Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]  (Przeczytany 83206 razy)

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7005
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #90 dnia: Grudnia 03, 2021, 09:50:33 pm »
Cytuj
Jeszcze nie przeczytałam i bez tego czytania wygląda mi to na "pod tezę"...w takim razie Solaris to też getto...albo obóz w którym więźniowie są poddawani nieludzkim eksperymentom...bez przesady, ale jak się  człek za bardzo wkręci w jeden typ interpretacji to też niedobrze.
To teza z poprzedniej książki "Zagłady i..."
Oczywiście, że Solaris getto, a zwłaszcza Eden...znaczy jest linia by tak Tłomaczyć.
Ups..."Eden" zapamiętałam, ale "Solaris" to moja metanadinterpretacja;)
W sumie to Ziemia cała takim kołchozem...i mamy z głowy Tłomaczenia ::)
Cytuj
Stefan sumuje to i owo, a później panie nieco dodają od się i zmieniają tło;)
;D ;D Coś w rodzaju 50 twarzy Stefana?
No masz! i to Lem wymyślił?!:))
Cytuj
Zaraz tam mijają. Dałbym wizytę ...Anna we właściwym szpitalu i tam trafia na siostrę Barbarę, która grzecznie zapytana kieruje ją na... Berdyczów.
:)))
Ale...jednak...mijają;)
Cytuj
Po drodze na skutek stwierdzonej bladości lica i lekkiej rzucawki trafia na sanitariuszkę Zosię, która niezbyt wprawnie ale aplikuje jej stosowny zastrzyk i wysyła na konsultację do... powiedzmy - Wyżniaka (sprawa losowa z Pyżniakiem). Ten ordynuje natychmiastową interwencję i usuwa urojoną ciążę (z rutyny); po czym przywrócona cudem do życia Anna trafia do wiadomego urzędu gdzie Pościk... i on już dojdzie z kim była ta "urojona" i czy aby na pewno urojona.
Finał widziałbym u Marcinowa w ogólnym klimacie dwunastej księgi wieszcza. Jeszcze tylko jakoś Halinę wmontować - ona z innej branży.
:)))))
Poczynię delikatne zmiany w akcji - znaczy cenzura;))
 
Zazdrosna Barbara zaraz rozpoznaje mityczną Annę i w swej ciętej wersji podnosi ciśnienie Nosilewskiej - ta spotyka Wyżniaka/Pyżniaka, któren bieżył na spotkanie z zaciążoną pacjentką  - jak zwykle w tym szpitalu: myli je...wiesz jaki tam bałagan...
Usuwa, ale: ciążę urojoną na podstawie wywiadu...czyli aborcja psychiczna - wtedy Zosia aplikuje ten strzyk na uspokojenie...bo rzucawka z nerw...Pościk akurat wracał od Stefana...zainteresował się zamętem...umawia Nosilewskiej spotkanie do Marcinowa...ale ta nie ma aluzji (widziałam kiedyś gościa pakowanego do karetki, który tak mówił do pakowacza: nie mam do Pana żadnych aluzji...).
Nosilewska wyjeżdża.

Szczęście? Miał Stefan, że nie dotarła do niego informacja o ciąży Nosilewskiej...to by pogrzebało...

Możet byt? ;D

Nie sądziłam, że ten "Czas nieutracony" ma tak wiele opcji;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #91 dnia: Grudnia 04, 2021, 12:32:19 pm »
Cytuj
Poczynię delikatne zmiany w akcji - znaczy cenzura;))
A to się cenzura meta wyabortowała, wycięła aborcję ...no dobra, może być. Pomyłka pacjentek jak najbardziej prawdopodobna.
Dobry ginekolog sprawdzi się  w każdej sytuacji i jako psychiatra też, a zresztą pasuje do ogólnego pejzażu...
„W końcu źle się działo w państwie Czumy.”
Została  jeszcze Halina, femme fatale, która na pewno jakoś miesza w tym tyglu, mącąc niewinnemu Stefanku ścieżki cnoty.
Kontynuujmy zatem obrzeża i skraje
Cytuj
Miał Stefan, że nie dotarła do niego informacja o ciąży Nosilewskiej...to by pogrzebało...
Wykrukałaś  :)

