Nie przeczytałam całeggo wątku bo nie bardzo mam czas. Ale ten temat leży mi na sercu. Chce się odnieść do kwesti uboju.
W Unii obowiązkowe jest ogłuszenie.
Można to zrobić za pomocą prądu- specjalne kleszcze. Można za pomocą aparatu, tzw. radical. Jest to tuleja w której chodzi metalowy trzpień odpalany ładunkiem prochowym. Pierwszy sposób stosuje się głównie u świń, drugi u bydła. Z tym że gdy używa się prądu to konieczne jest żeby w specjalnej szafce był radical na wypadek awarii. Zwierze nie może zejść ze stanowiska ubojowego. Oba te sposoby odbierają przytomność od razu. Prąd- wiadomo, radical jest przykładany do głowy, więc też chyba jasne. Najlepszym sposobem jest usypianie za pomocą dwutlenku węgla. Jest to całkowicie bezbolesne, gdy jest przeprowadzone odpowiednio zwierzęta nie panikują. Jest odwracalne- w razie awarii można je bez problemu wybudzić.
Wszystkie te metody powodują że zwierze nie czuje bólu. Nożem (teraz rzadko) albo specjalnym nożem igłowym są otwierane duże naczynia szyjne. Przy czym przy obu metodach rana jest minimalna. Chodzi m.in o niemarnowanie mięsa- krwiak trzeba wyciąć. Zwierze jest nieprzytomne. jest podwieszane za tylną noge, serce cały czas pracuje pompując krew. Dobremu wykrwawieniu sprzyja też grawitacja - to podwieszenie. Wykrwawienie odróżnia mięso od padliny- gdy np. ktoś zastosuje tzw. ubój pozorowany (na martwym już zwierzęciu) lub ubój w agonii- tusza jest niewykrwawiona.
Śmierć następuje na skutek wykrwawienia.
Teraz ubój rytualny.
Podrzyna się całe gardło-tchawice, przełyk, naczynia i nerwy. Zwierze często jest obracane w tzw. klatce obrotowej.
Podcięcie naczyń jarzmowych nie powoduje ustania dopływu krwi do mózgu - dostarczana jest też przez tętnice (między) kregowe. Poza tym ponieważ głowa jest na dole-ciśnienie nie spada od razu. Zwierze cały czas jest przytomne, próbuje wokalizować, ale nie moze z podciętą tchawicą. Przytomność jest zachowana do 5 minut. Cierpienie i strach są ogromne.
To by były argumenty humanitarne przeciwko ubojowi rytualnemu. Są i inne- nie wiem czemu w Polsce nie podawane do wiadomości publicznej.Znam to z badań duńskich.Ponieważ ubojowi rytualnemu poddawane są przeżuwacze- przy przecięciu przełyku wylewa się treść żwaczowa, a nawet z dalszych odcinków przewodu pokarmowego- zwierze wymiotuje w stresie. Obok leżą duże naczynia żylne i tętnice. Siłą ssąca serca u np. byka jest spora. Naczynia te są dośc duzej średnicy, treść pokarmowa jest w nie zasysana. W rezultacie 100% ćwiartek przednich i 60% tylnych jest zanieczyszczona treścią pokarmową. Czyli- usmarowana gówienkiem i to od środka. Oczywiście przy takim traktowaniu jak w normalnej rzezni była by ocena- niezdatne.
Na Bornholmie jest rzeznia drobiu - i te kurczaki są halal. A są ogłuszane prądem. Czyli jak religiantów zmusić to z miesa nie zrezygnują, tylko przymkną oczy. Poza tym muzułmanie w Danii normalnie kupują drób w supermarketach i nie patrzą na halal. Byle taniej było.
Mogła bym jeszcze napisać co opowiadał kolega co miał nadzór nad rzeznia halal w Anglii-horror zmieszany z czarną komedią.