Gmaszo lepiej gra widok całości - czyli 15 minut. Ale wrzucam tylko część gdzie biurka strzelają szufladami.
A więc to tak...nie skojarzyłabym - chyba ten MP uleciał mi z pamięci świeżej (został dziećmi na eksperymenty) - trzeba go odnowić...
W tej wspólnej wannie są splątani - obsesja z brzytwą ich łączy.
?
Tak, brzytwa jako droga wyjścia, ucieczki...
to choć spekulatywnie, o "Zaczontku" , i tym, na ile nam bohater bezimienny pasuje na Tichego, którym przez chwilkę miał być.
Tylko fragmentami w których Lem ucieka się do groteski? Gdzie opisuje świat jak z "Podróży.."?
Wisienkowo zajrzałam jeszcze do posłowia prof. Jarzębskiego "Podróż do kresu znaczenia":
https://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/pamietnik/102-poslowie-pamietnik-znaleziony-w-wannie U mnie ten tytuł zaraz wyświetla Celine'a z "Podróżą do kresu nocy"...powieść określaną jako powieść o
samotności totalnej.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Podr%C3%B3%C5%BC_do_kresu_nocyOprócz wymienionych w tym wątku nazwisk - prof. Jarzębski odsyła nas do Brezy
z metaforą „urzędu” – tutaj muszę się poddać – może ktoś? – bo ja niestety niczego tego pana nie czytałam. A może warto?
Moją uwagę zwrócił też ten fragment:
Bohater — mimo desperackich wysiłków — nie umie więc sam sobie udowodnić, że ma jakąś wolną wolę, że nie jest jedynie drobinką ludzkiej materii,
Nie pomyślałam, że Gmach może być El papierkiem dla wolnej woli – i chociaż Jarzębski poszedł w inne rejony, to faktycznie – wszystko co N robi okazuje się być z góry określone, zaplanowane – vide lilijna, spodek… - tylko brzytwa wymyka się na – nomen omen – wolność?
I na koniec…Lem o „Pamiętniku…” - z listów do Kandla – bardzo wyrywkowo:
-
To jest oczywiście Kafka, ale przepuszczony przez Gombrowicza - str.41
- strony 53-56 – które odsyłają do „
wersji państwa, które stworzył stalinizm, jako chyba historycznie pierwszy typ formacji, w której istniała bardzo mocna wiara w Absolut, z tym że on był w całości czysto docześnie zlokalizowany. (…) Rzeczywistość była znacznie gorsza [od przedstawionej od Orwella – z nim polemika w kolejnych listach - Ol],
dlatego ponieważ nie była wcale tak wybornie konsekwentna.- a propos herbaty:
z analizą spraw gastronomicznych może być kłopot w „Pamiętniku”, jeśli dożyje jakichś następnych generacji, bo przecież menu uległo niejakim zmianom w toku przekładu – herbata zmieniła się w kawę, a to ho, ho, jakie istotne, i też różne zgrzebne słowiańskie posiłki musiały ustąpić tym z kafeterii… - str. 61
- 87-96 -
w scenie z Admirałem, tak jak w scenie z dziewczynką (lily white), tkwi niewątpliwy wpływ Gombrowicza, lecz w tej drugiej (lilijna) jest on niejako na samym wierzchu (i dlatego później budził moje własne zastrzeżenia, bo to są po prostu chwyty Gombrowiczowskie przejęte przeze mnie) - to by tłumaczyło „dziwność” tego dziewczęcia u Lema
-
„Pamiętnik…” był modelem takiej sytuacji , w której niegdysiejsza monoideowość zamkniętego systemu doprowadziła w późnym stadium do takiej totalizacji, że już nic nie można zrobić (…) i dlatego bohater książki w momencie wypowiedzenia „to hell with it” (…) staje niespodziewanie dla samego siebie w obliczu trupa samobójcy, który sobą pokazuje mu jedyną drogę do obrania: on też musi wszak się zaraz zabić, bo nic innego nie jest w tym stanie rzeczy możliwe. - str. 247
-
Sytuacja opisana w „Pamiętniku” nie jest żadną fikcją, konfabulacją, zmyśleniem bez rzeczowego pokrycia i nie odwołuje się do żadnego Kafki, lecz wcześniej i najpierw do mego osobistego doświadczenia. – pouczające strony 261-264