dzi nie interesuje się niczym, dopóki nie zainteresuje się tym google
Nie wydaje mi się, żeby chodziło im o strukturalne przygotowania. Raczej o zaplanowanie ciastek, które im to AI upiecze...
Zważywszy na to, że nowoczesne systemy operacyjne stają się - przynajmniej dla większości użytkowników komputerów, czytaj takich, którzy nie używają specjalistycznego oprogramowania ani go nie tworzą - mniej ważne od przeglądarki internetowej, bo coraz większa ilość 'twórczości elektronicznej' odbywa się via Internet albo jest w całości online (np. google docs), spodziewam się, iż Google szykuje się do zajęcia pozycji Microsoftu na fotelu z napisem 'Director', że się tak metaforycznie wyrażę. Nic zatem dziwnego, że to właśnie oni, biorąc pod uwagę ich otwartość na nowe możliwośći (główna przyczyna ich sukcesu), chcą mieć udział w 'ujarzmianiu' AI.
Za to ten Kurtzwell jakoś nie budzi mojego podziwu.