuje. Tu natomiast MK opowiedział o relacjonowaniu sprawy przez inne media. Ta opowieść (wobec cytatów - twardych i nie-do-pod-waże-nia!) otworzyła mi naiwne oczy i zbudowała zaufanienie do MK. Jeśli on zawsze i wszędzie jest taki stronny, to znaczy, że jest o rząd wielkości lepszy od pozostałych. Ten względny awantaż mi najzupełniej wystarcza.
@ Maziek
"Panie Einstein, niech pan wytłumaczy słuchaczom swoją teorię, tylko niech pan pamięta, że mamy niecałą minutę na antenie".
MK miał parę minut na felieton o tym, o czym chciał rzec, nie o czymś innym, i to wydał. Mógłbym napisać książkę o wielu wspaniałych dokonaniach "Gazety Wyborczej" na różnych niwach, ale moja "GW i okolice" jest NIE O TYM, tylko o czymś innym. Tak że odwal się od niego warsztatowo, uprzejmie wnoszę.
Merytorycznie masz rację co do przeszłości, a co do teraźniejszości i przyszłości przyjezdnych - mam pomysł, i chętnie go streszczę, ale kiedy indziej, bo teraz muszę pochodzić po schodach po 2 stopnie.
VOSM
-
Ja się nie dowalam, tylko widzę większą złożoność problemu, niż to wynika z jego słów. W tym wydaniu są one (te słowa) proste i strawne i jedni to wiedzą (i, co ważne, przyjmują do wiadomości) a inni nie wiedzą, a mogą traktować jako objawienie. Tyle, co do kwestii osób niezasymilowanych.
Natomiast co do kwestii "Guantanamo jest bo nas zaatakowali 11 września" to wniosek tak podany jest aż tak przaśny, że wzbudza moje słuszne podejrzenia, czy Max Kolonko nie uprawia demagogii, tylko w drugą mańkę. Chyba jednak bardziej bym mu uwierzył, gdyby powiedział, że z powodu ropy, albo napomknął, że nie ma dymu bez ognia.
Świetna metafora z Albertem, ale zabrakło mi prostego stwierdzenia (Maxa), że problem jest bardziej złożony, jednego zdania, które by dystynktywnie wskazało, że myśl jego pozostając prostą, nie stała się prostacką. Czego nie podejrzewam (że jest prostacka), tylko myślę, że w tej formie nie zbliża nas do prawdy, pozostając na poziomie "zdrowych poglądów".
Co to, windy pozabierali w tym Waszym piętrowym kurniku?
-
Nobody is perfect, ale czy Ty choć raz w życiu widzialeś "Pół żartem, pół serio"?
Co do Guantanamo: przyjmij, za Livem, że jesteś Bogiem (tylko nie skacz!) i powiedz nam, NA CO PO CO Amerykanom Guantanamo dziś? Albo prościej: czy chodzi o odizolowanie od świata tych zatwardziałych (pomarańczowych) na zawsze?
VOSM
pjes: co do wind, to beznadziejnie wierzę, że uda mi się we wrześniu pojechać na 10 dni w Tatry...
-
A ja chciałem zwrócić uwagę, że tytuł wątku jest prowokacyjnie wulgarny... Przynajmniej po czesku (http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_czeski#S.C5.82ownictwo)... ::)
-
Pół żartem pół serio to ja mam na okrągło. Ściśle nie.
Dlaczego mnie pytasz po co US Gua? Przecież ja nie podważam, że się im przydaje. Po to, że w świetle zebranych dowodów i prawa międzynarodowego, a także własnego, nie mogą ich skazać, więc nie mogą ich więzić na amerykańskiej ziemi - to więżą na dzierżawionej. Po to jest Gua, jeśli pytasz o miejsce. A jeśli nie o miejsce to chodzi o to samo, że nie ma jak oblec takiej działalności w przepisy inaczej, jak w ten sposób, że ten co do kogo jest uzasadnione, ale niemożliwe przed sądem do udowodnienia podejrzenie, że działa na szkodę US powinien zostać wyeliminowany z obrotu. Za PRL też było takie prawo, sam wiesz - powszechnie uważane za złe. Jeśli to się dzieje na terenach objętych wojną eliminacja polega na odstrzeleniu, zazwyczaj z pomocą drona, często w towarzystwie kilku przypadkowych dusz. A jeśli delikwent jest jeńcem to Gua.
Jest to właśnie taka osobliwość, miejsce gdzie światłe deklaracje na tyle mocno rozmijają się z palącą potrzebą, że wyłazi, co tak naprawdę ważniejsze. Czyli, że bliższa ciału koszula, albo, żeby tak nieco perwersyjnie, że byt określa świadomość.
-
Miałem coś do Akademii wpisać, ale widzę tu taki gwar...to już obejrzałem tego Maxa.
Pierwsze wrażenie, narcyzm na poziomie lekko przekraczającym średnią dziennikarską. Ale to pamiętam jeszcze z jego relacji amerykańskich dla DTV, gdy był tam na etacie.
Głównym bohaterem relacji, był on sam, a informacje to tło dla maxiej osobowości i elokwentności. I tak zostało.
W sprawie wojny z terrorem, gada komunały na granicy bredni. Uwaga o P.F. od rzeczy.
Ciekawym, jak skomentowałby działania terrorystów lewackich z lat 70-tych. Jaką wojnę by ogłosił, choć to nasz chów, z krwi i kości.
W tym blisko mi do maźkowej opinii.
Odpowiedzi na komentarze z netu, niektóre żenujące, mógłby sobie darować, ale na tym tle, dopiero błyszczy - więc nie darował.
Jedyny pożytek ten, że ujawnia manipulację medialną, sam manipulując.
Ogólnie, pachnie mi golonką w kapuście. I żadne Max tego nie zmieni.
-
Ogólnie, pachnie mi golonką w kapuście. I żadne Max tego nie zmieni.
Bez żadnej złośliwości, ale to żadnej, dałbym ci medal sprawiedliwego wśród tych tam..Jestem negatywnie nastawiony do rzetelnego dziennikarstwa.Mało tego,uważwam że ,takowe nie istnieje a wyjątki tylko potwierdzają regułę(względnie umierają w zapomnieniu). Motyw "pełnegobrzuszka" i tak przeważa,ale co tam.. dobra nasza!
-
Zostawiając na chwilę lokalne incydenty, problem multi-kulti, poruszany przez Nexa jest dość poważny.
Wydaje się, że rzecz w proporcjach. Jak z zupą. Może być niedosolona, przesolona i smaczna (obiad akurat robię, stąd kulinaria we łbie). W skrajnych wariantach staje się zjadliwa, czyli...niezjadliwa.
Ale, ale...ktoś przerabiał już podobny temat. Skala wprawdzie mniejsza, ale toć u nas...
Szlachetny program pozytywistów - asymilacja Żydów.
I w łeb, bo:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Litwacy (http://pl.wikipedia.org/wiki/Litwacy)
Jak się skończyło - wiemy.
Ciekawe, czy historia się powtórzy?
Oby nie, konia z rzędem za dobrego kucharza.
-
Dobry kucharz to i z rzędu konia zupę zrobi ;) ...
-
@ maziek
O Guantanamo pytam jak zwykle: wprost, bez kontekstów i bez podtekstów. Naiwnie. Prostolinijnie.
Merytorycznie: mam to samo wrażenie. I, w takim razie, popieram Amerykanów bez zastrzeżeń. Trzymajcie ich ad mortem defecatam.
pjes: więzią, nie więżą (choć pewnie wiążą czasami :-)
@Q
w słowniku nic porno nima :-(
VOSM
-
pjes: więzią, nie więżą (choć pewnie wiążą czasami :-)
Wg mojej polonistki i mnie: więżą, nie więzią.
-
@więzić
Wszystkie trzy, a może cztery źrodła, do ktorych zajrzałemm, podają jak Ty, więc wychodzi na to, ze się mylę, a Ty masz rację (uniwersytecko-panowską).
Dodam jednak, że taka odmiana przez osoby - mnie osobiście - się nie podoba. Gdybym był prof. M. lub M. lub B. - głosowałbym za "więzią". Oni Maźka więzią. Zresztą Ciebie to niech oni sobie i więżą :-(
[Zwiążą, zwężą i zostawią na wieży z wężem]
VOSM
-
Ciekawe, czy historia się powtórzy?
Oby nie, konia z rzędem za dobrego kucharza.
Słusznie zauważyłeś,że dobra zupa czyni kucharza mistrzem.Lecz stosując zasadę im mniej składników tym większe mistrzostwo(pomijając jakąś 9(dziewiątą) zasłonę podświadomości) zaplątać się można i wyjdzie zupa NIC.
-
...innego słowa, które oznacza rodzaj zwierzęcych dźwięków (np. wycie, rżenie), a które w dopełniaczu liczby mnogiej jest jednosylabowe (wyć, rżeń).
VOSM
-
@Q
w słowniku nic porno nima :-(
W linku -pedycznym jest i we wspomnieniach Rodowicz (która pisała w jakich okolicznościach przekonała się, że szukać tyle znaczy po czesku, co pompa po turecku... acz i coś o málo mám lásky tvé i napalonym sekretarzu tam było).
-
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1031.msg51334#msg51334 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=1031.msg51334#msg51334)
Z braku laku (odpowiedzi), wymęczyłem to poniższe. Uprzejmie proszę P.T. Brać i Siostrość Forumową o wytknięcia i propozycje ewentualnych poprawek-ulepszeń-uzupełnień. Liczę zwłaszcza na Liva, Kju i Olę jako tutejsze wyrocznie językowe.
Dziś Urszulki imieniny
I dlatego (z tej przyczyny)
Fejsbuk pęka dziś od życzeń
Sarnich rżeń, prosięcych kwiczeń
Wilczych wyć i kozich beczeń
Ptasich pień, cielęcych meczeń
Rybich arii, mrówczych szeptów
Stu pomysłów i konceptów
Byczych ryków, brzęczeń os
Łka kanarek, gwiżdże kos
Kumka jeleń, grucha słoń
Kruczy kruk, chichocze koń
No i wszyscy lecą w kulki
Żeby wygrać dla Urszulki
Grand Prix, Nobla lub Oskara
Podarków jest co niemiara:
Dobre słowa, słodkie usta,
Żółte butki, śliczna chusta
Ciepłe dłonie, pięć mruczanek
Cztery głaski i baranek
Trzy buziaki, pięć uścisków
Cały worek mysich piskow
Dwie szczypawki do zabawki
Kurczęciowej kęs potrawki
I na deser kuczelada
Oraz lody wprost od Dziada.
Urszulka z wrażenia siada
Po kolei wszystko zjada
Żuje, łyka i przetrawia
A na koniec puszcza pawia :-):-)
Pilne o tyle, że trzecie imieniny mej Kalafiornianej wnuczki wypadają jutro...
VOSM
-
...kurczakowej kęs potrawki, bo sobie język połamiesz.
-
Susznie, susznie! Bardzodzięk :-)
-
@ Lud Forumowy w ogólności, Ol w szczególe:
Mam odnalazlem w szafie przepięknościowe 3/4 swetra na mnie robionego oraz jeden motek włóczki "Gedigra gigante". Ponieważ potrzebuję jeszcze ze trzech motków (150 g), długo szukałem, ale nie znalazłem. Męczenie gugli dało taki efekt: http://www.yarndex.com/yarn.cfm?yarn_id=1467 (http://www.yarndex.com/yarn.cfm?yarn_id=1467), i ta włóczka tam jest (w samym środku, 2392, pierwsza z lewej niefioletowa); zrobiłem także własne zdjęcie. Ma ktoś pomysł, jak takie 3 motki kupić/zorganizować?
VOSBM
-
"Gedigra gigante"? Na gigancie to wiesz, nie tylko 3/4 swetra. Mój tatuś w ogóle cały sweter zgubił na gigancie, po tym jak się urodziłem. Tak, że spokojnie, przejdzie.
-
Mam odnalazlem w szafie przepięknościowe 3/4 swetra na mnie robionego oraz jeden motek włóczki "Gedigra gigante".
