Ogólnie studiując od czasu do czasu przedmiot doszedłem do wniosku (być może błędnego), że u nas w Polsce osoba z dodatnim testem na wirusa we krwi jest uważana za chorą w tym sensie, że wchodzi do zbioru chorych. Nie wiem co jest, jak test na przeciwciała jest dodatni, a wirusa brak (tzn. czy taka osoba też idzie do statystyk, jako "przechorowana").
Ogólnie dlaczego uważasz, że to niespójne? Jeśli ktoś ma wirusa we krwi a nie choruje, to znaczy, że jego organizm radzi sobie bezobjawowo (czy tam lekkoobjawowo). Żeby wykryć wirusa we krwi jego stężenie musi być wyższe od progu czułości testu (np. u osób zakażonych HIV, które stosują kurację, wirus jest niewykrywalny, mimo, że wciąż jest w ich organizmach, bo jeśli przerwą kurację, to się namnoży i wywoła objawy - nie ma, poza jednostkowymi doniesieniami, sygnałów o trwałym wyleczeniu z AIDS).