W wariancie trzecim Stefan/Stanisław poopada w mega-depresję.
Tyle, że tym razem jako Krzysztof.  8)
Cytuj
Nie sądziłam, że ten "Czas nieutracony" ma tak wiele opcji;)
A to tylko tekst podstawowy – są jeszcze odpryski i apokryfy.
Np. takie;
Otóż w 1946 Lem popełnił dwa opowiadania, w których pojawia się główny bohater - Krzysztof. Jedno dzieje się podczas wojny, drugie po.
Krzysztof jest Niepokojąco Podobny do samego Kreatora.
O pierwszym Krzysztofie napiszę więcej, ale później i gdzie indziej, gdyż ładnie mi się  zestroił z pewnymi nowinkami od Gajewskiej.
Natomiast drugi bardziej pasuje tutaj i trochę do tomu drugiego. 
Mam na myśli opowiadanie „Dzieje jednego odkrycia” – jest tam, gdzie Barbara – zerknij w wolnej chwili.
Anna (lub Barbara) umarła, ale wcześniej zamieniła się w Wacka.
Krzysztof podąża w te ślady, zanim jednak odejdzie, snuje ciekawe uwagi biograficzne ( diagnoza „rozległy talent” nie wiedzący co wybrać)
.... do tego silny wątek cmentarny i pyszna anegdota rodzinna z mamusią, całkiem pasująca do Wysokiego Zamku.
I... jest jeszcze jedna kobieta (i są opisy)  - bezimienna wprawdzie, ale „przypominająca Krystynę”.
Niestety  nawet ona, mimo zachwytów, nie jest w stanie zawrócić Krzysztofa z obranej ścieżki do połączenia się... z Wackiem, nad grobem którego dzieje się część akcji.
Finis vitae sed non amoris.
Wyskrobał nań Krzysztof.
Bardzo Tajemnicza Sytuacja!
Acha, i rozwija się wątek napromieniowanych zwierzątek, stąd przypasowało mi do dwójki.
Wedle tego tekstu, mimo sporych ofiar ze strony świnek doświadczalnych plan rozwija się nader  obiecująco.
Rzepicki miał rację! A może on sam tam, jako Szyrło?
« Ostatnia zmiana: Grudnia 04, 2021, 03:37:45 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7005
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #92 dnia: Grudnia 04, 2021, 11:45:04 pm »
Cytuj
Miał Stefan, że nie dotarła do niego informacja o ciąży Nosilewskiej...to by pogrzebało...
Wykrukałaś  :)
W wariancie trzecim Stefan/Stanisław poopada w mega-depresję.
Tyle, że tym razem jako Krzysztof.  8)
Ale to Stefan mówi Szyrłowi, że zostały 4 świnki...byłaby to historia oboczna?
A jednak bardzo zbieżna...
Tak, nawet zajrzałam w to opowiadanie po "Barbarze", ale z braku czasu zaprzestałam powtórki. A szkoda, bo faktycznie wielce pasowne. Nic, teraz nadrobiłam.
Nowinek Gajewskiej jeszcze nie czytałam...ale:
Cytuj
Anna (lub Barbara) umarła, ale wcześniej zamieniła się w Wacka.
Anna, Barbara - to raczej inne byty.
Tutaj może chodzić o kogoś ze Lwowa - z wczesnej młodości Lema.
Ta dziewczyna - pojawiająca się - ona jest bardzo podobna do tej z "Ogrodu ciemności" - w sensie nieoczekiwanych spotkań na ławeczkach, rozmów, zniknięć.
Krystyna...taaa...jest wzmianka, jest też ta pasująca anegdota...ale jest i? ZIELONY ATRAMENT (normalnie Tajemnica zielonej pieczęci;)... bazgrał formuły nieczytelnym, zielonym pismem...ów Krzysztof. Zauważyłeś?:)
Cytuj
Niestety  nawet ona, mimo zachwytów, nie jest w stanie zawrócić Krzysztofa z obranej ścieżki do połączenia się... z Wackiem, nad grobem którego dzieje się część akcji.
Finis vitae sed non amoris.
Wyskrobał nań Krzysztof.
Bardzo Tajemnicza Sytuacja!
Bardzo. Z dwóch powodów.
1) rzecz dzieje się na Cmentarzu Obrońców Lwowa...ten opis..."otwarły przestrzeń" - tak właśnie zapamiętałam przejście z grobowców Łyczakowskich na Orląt. I ten tramwaj w dole...
I napis: "Mortui sunt ut liberi vivamus" - na łuku:
http://dlibra.umcs.lublin.pl/dlibra/publication/27318/edition/24432/content
Wacek byłby młodym obrońcą Lwowa? Przyjacielem? Kimś z rodziny?
Lem połączył dwie historie?
Gdyż napis komplikuje...Finis vitae sed non amoris...do Wacka?
2) A jeśli Wacek był poległą kobietą? Albo nie poległą, ale zmarłą, a kochaną?

