Autor Wątek: Co tępora, to mores...!  (Przeczytany 491317 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1170 dnia: Lipca 31, 2020, 08:44:29 pm »
to mi wyskoczyło na któryms komunikatorze, że dzi (którego nr wciąż mam) jest aktywny i oczekuje na moje propozycje (tzn. jego telefon mówiąc precyzyjnie :) ).

Jeśli to faktycznie dzi, i wdacie się w pogawędkę, to przekaż mu, proszę, że jego największy ongiś forumowy "przeciwnik" tęskni do sporów z nim.

ps. Sorry za OT.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1171 dnia: Sierpnia 01, 2020, 02:05:44 am »
Cytuj
Olejnik przerywa po 20 sekundach przeciętnie. Chyba.

Toś błysnął. Argument z kategorii "a u was biją Murzynów". A merytorycznie masz coś do powiedzenia, czy tylko hasełka?
/.../
Podałem przykład antytezy dziennikarskiej dla kontrapunktu.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1172 dnia: Sierpnia 02, 2020, 12:50:18 pm »
Zostając w obszarze mediummistyki - polityka nagłówków;
 - "Dzień bez rekordu - dniem straconym!"  8)
https://www.onet.pl/
..................
3 i pół chwili później
He, poczułem się ważny i chyba mają tu szpiega, bo zaraz nagłówek zniknął ... buźka z nadęciem - nie ma?
Tytuł w lewym górnym rogu strona pierwsza (czyli najważniejsze miejsce, jak pamiętam z prasoznawstwa)
Nagłówek w rubryce "Pandemia się nie skończyła",  taki - "Dziś bez rekordu, ale wciąż dużo zarażeń."
Rozczarowanie i nadzieja w jednym  :)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 02, 2020, 02:34:03 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1173 dnia: Sierpnia 11, 2020, 10:32:01 pm »
Poprzestawiane, ale tylko trochę  :)
Oda do m
Razem młodzi przyjaciele!
W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele;
Dalej, bryło, z posad świata!
Nowemi cię pchniemy tory,
Aż opleśniałej zbywszy się kory,
Zielone przypomnisz lata!



M do ody
Gdy związek nasz bratni
Ogarnie ludzki ród.
Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata,
Przed ciosem niechaj tyran drży!
Ruszymy z posad bryłę świata,
Dziś niczym – jutro wszystkim my!


