Dopóki ktoś nie zajrzy do tych akt i nie podzieli się z nami jakimś konkretem, jesteśmy skazani na jałowe spory i bicie piany.
Dlatego proponuję, by do tego czasu zaprzestać. Choć sam sobie nie potrafię odmówić
bicia .
w przypisie jest informacja o bajce wierszowej napisanej przez Samuela - znaliście? Bo ja nie. Tu jest ten protest małp
http://anno.onb.ac.at/cgi-content/anno?aid=klw&datum=19070223&seite=14&zoom=33
Ja też nie, jaśnie panie, a całkiem zgrabna. Jak widać połączenie talentów literackich z medycznymi już się w rodzinie Le(h)mów zdarzało, tylko z innym rozłożeniem akcentów.
Wszystkich "starych komunistów" to akurat Stalin wyrżnął w 1936/7, niemal co do sztuki, z wyjątkiem może tych co siedzieli w polskich wiezieniach.
Paru przeżyło. Np. - wymienię na szybko - Piecha, Brun, Zachariasz, Kwiatkowski, Leon Lipski, Zawadzki (wszyscy z kierownictwa KPP). Niższym szczeblom było nawet łatwiej.
Niemniej: Samuela Lehma między działaczami tej partii nie było.
Tu trzeba by chyba dokładniej zbadać, dzięki jakim kontaktom Lemowie przeżyli niemiecką okupację we Lwowie i co się działo z nimi potem, jak weszli Rosjanie.
Nie ponosi Cię aby zapał inkwizytorski? Ustalić, wyjaśnić,
wskazać nieubłaganym palcem?
Kolejne zadanie dla pani Gajewskiej. Tylko ile lat będziemy czekać na wyniki tych badań?
Jak już była mowa: prawdopodobnie kilka lat.