Zwłaszcza, że Lem ten cytat wykorzystał na pewno jeszcze raz.
W zakończeniu "Solaris":

Zewnętrznie byłem spokojny, w skrytości nie uświadamiając sobie tego jasno, oczekiwałem czegoś. Czego? Jej powrotu? Jak mogłem? Każdy z nas wie, że jest istotą materialną, podległą prawom fizjologii i fizyki i że siła wszystkich razem wziętych naszych uczuć nie może walczyć z tymi prawami, może ich tylko nienawidzić. Odwieczna wiara zakochanych i poetów w potęgę miłości, która jest trwalsza niż śmierć, owo ścigające nas przez wieki finis vitae sed non amoris jest kłamstwem. Ale to kłamstwo jest tylko daremne, nie śmieszne. Być natomiast zegarem odmierzającym upływ czasu, na przemian roztrzaskiwanym i składanym od nowa, w którego mechanizmie, gdy konstruktor pchnie tryby, zaczyna wraz z ich pierwszym ruchem iść rozpacz i miłość, wiedzieć, że jest się repetierem męki, tym głębszej, im staje się przez wielość powtórzeń komiczniejsza?(...)Odejść jednak, znaczyło przekreślić tę, może nikłą, może w wyobraźni tylko istniejącą szansę, którą ukrywała przyszłość. A więc lata wśród sprzętów, rzeczy, których dotykaliśmy współnie, w powietrzu pamiętającym jeszcze jej oddech? W imię czego? Nadziei na jej powrót? Nie miałem nadziei. Ale żyło we mnie oczekiwanie, ostatnia rzecz, jaka mi po niej została. Jakich spełnień, drwin, jakich mąk jeszcze się spodziewałem? Nie wiedziałem nic trwając w niewzruszonej wierze, że nie minął czas okrutnych cudów.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 05, 2021, 11:42:01 pm wysłana przez olkapolka »

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #93 dnia: Grudnia 05, 2021, 08:01:48 pm »
Cytuj
Ale to Stefan mówi Szyrłowi, że zostały 4 świnki...byłaby to historia oboczna?
Który Stefan? Ten z Czasu N?
Cytuj
Anna, Barbara - to raczej inne byty.
Tutaj może chodzić o kogoś ze Lwowa - z wczesnej młodości Lema.
Chyba masz rację.
Wcześniej błędnie lokowałem historię w Krakowie, i po wojnie.
Cytuj
Ta dziewczyna - pojawiająca się - ona jest bardzo podobna do tej z "Ogrodu ciemności" - w sensie nieoczekiwanych spotkań na ławeczkach, rozmów, zniknięć.
Tak, te opowiadania są do siebie podobne. I też bohaterem ogrodowego jest Krzysztof (a sądząc po szczegółach, to niemal na pewno Lem lat 21, czyli z roku 1942).
Dziewczyna na ławeczce mu "się zjawia" - tak tak to kolejny trop do do Harey.
Cytuj
...ale jest i? ZIELONY ATRAMENT (normalnie Tajemnica zielonej pieczęci;)... bazgrał formuły nieczytelnym, zielonym pismem...ów Krzysztof. Zauważyłeś?
Uhm :)
Cytuj
rzecz dzieje się na Cmentarzu Obrońców Lwowa...ten opis..."otwarły przestrzeń" - tak właśnie zapamiętałam przejście z grobowców Łyczakowskich na Orląt. I ten tramwaj w dole...
Jaciekręce... ależ ze mnie gapa. Jednak dobrze, że czytają dwie osoby, nie jedna. Jak moglem to przegapić?
Przecież to dokładny opis Cmentarza Obrońców Lwowa. Oczywiście tego ostatniego słowa, Lem, tradycyjnie już nie używa. Ale szczegóły nie pozostawiają miejsca na wątpliwości.
Zatem to nie może być po wojnie. Przed też...za młody wtedy był.
Czyli wojna, podobnie jak w Ogrodzie...tyle że jej nie widać. Ni w jednym, ni w drugim... może w tym, ze w pewnym sensie bohater niby żyje, a już jest martwy bo nosi w sobie truciznę. W warunkach okupacji Lem mógł czuć się podobnie.
Cytuj
Wacek byłby młodym obrońcą Lwowa? Przyjacielem? Kimś z rodziny?
Otóż - kim był Wacek?
Obrońca Lwowa odpada...raczej nie...chyba  ze licealny kolega poległy w 39?
Jest za to symbolicznie wspomniany inny obrońca; ten tekst z wiersza Słońskiego na nagrobku; Na swoje wiosenne gody, ująwszy ciężki swój młot, wykuję jeden dzień młody i jeden najwyższy lot! —
To jest nagrobek Józefa Mariana Mazanowskiego
- Czytamy dalej:  Ewa Trzcińska — skautka  -  ofiara  rzezi  hajdamackiej,  por.  Mazanowski  —  na  kamiennej  płycie  szereg  odznaczeń  i  słowa:  «Na wiosny idącej gody, ująwszy  ciężki  swój  młot,  wykuję  jeden  dzień  młody  i  jeden  najwyższy  lot». Ramię przy ramieniu  leży szereg żołnierzy złączony braterskim uści­skiem  śmierci  ze  swym  dowódcą:

http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/Content/78113/00085302_-_Promien-Szkolny-dwutygo-1938-9-nr-3-15-XII-1938-_MKD-91486.pdf
strona 4 . I tutaj
Hmm...nie widzę tego napisu, albo zdjęty, albo zatarty
https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Marian_Mazanowski#/media/Plik:Lwow_(Lviv)_-_Cmentarz_%C5%81yczakowski_(Lychakiv_Cemetery)_-_summer_2017_037.JPG
Cytuj
Gdyż napis komplikuje...Finis vitae sed non amoris...do Wacka?
2) A jeśli Wacek był poległą kobietą? Albo nie poległą, ale zmarłą, a kochaną?
Tak, ten napis wyskrobany gdzieś, na nie rzucającym się w oczy rogu nagrobka, na wysokości ziemi przez Krzysztofa... mocno komplikuje - grób jest sprzed dwóch lat...zatem gdyby ustalić kiedy oni tam na ławeczce...ale chyba się nie da. Jeśli chwilę po wyzwoleniu to...jest buchające lato..pomiędzy lipcem 44 (wyparcie Niemców) a  lipcem 45 (wyjazd).
Czyli grób z 42-43.
Może to pożegnanie z.. przed ostatecznym wyjazdem z Lwowa?
Tak - wszystkie przedstawione  przez Ciebie warianty - aktualne.
A jeśli dodatkowo Harey z tych samych mgieł...to musiało być bardzo silne. Pierwsze? Czemu mam wrażenie, że ten grób istnieje fizycznie?
Cytuj
oczekiwałem czegoś. Czego? Jej powrotu? Jak mogłem?
powracała do niego już w tych opowiadaniach? w snach?
I - kim była Krystyna?
I czy to Krystyna jest w Ogrodzie, czy może już tylko jej cień? Jeszcze zerknę, ale chyba jest bezimienna.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 05, 2021, 08:10:50 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7005
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #94 dnia: Grudnia 05, 2021, 11:50:37 pm »
Cytuj
Który Stefan? Ten z Czasu N?
Nie wiem który - po prostu Stefan - na str. 435...a że my ciągle o tym Stefanie, to się rzuciło w oczy...poza tym S. w trzecim tomie bada myszy...nie świnki...aleć;)
Cytuj
Tak, te opowiadania są do siebie podobne. I też bohaterem ogrodowego jest Krzysztof (a sądząc po szczegółach, to niemal na pewno Lem lat 21, czyli z roku 1942).
Dziewczyna na ławeczce mu "się zjawia" - tak tak to kolejny trop do do Harey.
No tak...a bohaterem "Solaris" jest Kris.
Cytuj
Zatem to nie może być po wojnie. Przed też...za młody wtedy był.
Czyli wojna, podobnie jak w Ogrodzie...tyle że jej nie widać. Ni w jednym, ni w drugim... może w tym, ze w pewnym sensie bohater niby żyje, a już jest martwy bo nosi w sobie truciznę. W warunkach okupacji Lem mógł czuć się podobnie.
Dziwne to opowiadanie - kompletnie nie ma nawet słowa o jakimś zagrożeniu, strachu, że np. musi spieszyć się z badaniami, bo zamkną laboratorium...nie...świat spokojny, letni - to on nosi w sobie jakiś ból.
1946 rok - za wcześnie na takie opowiadanie...ono pasuje na lata 50 - ta zmiana kierunków studiów, badania...
Wieku Lema nie da się dopasować, bo Krzysztof pracuje już na uniwersytecie...nie uczy się...a to musi być przedwojenny Lwów...nie jest to Lwów wstrząsany kolejnymi najazdami...
Lwów ze studenckich czasów? 39? 40?
Cytuj
Otóż - kim był Wacek?
Obrońca Lwowa odpada...raczej nie...chyba  ze licealny kolega poległy w 39?
Otóż to...ale:
Jakby to, twardą, chłopięcą czuprynę trzymał w garści, pochylił się i pocałował kamień.