Kontekst robi różnicę, no nie?  8)
To tak na marginesie powrotu starych idoli
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-06-22/w-niemczech-odslonieto-pomnik-lenina/
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1174 dnia: Sierpnia 13, 2020, 12:58:58 pm »
To też uznam za temporę... Jeden z panów ma "Wyborczą", drugi - "Krytykę...", a jednak pogadać (o modnej teraz Białorusi) spotkali się na łamach (pogardzanego kiedyś) Onetu...
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/bialorus-po-wyborach-prezydenckich-michnik-poznalem-lukaszenke-to-chytry-zulik-wywiad/6jthn27,79cfc278
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1175 dnia: Sierpnia 22, 2020, 12:10:08 pm »
Cytuj
a jednak pogadać (o modnej teraz Białorusi)
Miło, że gadają.
Ciekawe jak długo jeszcze będzie można?
I w ten desrń...
Inne zwroty i sformułowania, ale czy w gruncie nie jest to ten sam kierunek?
https://niezalezna.pl/347655-blokada-internetu-na-bialorusi-zablokowano-strony-kluczowych-opozycyjnych-portali
oraz
https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/amerykanscy-eksperci-nawoluja-do-odciecia-rafala-ziemkiewicza/h3vk4bg,681c1dfa
Wprawdzie w drugim wypadku dopiero "domagają się", ale baza faktyczna dla tego domagania jest żenująca i  z kategorii faktów medialnych (dodam dla jasności, że książki nie czytałem ale opieram się na opiniach, np. maźka).
Czyliż amerykańscy eksperci niewiele różnią się od białoruskich?
Poza tym, że chwilowo mniej skuteczni?
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1176 dnia: Sierpnia 26, 2020, 05:35:44 pm »
Się zmieniło?
Rozbawił opis pewnego kraju, zaprezentowany przez żyjącego tam Polaka. Nadmienię, opis sprzed równo 80 lat.
Ciekawym, czy odgadniecie  :) Miejsca gdzie pojawia się nazwa kraju - wykropkowałem;
Dziwny kraj.
Bo na przykład: W „X” , biorąc przeciętnie, począwszy od czwartego piętra starych i nigdy nie odnawianych kamienic wzwyż, oświetlenie jest naftowe, gotuje się na spirytusie lub na węglu drzewnym. Klozet i woda bieżąca są na korytarzu albo na schodach. Po ....  „komfort" oznacza często klozet w mieszkaniu (a nie na schodach), zaś mieszkanie z łazienką zalicza się do luksusu; czynsz za pokój z łazienką i z kuchenką (tak zwane „studio") jest stosunkowo dwa-trzy razy wyższy niż u nas.
Rury od centralnego ogrzewania i rury gazowe prowadzone są z zasady wierzchem - po prostu przyczepione do ściany, a przewody elektryczne są też prowadzone wierzchem, pokryte jedynie drewnianą listewką. System zamykania okien nie zmienił się od „X” i jeszcze ciągle obliczony jest na krzepkie ręce rycerzy średniowiecza. Wszystkie okna otwieram zawsze ja, bo B. nie ma siły. Klamki przy drzwiach nie są w ogóle znane. Łóżka ... , zaścielonego według przepisów, nie da się przewietrzyć bez ciężkiej pracy w pocie czoła. Dywaniki i koce trzepie się z okna sąsiadom na głowę. To dlatego, że prawem z któregoś tam roku w ogóle nie wolno trzepać; wolno tylko znieść dywan na podwórze i czyścić go szczotką.
Papiery, puszki, skórki, popiół i niedopałki papierosów rzuca się na ziemię. Użycie popielniczek ograniczone. Wagony kolejowe są brudne i nigdzie nie widziałem w nich haczyków do powieszenia palta. Żadne palto, zarówno męskie jak damskie, uszyte lub kupione w ..... nie ma pętelki do powieszenia go.
W .... śruby nie są znormalizowane. W naszych rowerach, co śruba, to inna - do tego w moim inne, a w T.  inne, bo mamy rowery różnych marek. Wobec tego kupiony przez nas klucz wypukły ośmiokalibrowy odkręca zaledwie jedną trzecią wszystkich śrub. Teraz rozumiem, dlaczego „klucz .... " nazywa się „ ... ". Odkręca każdą śrubę, co przy tych milionach śrub w ... jest konieczne. A ponieważ trudno, żeby w ....  tak i klucz nazywał się „ ... ", więc nazywa się „angielski". Tak jest z kluczem i tak jest z „ ...  pieskiem", który tu jest un chien anglaisl.
Takich brudnych krów, jak w tutejszych fermach i takich brudów, jak po tutejszych wsiach prawie nie spotykało
się u nas.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 26, 2020, 05:46:23 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1177 dnia: Sierpnia 27, 2020, 09:27:33 am »
Po kluczu domniemywam, że Francja.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2422
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1178 dnia: Sierpnia 27, 2020, 09:43:24 am »
Powiedziałbym, że Rosja, gdyby nie gotowanie na spirytusie. W Rosji spirytus znalazłby lepsze zastosowanie ;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1179 dnia: Sierpnia 27, 2020, 09:54:22 am »
Powiedziałbym, że Rosja, gdyby nie gotowanie na spirytusie. W Rosji spirytus znalazłby lepsze zastosowanie ;)
Interesujący trop myślenia  :) Zresztą słuszny.
Nie Rosja.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1180 dnia: Sierpnia 27, 2020, 10:19:01 am »
Rury na zewnątrz budynków podpowiadają mi Anglię, ścielenie łóżek - Holandię? Belgię? Ale chyba klucz to właśnie francuski. To nie są przypadkiem Szkice piórkiem?