Spruj czy szwarte...usztrykuj (daj do sztrykowanio) jeden, cały - w duże oka ::)
P.S. Aś wykombinował ::) Nie ma takiej - konkretnej - włóczki - najwięcej tej Gedifry mają oni:
http://www.coatscrafts.pl/Produkty/w%C5%82%C3%B3czki_gedifra.htm (http://www.coatscrafts.pl/Produkty/w%C5%82%C3%B3czki_gedifra.htm)
Sprzedaż m.in. przez tę hurtownię:
HURTOWNIA "PASGALA"
Adres: ul. Matuszewska 14 Hala D-1,
(wjazd od ul.Utrata)
03-876 Warszawa
Tel.: (22) 678 00 08
Zadzwoń zapytaj...może coś poradzą:) Skoro: przepieknościowy:)
-
...odpowiedzi na (ważne i osobiste, niestety) pytanie: czy istnieje absolutnie pewny (od słowa "pewność") test na obecność krętków boreliozy w organizmie człowieka?
S.R.
-
Pięć lat temu nie było, a teraz to nie wiem, ale nie sądzę. A co, ma Pan jakieś objawy, czy tylko kleszcz Pana dziabnął?
-
Kleszcz użarł moją Damę, a to znacznie gorzej, niż gdyby użarł mnie :-(
R.
-
Niedawno miałem podwójną przyjemność - rumień nie występuje zawsze, ale ja sobie odpuściłem, skoro nie wystąpił. Testy są, tylko nie wiem, kto płaci (patrz wiki, pokrywa się mniej więcej z tym, co mówił mój dochtór). Następnym razem Remuszko trza brać koc.
-
A co koc pomoże, jak tego cholerstwa pełno na krzakach, można złapać pięć w czasie jednego spaceru po lesie. Choć w tym roku i tak jakby ich mniej, pewno wiosną wymarzły.
Panie Starszy, kiedy ten kleszcz Damę użarł? Bo jak dopiero co, to test nic nie wykaże. Jak kleszcze siedział krótko, nie ma zaczerwienienia etc., to się pewno skończy na strachu. Ale zawsze można pójść do doktora po antybiotyk.
-
A co koc pomoże, jak tego cholerstwa pełno na krzakach...
Trza na polance, a nie w krzakach.
Ale zawsze można pójść do doktora po antybiotyk.
Ponoć to działanie psychologiczne, bez podstaw naukowych.
-
Różnie mówią. Zresztą niektóre doktory przypisują bez wołania, np. po wyciągnięciu kleszcza, więc to chyba bardziej by działało na psychologię doktora ;D
-
Co do terapii, a zwłaszcza jej odniesień psychologicznych (u doktora i u pacjenta), to jest, zdaje się, mniej więcej tak, jak obaj dostojni interlokutorzy sugerują. Oj biedny ja nieborak...
VOSBM
-
Tak jeszcze, skoro o nieborakach mowa. Pan uważa, bo niektórzy twierdzą, że są dwa rodzaje boreliozy: przenoszona przez kleszcze i przenoszona przez internet. Tą drugą ponoć szczególnie łatwo zarazić się na forum GW ::)
-
Ob. Remuszko - ale pocieszę Was, z racji trybu życia jaki prowadzę jestem dziabany przez kleszcze rok w rok zazwyczaj kilkukrotnie i jak na razie albo nie trafiłem na zarażonego (w co wątpię) albo jednakowoż skuteczne jest szybkie usunięcie typa. Na ostatnim wyjeździe z braku dam o długich paznokciach (oraz pęsety) urwała się takiemu gnojkowi kłujka i musiałem sobie z racji odległości do jakiejkolwiek cywilizacji wydłubać tę resztkę finką :) . Jutro znów jadę na kajak więc...
-
Obywatelu Chełmski, NIC nie wicie, nic nie rozumicie! To nie ja zostałem użądlony, ugryziony, ussany, ukłuty, lecz moja Dama, i stąd moje nieboractwo...
VOSBM
-
Przecież wiem - ale to nie rozumiem, nie pociesza Was o. Remuszko, że najprawdopodobniej damie nic nie będzie? Znaczy - to Wyście tego kłujca-ssijca podrzucili, tresowanego z zamiarem - czy jak?
-
Chłopie, Ty nadal nie kumasz. Obywatelu Ziemski (ordynacie* wołyński), to nie ja, ani nie Wy, ani NIKT INNY ma mieć/czuć w środku swego jestestwa takie wewnętrzne kleszczowe/kluczowe przekonanie (między nami mówiąc - graniczące z pewnością...), lecz dama. Dama. DAMA!!!
s.
-
Panie, na to żeby damę przekonać, jak ona się nie chce dać przekonać, to jeszcze nikt nic nie wynalazł. Owszem, słyszałem że brylanty i futra czasem pomagają, ale inni znów twierdzą, że to jedynie wypraktykowany przez damy sposób na zdobywanie tych luksusowych dóbr.
-
http://fizyka-smolenska.salon24.pl/539726,41-list-otwarty-do-prof-wieslawa-biniendy (http://fizyka-smolenska.salon24.pl/539726,41-list-otwarty-do-prof-wieslawa-biniendy)
...kogoś, kto potrafi otworzyć ten link, skopiować treść i wysłać mi pod remuszko@gmail.com
BTW: komputer zawiesza mi się natychmiast po próbie otwarcia tego linku. nigdy czegoś takiego nie miałem. o czym to może świadczyć?
VOSBM
-
Pieprzyć smoleńsk (przez małe "s"). Szukam - i nie znajduję! Google zdechły?
Dam średnią wedlowską z c. o. za znalezienie tekstu, którego fragment brzmi "Z żandarmem, który pokarmem dokarmia arlekina. Z pastorem, ktory wieczorem...(rym był do delfina)" albo podobne. Żętycę zaś dostarczał na Rysy łysy niedźwiedź (o nazwisku Wodecki?). Słowa - taki pan co z Bałtroczykiem reklamował MazuryCudNatury. Muzyka - Korcz. Mamy/mieliśmy szczęście żyć na żywo wśród gigantów takich jak pani Osiecka, pan Kofta, pani Czapińska, pan Korcz (71!), pani Gepert czy pan Kilar (nie mylić z kilerem).
Czekam na Zn.
vosbm
-
Dam średnią wedlowską z c. o. za znalezienie tekstu...
Tutaj (http://w457.wrzuta.pl/audio/5Wl6uLa9K9Z/)
-
Panie! To BARDZO nie to!
r.
-
Szukam logicznego merytorycznego kontrargumentu dla argumentu "ja nie prosiłem się na świat", więc przedustawnie (jak rzekłby Mistrz) "nie zaciągałem - jako byt jeszcze nieistniejący - żadnych zobowiązań wobec kogokolwiek, w tym wobec własnych rodziców, którzy akurat z rozmysłem, czyli ze świadomością konsekwencji, mnie na świat powołali". Uwaga: nie chodzi mi o rozstrzygnięcie istnienia/nieistnienia obowiązku wsparcia przez młode sprawne dzieci własnych starych słabnących rodziców (o tym przesądza na przyklad Kodeks Rodzinno-Opiekuńczy oraz Dekalog; mnie zreszta najzupełniej wystarcza własne sumienie), tylko o czysto logiczny kontrargument czysto rzeczowy. Xigronaus, tfu, Maziek, twierdzi, że taki kontrargument nie istnieje. Ja jednak mam wątpliwości. Przypuszczam, że taki kontrargument mógłby brzmieć: nie ma innego świata społecznego niż istniejący świat społeczny, natura zaś tego istniejącego świata społecznego (niczym natura materii, która wyklucza pewne jej stany i procesy) czyni w tym miejscu wyjątek od powszechnej zasady, że dla powstania obowiązku konieczna jest świadomość.
A co Państwo o tym sądzą?
vosbm
-
W opowiadaniu "Jak Erg Samowzbudnik bladawca pokonał" z "Bajek robotów" człowiek z punktu widzenia maszyn jest podstępny oraz złośliwy. Gdzie jeszcze w twórczości Stanisława Lema mogę spotkać podobny obraz człowieka z punktu widzenia maszyn? Z góry dziękuję.
-
@sosnus
Podróż jedenasta z "Dzienników gwiazdowych" chyba też pasuje.
Chociaż... ale nie, nie będę spoilerować pointy, jeśli jeszcze nie czytałeś "Dzienników..." :)
-
O Krolewiczu Ferrycym i Krolewnie Krystali, Dwa Potwory, szerzej i w stosunku do zycia biologicznego w ogole: Biala Smierc.
-
Przypuszczam, że taki kontrargument mógłby brzmieć: nie ma innego świata społecznego niż istniejący świat społeczny, natura zaś tego istniejącego świata społecznego (niczym natura materii, która wyklucza pewne jej stany i procesy) czyni w tym miejscu wyjątek od powszechnej zasady, że dla powstania obowiązku konieczna jest świadomość.
Jeśli to ma jakiś sens (w co wątpię), to na pewno nie logiczny. Pan się może Hebla naczytał?
-
@sosnus
Podróż jedenasta z "Dzienników gwiazdowych" chyba też pasuje.
Chociaż... ale nie, nie będę spoilerować pointy, jeśli jeszcze nie czytałeś "Dzienników..." :)
Z "Dziennikami" mam taki problem, że zacząłem je czytać dawno, niedługo po tym jak wyszły razem z "gazetą", doczytałem do podróży dwudziestej pierwszej, i sobie odpuściłem, kilka miesięcy temu jednak powróciłem do lektury i przeczytałem od mojej zakładki do końca, ale treści pierwszych podróży praktycznie nie pamiętam, chyba będę musiał jeszcze raz pierwszą połowę przeczytać...
A co do "jedenastej" dzięki za podpowiedź, właśnie przeczytałem ale chyba nie tego szukałem. Przy okazji przypomniało mi się o tym, jak by to powiedzieć "małym kongresie", gdzie ludzie mieli płacić kary z platynie, muszę to odnaleźć i jeszcze raz przeczytać.
O Krolewiczu Ferrycym i Krolewnie Krystali, Dwa Potwory.
Spróbuję przeczytać je jeszcze dzisiaj, też dzięki.
-
Z "Dziennikami" mam taki problem, że zacząłem je czytać dawno, niedługo po tym jak wyszły razem z "gazetą", doczytałem do podróży dwudziestej pierwszej, i sobie odpuściłem, kilka miesięcy temu jednak powróciłem do lektury i przeczytałem od mojej zakładki do końca, ale treści pierwszych podróży praktycznie nie pamiętam, chyba będę musiał jeszcze raz pierwszą połowę przeczytać...
Ooo, a zechcesz robić za świeżą krew (oblizuje się wampirycznie (http://www.starburstmagazine.com/images/nov2011/08garyoldmandracula.jpg) z głośnym MNIAM! i uśmiecha zapraszająco (http://3.bp.blogspot.com/_N6iAO920LAc/TMciqCR1CKI/AAAAAAAAB3s/LCsKKujp9M4/s1600/NOSFERATU%2BPRESS%2B2.jpg)) w "Akademii..."? ;)
O Krolewiczu Ferrycym i Krolewnie Krystali, Dwa Potwory.
Spróbuję przeczytać je jeszcze dzisiaj, też dzięki.
Od "Białej śmierci" zacznij. "Biała..." jest najlepsza.
-
Szukam kogoś, kto mi autorytatywnie powie jaki teleskop jest najlepszy do amatorskich obserwacji, bo się ludzie na st.pl dopytują? ;)
-
Temat rzeka ale jeśli te osoby zamierzają zacząć dopiero obserwacje to najlepszym rozwiązaniem będzie właściwa lornetka a nie teleskop. Z bardzo wielu względów. Natomiast po porady szczegółowe skieruj ich na optyczne.pl . Znajdą tam gotowe odpowiedzi a także mogą zapytać (także o lornetkę, bo to też nie jest tak, że pierwsza z brzegu i najlepiej reklamowana będzie najlepsza). Gwarantowana bezstronna odpowiedź praktyka a zarazem wysokiej klasy zawodowca. Właściciel ojciec-założyciel portalu jest astronomem z zacięciem popularyzatorskim.
-
W pełni popieram (rozsądna bardziej szczegółowa porada możliwa tylko po uzyskaniu przynajmniej ogólnej informacji o oczekiwaniach osoby zainteresowanej).
vosbm
-
Boże, Remuszko się zgadza, wojna będzie...
-
[Wojna już jest. Ale nikt nie chce uznać mej profetycznej przenikliwości na Forum... http://forum.lem.pl/index.php?topic=689.0 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=689.0)]
Szukam dobrego człowieka (wbrew sarkazmowi Maźka, dobro NAPRAWDĘ istnieje!), chtóren ma na darmowym zbyciu ciśnięty kiedyś do szuflady jakiś reklamowy pendrajw, o pojemności minimum 8 giga i najlepiej mojej ulubionej marki, czyli pq1. Niestety, stać mnie teraz tylko na małą wedlowską (= zwrot za bomblastą kopertę i znaczek). Ale w barażu (bombażu, barze, barterze, barometrze, bara-bara) mogę dać nowiutką smycz z karabinkiem...
vosbm
-
Mam czwórki jak chcesz. Ósemki to sam nie mam :) . Pazerniak.
-
To ja uprzejmie poproszę. Sprawdziłem, że mój pq1 D33311 ma bodaj 1 GB, to ten od Ciebie starczy mi do końca życia, a może i dłużej :-)
vosbm
-
...przekładki z poczty na worda.
Mam katalog korespondencji pocztowej i chciałbym podgrać go pod takiego appsa, który każdy post kolejno otworzy, z każdego postu wytnie linie "original message", "form" oraz "to", resztę zaś nagłówka ("send" i "subject") orazi treść postu wpisze do pliku w edytorze. I tak postąpi kolejno z wszystkimi postami z katalogu. W efekcie powinienem dostać datowaną treść kolejnych postów jako wordowski zapis korespondencji.
Czy ktoś słyszał o takiej aplikacji, czy też trzeba ją dopiero stworzyć?
vosbm
-
...piątego generała, bo zapomniałem. Było ich pięciu: Baryła, Żyto, Kufel, Oliwa, i ten piąty...
vosbm
-
Koper? Pietrucha? Ryba (że niby śledzik)? Więcej nazwisk na zagrychę nie znalazłem:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Generałowie_Wojska_Polskiego (http://pl.wikipedia.org/wiki/Genera%C5%82owie_Wojska_Polskiego)
-
Dzięki :-) Ryba, oczywiście że Ryba, co Pan, Kju, pietruchą zakąszasz?
vosbm
-
Różnie... W każdem... śledzie wybitnie mi nie podchodzą.
-
A to dopytam: po jakiemu? Bo mnię wyłącznie w oliwie i cebulce, takie tygodniowe, na bułeczce z cienkim masełkiem. BTW: czemu właściwie zdrobniamy? Przecie nie mówimy: śledź w cebuli na bułce (nie mówiąc już o bule) z masłem...
vosbm
pjes: livie, jezdeś tam? Senior Kju? No no chlup po maluchu!
-
Po każdemu po jakiemu próbowałem. No dobra, chlupniem.
Tylko, żeby mnie jutro nie nawiedził kac-gigant. Dla przyjaciół kac-major*.
* tak, to aluzja do tej sprawy:
http://niniwa22.cba.pl/tot_art.htm (http://niniwa22.cba.pl/tot_art.htm)
http://religie.wiara.pl/doc/471834.Niebo-Odcieci-od-swiata (http://religie.wiara.pl/doc/471834.Niebo-Odcieci-od-swiata)
http://www.proszynski.pl/Fragment-fld-11-29652-.html (http://www.proszynski.pl/Fragment-fld-11-29652-.html)
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1399 (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1399)
(rzadki wypadek, gdy Wiara.pl i Racjonalista się zgadzają...)
-
Czy ktoś z Was spotkał się kiedyś ze spisem dzieł Lema, zrobionym według daty powstania?
-
Mynie.
vosbm
-
Czy ktoś z Was spotkał się kiedyś ze spisem dzieł Lema, zrobionym według daty powstania?
Data powstania, o którą pytasz - to data wydania, czy data, w której Lem skończył pisać? Jeśli to pierwsze, to bibliografie na ogół są tak składane, a jeśli to drugie to nie spotkałem się. Wydaje mi się jednak, że w większości takie listy pokrywałyby się dość dobrze, poza przypadkami typu Sknocony kryminał, Dyktanda czy Korzenie. Zawsze mnie interesowało, jak się mają do prawdy dopiski na końcu powieści typu Kraków, 1963.
-
W sumie to ta lista mi wystarczy: http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pierwszych_wyda%C5%84_dzie%C5%82_Stanis%C5%82awa_Lema_drukiem_zwartym (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pierwszych_wyda%C5%84_dzie%C5%82_Stanis%C5%82awa_Lema_drukiem_zwartym)
Uszeregowana jest względem pierwszych wydań, ale są notatki typu: "Pierwsza część trylogii (zamierzona na samodzielną powieść) ukończona we wrześniu 1948 r., co czyni ją pierwszą napisaną powieścią autora, ale wydana (z dopisanymi później pozostałymi częściami i z ingerencjami cenzorskimi) w 1955 r." (notatka przy Czasie nieutraconym wydanym w 1955r.)
-
...tytułu opowiadania, w którym nawróceni na chrześcijaństwo Kosmici rozważają eksterminację ludzkości jako karę za zabicie Chrystusa. Akcja ma się toczyć podczas rozmów delegacji ludzi z tymi Obcymi. Znajomy opowiadał mi, że czytał coś takiego kiedyś, ale niestety nie pamięta autora ani tytułu - wiadomo tylko, że to nie Dukaj ;) ( prawdopodobnie jakiś Amerykanin).
...oraz tytułu opowiadania polskiego autora o Jezusie, który zstąpił z krzyża - opowiadanie to podobno zainspirowało Piekarę do napisania Cyklu Inkwizytorskiego, ale niestety tytuł wyleciał mi z głowy.
-
Hah, znam historie na ten sam temat, ale nie spełniają podanych przez Ciebie warunków...
Alternatywną historię Jezusa opowiada np. "The Last Starship from Earth" John Boyda:
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Last_Starship_from_Earth (http://en.wikipedia.org/wiki/The_Last_Starship_from_Earth)
http://www.amazon.com/Last-Starship-Earth-John-Boyd/dp/0140048758 (http://www.amazon.com/Last-Starship-Earth-John-Boyd/dp/0140048758)
A gdy mowa pozaziemskiej zemście za jego ukrzyżowanie zaraz kojarzy się głośny niedawno wywiad z Ridley'em Scottem (http://forum.lem.pl/index.php?topic=69.msg47351#msg47351).
-
No jak Q nie zna - to znaczy nie napisali jeszcze ;) ...
-
Też tak uważam.
R.
-
A ja nie mam tej pewności...
-
Ludzie Dobre, Dobre Roboty i Robótki Urodziwe, pomóżcie, proszę. Szukam tekstu o hejtingu (hejt, hejter, hejtować), który ukazał się w ciągu ostatnich najdalej trzech miesięcy, bodaj w "Gazecie Wyborczej" ("Duży Format"?), dość usystematyzowany rozsądny klarowny spokojny wykład, może nawet rozmowa z kimś? Poświęciłem bitą godzinę, użyłem różnych wyszukiwarek, wpisywałem różne słowa, ale bezskutecznie, więcej nie mogę, muszę pędzić do lekarza, a link jest mi dziś dość potrzebny, więc może...??? - Pomożecie, obywatele?
vosbm
-
Może ktoś pomoże znaleźć TEN ważny (dla mnie) link?
Był tu gdzieś zamieszczony link do przepięknej pogladowej prezentacji (jakbyśmy dziś powiedzieli na Kongresie Futurologicznym albo na Seminarium Wtorkowym w OA UW) obrazującej SKALĘ ROZMIARÓW, od subkwarków do Wszechświata; być może była tam także druga prezentacja, o skalach CZASOWYCH.
Dam małą wedlowską za link do linku i z góry dziękuję :-)
vosbm
-
http://htwins.net/scale/ (http://htwins.net/scale/)
To tylko link, ale może pomóc odszukać link do linku. ;)
-
Kolego Ęt, wyślijcie mi swój adres papierowy z kotem, na priva albo pod remuszko@gmail.com Zaraz wyślę wedlowską.
Dzięki. To je ono!
vosbm
-
...kogoś, kto zna niemiecki język na poziomie, powiedzmy, licealnego nauczyciela, albo zna kogoś życzliwego, kto tak umie szprechać. Muszę przetłumaczyć z polskiego na niemiecki trzyakapitowy tekst liczący niespełna pół strony znormalizowanego maszynopisu (882 znaki wraz ze spacjami). Stawiam wielką wedlowską albo dwie no niech będą trzy!
To dla mnie ważne. Z góry dziękuję za takie kwerendowo-logistyczne wsparcie :-)
vosbm
-
Wracając do generalskich nazwisk (https://forum.lem.pl/index.php?topic=1031.msg55623#msg55623)... Dowiedziałem się niedawno, że był jeszcze Spirytus (Marian Spirytus), tyle, że pułkownik. I generał Buła (też dobry na zagrychę).