Opis pasuje do dzieciaka? Przyjaciel z dzieciństwa? Młodszy brat Krzysztofa? Kuzyn?
W każdym razie Lem w "Wysokim Zamku" wspomina o dwóch kolegach zabitych przez Niemców: Józku F. i Janku Ch.
Cytuj
To jest nagrobek Józefa Mariana Mazanowskiego
i
Cytuj
A jeśli dodatkowo Harey z tych samych mgieł...to musiało być bardzo silne. Pierwsze? Czemu mam wrażenie, że ten grób istnieje fizycznie?
O! To jest trop - ale tam chyba niewiele zostało z tych nagrobków - postawiono jednakie...prawie...remoncik...
Ale tak wątek pojawiającej się, wracającej kobiety jakby znalazł apogeum w "Solaris".
I ten sam cytat - mocno zapamiętany.
Cytuj
I - kim była Krystyna?
I czy to Krystyna jest w Ogrodzie, czy może już tylko jej cień? Jeszcze zerknę, ale chyba jest bezimienna.
Ta z ogrodu chyba bezimienna...tak zapamiętałam...a Krystyna...jakby Halina? Po typie?;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #95 dnia: Grudnia 06, 2021, 07:28:55 pm »
Cytuj
Nie wiem który - po prostu Stefan - na str. 435...a że my ciągle o tym Stefanie, to się rzuciło w oczy...poza tym S. w trzecim tomie bada myszy...nie świnki...aleć;)
He, znów mała gapa moja.
Teraz widzę...widocznie nie mam tej rzucawki ocznej stefańskiej.
Pisał rzeczone opowiadanie w 1946, więc już mógł myślami Szpital Przemienienia macerować...w tym Stefana. A, że po kilku latach myszy zamieniły się w świnki...normalne - utyły od ówczesnego dobrobytu.
Cytuj
No tak...a bohaterem "Solaris" jest Kris.
:D
Taa...i co teraz?
Jakaż tajemnicza więź łączy Krzysztofów i Krisa? Bezimienną z cmentarza (przypominającą Krystynę...skomplikujmy; to wszak żeński wariant Krisa), Bezimienną z Ogrodu (strzeliłbym na razie bez większego prochu, że Marię) i Harey z Oceanu?
Jakimi tropami wzbudzał wspomnienie cmentarz łyczakowski (46), potem ogród (47) gdzie już projekcja ukochanej jest wprost z głowy Krzysztofa i wreszcie po wielu latach planeta-ocean Solaris (61), na której nastąpi ten sam proces za sprawą cudo-stwórczego Oceanu?
Czy i tę powieść trzeba będzie uwzględnić? Idąc tropem "hipotezy Racheli"?
W każdym razie - jest junctio.
Być możne powieść nie jest o braku kontaktu z obcymi; jest o niemożliwości kontaktu ze zmarłą ukochaną.
Realizacją marzenia i jego unicestwieniem.
I to by dopiero była nowa interpretacja dobrze znanego tematu. Cały ten kosmiczny i filozoficzny sztafaż - wyłącznie decorum.  8)
Cytuj
Dziwne to opowiadanie - kompletnie nie ma nawet słowa o jakimś zagrożeniu, strachu, że np. musi spieszyć się z badaniami, bo zamkną laboratorium...nie...świat spokojny, letni - to on nosi w sobie jakiś ból.
Ano! Dlatego widzę tam dwie historie - bazową i otoczkę. Tak naprawdę oba rozdziały cmentarne mogą istnieć samodzielnie i są sercem całości. Reszta, naukowo-badawcza w niejasnym tle historycznym, zwodem tylko. Cały Lem.
Istotą ten ból niesiony... niesiony gdzieś do 48 roku. Ale, jak może w Solaris...odzywający się jeszcze czasem.
Jak Lem o niej pisał...wyskoczyła z niego. Postawił pierwsze zdanie i ...samo poszło.
Cytuj
Wieku Lema nie da się dopasować, bo Krzysztof pracuje już na uniwersytecie...nie uczy się...a to musi być przedwojenny Lwów...nie jest to Lwów wstrząsany kolejnymi najazdami...
Tak, dlatego mam to za otoczkę.
Lem mógł być na Cmentarzu Orląt i w jego okolicach do 1945 roku. Podobnie wyjęty z czasu jest Ogród (ale pozornie)
Cytuj
Lwów ze studenckich czasów? 39? 40?
Tak, tak by być mogło, ale... wtedy grób byłby sprzed wojny, a jestem przekonany, że on wojenny; zatem wizyta 44/45.
Cytuj
Otóż to...ale:
Jakby to, twardą, chłopięcą czuprynę trzymał w garści, pochylił się i pocałował kamień.
Tak, z litery czytanego Wacek jest chłopakiem, ale...  8)
Ja bym nie powiedział o chłopaku, że ma chłopięcą czuprynę - tak bym powiedział o dziewczynie, że "ma chłopięcą czuprynę".
Chłopak z chłopięca czupryną to ...pleonazm (przepraszam)
Tekst o miłości która nie umiera wraz ze śmiercią a trwa, ryty na nagrobku... nieee. Możliwość, że Wacek jest chłopcem mam za skrajnie nieprawdopodobną.
Co zostaje?
Anagram? Nazwisko? Była wtedy we Lwowie rodzina a może i kilka, o nazwisku Wacek; też Więcek etc. Dalej dość popularna ksywa z konspiracji (jeśli miała chłopięcą urodę (ta grzywka); są pewne lwowskie tradycje z taką nazwą związane... ale po prawdzie - nie wiem.
Skoro przy tym - mały skok w bok, o ile już nie jesteśmy na manowcach (ale jakich ciekawych... chyba najsłynniejszy lwowski Wacek - wrzucam bo z śląskim finałem  :)
http://sportowcydlaniepodleglej.pl/rudolf-wacek-kolarz-ze-stali-ktory-przechytrzyl-niemcow/
Cytuj
W każdym razie Lem w "Wysokim Zamku" wspomina o dwóch kolegach zabitych przez Niemców: Józku F. i Janku Ch.
Też prawda, zatem zupełnie odrzucić męskości Wacka się nie da.
Dobra wspomnę, że zabrałem się za przegląd wczesnych wierszy Lema... i tam on dopiero wychodzi. Jakże one smutne, jak napisałaś - niosą olbrzymi ból.
Z nich mogę wnieść, że "Wacek" - tego się na razie będę trzymał, był aryjką (inaczej nie byłoby grobu na tym cmentarzu), zginął od kul, co sugeruje udział w ruchu oporu, i może miał na imię Maria.
Stosowne argumenty tekstowe - później.
Rachelę Przewodasa bym odrzucił, znaczy imię i pochodzenie. Bo osoba niewątpliwie była.

I kończąc - z Lemem to jednak się nie da prosto, ot i wiadomo  :D Figa z makiem.
Ta Helena co mogła być miłosną Haliną.
Cytuj
...a Krystyna...jakby Halina? Po typie?
Helena B. już była chyba przez Lema znana, więc... ale obstawiam, że wyparła inne miraże dopiero ok 48/49. Zrzymałem się na Gajewską, na Fiałkowskiego - że imię jej podmienili; powoływałem się na płytę nagrobną...jak widać nawet groby w tej historii zwodzą.
 I przypadkiem w te wiersze ...oka-myk.
A tam?
No, Halina jak wół.
Widocznie używała obu imion. Zwłaszcza, gdy publikowała, była Haliną.
Zatem mamy całą miłosną trójkę z trójki. W jednym słupku. Co ciekawe, jest jeszcze jeden taki słupek, ale w innym ustawieniu. Wiersze?
Wyłącznie...no jakże by inaczej - cmentarne.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 06, 2021, 11:51:21 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7005
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #96 dnia: Grudnia 12, 2021, 03:20:15 pm »
Dołożę info, że temat znalazł tutaj swoje rozwinięcie;)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1726.msg90302#msg90302

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #97 dnia: Grudnia 13, 2021, 06:42:18 pm »
Cytuj
Dołożę info, że temat znalazł tutaj swoje rozwinięcie;)
Dobra...czyli, że jak? Otrąbiamy finał omawiania Czasu Nieutraconego? W sumie Rok Lema powoli zbliża się do końca, i był to czas raczej nieutracony  :)
Ciekawe jak tam będzie w Roku Nilema.  ;)
Skoro wierszyki końcowo zawisły, mam prośbę do słynnego znawcy języków, w tym niemieckiego.
LA oczywiście!
Mógłbyś w wolnej chwili przełożyć te kilka  strof na nasze? W razie konfliktu wartości stawiając wierność na urodą  :D

Der Dichter
Du entfernst dich von mir, du Stunde.
Wunden schlägt mir dein Flügelschlag.
Allein: was soll ich mit meinem Munde?
mit meiner Nacht? mit meinem Tag?

Ich habe keine Geliebte, kein Haus,
keine Stelle auf der ich lebe
Alle Dinge, an die ich mich gebe,
werden reich und geben mich aus.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 13, 2021, 07:56:29 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2624
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #98 dnia: Grudnia 14, 2021, 09:08:07 am »
Służę uprzejmie, Waćpanie :)
Dosłowna translacja:

Poeta.
Oddalasz się ode mnie, godzino.
Rani mnie machnięcie twoich skrzydeł.
Samotny jestem: co mam począć z moimi ustami?
Z moją nocą? z moim dniem?

Nie mam ukochanej, nie mam domu,
Nie mam miejsca gdzie bym mieszkał,
Wszystkie rzeczy (w sensie: wszystko) do czego się zabieram (czego się dotykam),
Bogaci się, marnując mnie.



A oto całkiem zgrabny, jak na mój gust, przekład literacki:
Poeta
Rainer Maria Rilke
Umykasz, godzino, zanim cię złowię.
Rani skrzydłed ulotny cień.
Samotnemu: cóż mi po słowie?
na cóż mi noc? na cóż mi dzień?

Miłej, ani domu, o którym śnię,
niczego w życiu nie posiadam.
Wszystko, do czego się przykładam,
bogaci się na mnie i trwoni mnie.


(tłum. Adam Pomorski)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 14, 2021, 09:15:50 am wysłana przez Lieber Augustin »

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #99 dnia: Grudnia 14, 2021, 07:27:34 pm »
Cytuj
Służę uprzejmie, Waćpanie
Pięknie Dziękuję :)
Światowa Lemologia będzie Waści dozgonnie (jej) Wdzięczna.
Cytuj
Dosłowna translacja:
Jest mniej "fiołkowa" a bardziej dosadna od tej "zgrabnej" ...zniemieckakonkretna, i chyba na to liczyłem.
Czyli bardziej wierna?  :D
Nie widziałem wcześniej przekładu Pomorskiego
Raz jeszcze dzięki za szybki odzew.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2624
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #100 dnia: Grudnia 14, 2021, 09:40:44 pm »
Nie ma za co :)
Cytuj
Nie widziałem wcześniej przekładu Pomorskiego
To pewnie widziałeś przekład Marka Śniecińskiego:

Oddalasz się, chwilo. Bez skargi
znoszę bolesny skrzydeł twych cios.
Samotny: gdzie złożę swe wargi?
Jak przetrwam dzień? jak mą długą noc?

Bez domu, bez miejsca do życia,
kochanki. Daję bezpowrotnie,
świat karmię sobą, który skrycie
odtrąca mnie, bogatszy o mnie


Tak sobie. Znośnie. Nie jestem specjalnie zachwycony.

A...tego... gdyby Waść tak wydobył klingę rymu z pochwy natchnienia? ;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #101 dnia: Grudnia 14, 2021, 10:15:35 pm »
Cytuj
To pewnie widziałeś przekład Marka Śniecińskiego:
Sęk w tym, że żadnego przekładu wcześnie nie widziałem i dopiero teraz uświadamiasz mi ich istnienie. Może ot, poszedłem na łatwiznę?
Ale nie żałuję bo twój najbardziej mi pasuje - a to jest motto do "Ogrodu ciemności" Lema.
Konkretnie druga zwrotka, lekko upraszczając wersję twą;
Poeta
Nie mam ukochanej, nie mam domu,
Nie mam miejsca gdzie bym mieszkał,
Wszystko czego się dotykam,
Bogaci się, marnując mnie.

Cytuj
Nie ma za co
Więc jest  :)
Względem klingi - chwilowo przerobiona na narzędzie rolnicze, a o pochwie...szkoda gadać. Zły czas na takie fanaberie Panie.
Tym niemniej pozostając w klimatach "bez" oraz pochew omszałych, skojarzyło się tak  ;D
Niechaj, kogo wiek zamroczy,
Chyląc ku ziemi poradlone czoło,
Takie widzi świata koło,
Jakie tępymi zakreśla oczy.

Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2624
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #102 dnia: Grudnia 15, 2021, 10:29:31 am »
Skoro cytujesz Waćpan klasyka, ja też pozwolę sobie zacytować, innego. W ramach metody wolnych skojarzeń ;D
Cytuj
Względem klingi - chwilowo przerobiona na narzędzie rolnicze
Piękny koń-rumak! Wiem — że koń Parnasu
Nie da mu rady, bo Pegaz już siwy,
Bezzębny. Źródło jego oddech czasu
Wysuszył, Parnas obrosły pokrzywy.
Apollo żyje z renty bez hałasu.
Chór muz-babinek jest już obrzydliwy,
Więc cały obóz z klasycznych wyżynek
Przenieśliśmy na szumny, gwarny rynek.


Cytuj
Zły czas na takie fanaberie Panie.
A tak, Panie. Złe czasy, jak nic. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Nie dość koroniaka, to jeszcze drogi sąsiad szykuje się do najazdu.
No cóż, nie pozostaje chyba nic innego, jak czerpać z tej matni swoistą, perwersyjną przyjemność.

Jest upojenie w boju, jest na
Brzegu przepaści mrocznej bez dna
I w rozwścieczonym oceanie,
Gdy w burzy wrą odmętów szumy,
I w afrykańskim huraganie,
I w śmiercionośnym tchnieniu Dżumy.

Wszystko, czym grozi moc straszliwa,
Dla śmiertelnego serca skrywa
Rozkosze niepojęte! Może
Nieśmiertelności obietnicę!
Szczęśliwy, kto w przerażeń porze
Poznawać mógł ich tajemnice!

Więc sławmy Dżumę! Chwała Dżumie!
Nas nie przestraszą mroki trumien,
Na śmierci zew - nie chwyci drżenie.
W pucharach niechaj wino szumi,
Dziewicy-róży chłońmy tchnienie,
Już może - pełne groźnej Dżumy.



Sorki za offtop :)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #103 dnia: Grudnia 15, 2021, 07:32:47 pm »
Cytuj
W ramach metody wolnych skojarzeń ;D
Do wolnych skojarzeń mam skojarzenie, że one bardziej luźne niż wolne, ale pewnie to to samo.
Cytuj
Bezzębny. Źródło jego oddech czasu
Aż tak źle nie jest
ani aż tak dobrze  :)
Cytuj
Apollo żyje z renty bez hałasu.
Robić cza wciąż.
Ale całość całkiem zgrabna, czyje to?
Cytuj
. Nie dość koroniaka, to jeszcze drogi sąsiad szykuje się do najazdu.
No widzę, widzę, ale milczę by nie wywoływać złego... licząc, że może jakoś się rozejdzie. Rozumiem, bo Polska była długo w tej "strefie zgniotu". A teraz jesteśmy na...drugie danie, w najlepszym razie podwieczorek. Dobra tam krakers...milknę.
Cytuj
Sorki za offtop
Jakie tam sorki - temat chyba już na wyczerpaniu. A wierszowe zamknięcie całkiem całkiem. Także niewykluczone nawet, że off.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2624
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Czas nieutracony III: Powrót]
« Odpowiedź #104 dnia: Grudnia 15, 2021, 10:02:02 pm »
Cytuj
Ale całość całkiem zgrabna, czyje to?
Puszkin, "Domek w Kołomnie".
https://chomikuj.pl/unserefamilie/Dokumenty/Puszkin+-+Domek+w+Ko*c5*82omnie,6997688027.rtf

Cytuj
Rozumiem, bo Polska była długo w tej "strefie zgniotu". A teraz jesteśmy na...drugie danie, w najlepszym razie podwieczorek.
A czy podwieczorek nie stanie przypadkiem w gardle? Jak w 1920?
https://www.youtube.com/watch?v=2qB-cy1rBhA