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1181 dnia: Sierpnia 27, 2020, 11:21:04 am »
Rury na zewnątrz budynków podpowiadają mi Anglię, ścielenie łóżek - Holandię? Belgię? Ale chyba klucz to właśnie francuski. To nie są przypadkiem Szkice piórkiem?
Maziek wygrał,ale to miazo rozbija bank - gratki.
Jak moglem starałem się schować "piórko'  :)  Aż szkoda, że nie pomyślałem o nagrodzie.
Pierwszy X to Paryż, drugi X  to Ludwik Święty, kropki to francuskość w odmianach różnych.
Wpis z 17 września 1940.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Szkice_pi%C3%B3rkiem
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1182 dnia: Sierpnia 27, 2020, 12:02:45 pm »
Jak zawsze, wygrałem, ale kasę bierze kto inny ;) ...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1183 dnia: Sierpnia 27, 2020, 12:06:30 pm »
:-) Przypadek, to jest po prostu jedna z kilku książek, które od dawna chcę przeczytać, ale ciągle jakaś inna wskakuje bez kolejki. Na trop naprowadził mnie rower.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1184 dnia: Sierpnia 27, 2020, 12:26:28 pm »
:-) Przypadek, to jest po prostu jedna z kilku książek, które od dawna chcę przeczytać, ale ciągle jakaś inna wskakuje bez kolejki. Na trop naprowadził mnie rower.
O, rower... podsunął mi pomysł nagrody zastępczej.  :)
 Niesamowity opis przeprawy rowerami przez Alpy, powrót z południowej Francji do Paryża.
Po dwudziestu minutach startujemy do tego biegu zjazdowego na rowerach. Z Cayolle do Barcelonette jest 30 km. Droga jest szaleńcza. Kładziemy się na kierownicy, zaciskamy palce na hamulcach i zaczynamy spadać w dół, zlatywać w tempie ponad 60 km/godz na prostych odcinkach. Strzałka na szybkościomierzu dochodzi wtedy do 60 i zatrzymuje się na sztyfciku. Nie nadąża.
Przed każdym zakrętem piszczą hamulce, pochylamy się, szczęk odpuszczonych dźwigni przy kierownicy i rower skacze do przodu, jakby miał motor. Na 30-tu metrach prostej osiąga się szybkość ponad 50 km. Po dziesięciu kilometrach tej jazdy ręce mam zupełnie zdrętwiałe. Przymarzły do hamulców. Nóg nie czuję w ogóle; zbite lodowatym wiatrem, zwisają przy siodełku jak obcy przedmiot. Jedynie na piersiach, pod swetrem, jestem spocony i z wysiłku, i z emocji. Upijam się prawie do nieprzytomności szybkością, furkotem wiatru przy uszach i tańcem na zakrętach. Raz tylko spojrzałem na przednie widełki i na krótką chwilę struchlałem: co stałoby się, gdyby widełki pękły. Przy tej szybkości i obciążeniu drgały one od nasady do osi koła, drgały tak szybko jak uderzony kamerton. Ach - co tam; znowu prosta. Puszczam hamulce, skaczę od razu na 40, 50, 55, 60 - strzałka znowu utyka i utyka oddech w piersiach. Zakręt, skok mostem na drugą stronę rzeki, zapach mokrych bierwion, ułożonych przy drodze, żywicznych i sękatych, mroczne wrota krótkiego tunelu. W tunelu asfalt jest wilgotny i opony mlaskają na nim tak, jakby pociągnięty był klejem. Pachnie pleśnią i grzybem. Rośnie gwałtownie jasny otwór wyjazdu, zbliża się, majaczy popielata wstęga drogi i wali się w dół, w las, w świerkową zieleń i przedwieczorną czerwień pni. Słońce przedarło się tu jeszcze przez jakąś szparę, z której wypryskuje jak pęk promieni z małego okienka kabiny operatora w kinie. Ekran czerwonej zieleni, a na nim pędzi mój rower. Czasem, w ciągu ułamka sekundy, widzę swój cień. Gdy znika, wydaje mi się, że go przegoniłem i że nie może za mną nadążyć. Zakręt w lewo, potem w prawo, znowu na drugą stronę huczącego potoku, wzdłuż skalnej ściany. Droga zaczyna opadać łagodniej i po chwili wpadamy wprost na rynek w Barcelonette. Patrzę na zegarek, ledwo utrzymując się na nogach. 32 km w ciągu 43-ech minut. Przeciętna 45 km/godz. Twarze, ręce, uda i łydki mamy zupełnie sine pomimo opalenizny. Palce tak sztywne, że nie możemy wyciągnąć zapałki z pudełka. Jest to chyba najładniejszy dzień całej naszej podroży. Ale jesteśmy piekielnie zmęczeni. Czuję to teraz, stojąc na rynku i paląc papierosa. Ręka mi drży i drgają mi usta zupełnie tak, jakbym miał wybuchnąć płaczem. Sześć godzin podejścia i 32 km piekielnego zjazdu. Tadzio powiada: „Ten dzień będę pamiętał nawet po śmierci".

Z zdziwień, że południowa Francja nie zaznała, anie też specjalnie poczuła, wojny. Hmmm... były trudności z zaopatrzeniem w konfitury i rzecz jasna, brak paliwa (oprócz spirytusu  :)  ). Dlatego oni rowerami.
Ja też nie czytam, bardziej słucham, tu jest w dobrej interpretacji Ferencyego.
https://chomikuj.pl/sandokan/audiobooki/Bobkowski+Andrzej+-+Szkice+pi*c3*b3rkiem,2
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana