Autor Wątek: Czarnobyl po polsku  (Przeczytany 66666 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #60 dnia: Kwietnia 26, 2017, 10:24:39 pm »
W dzisiejszą XXXI rocznicę Czarnobyla uprzejmie przypominam P. T. Zainteresowanym naszą niezwykle pouczającą (dla mnie) dyskusję rozpoczętą tu: https://forum.lem.pl/index.php?topic=895.msg39424#msg39424, i dodaję, że nie żyje nie tylko pan doktor Wierusz, ale i pan profesor Jaworowski, którego postępowanie, opisane źródłowo przez Niego Samego w "Gazecie Wyborczej", nadal wydaje mi się kompletnie niepojęte. Przeczytałem to wszystko starannie jeszcze raz, i dziś przypuszczam, że ta moja niepojętość wynika zapewne z różnych osobowości, różnej moralności i różnego rozumienia patriotyzmu.
R.
 
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #61 dnia: Kwietnia 27, 2017, 08:43:23 pm »
Mijającego się z faktami wpisu tu też nie poprawiłeś, ani nie dopisałeś sprostowania, linku choć nie podałeś do raportu UNSCEAR, wisi i straszy trupem:

Wskutek katastrofy czarnobylskiej elektrowni "bezpośrednio" zginęło kilkadziesiąt osób. Prawdopodobnie kilkaset zmarło w ciągu kilku następnych lat. Tysiące (niektórzy mówią nawet o dziesiątkach tysięcy) chorują do dziś. Dokładnej liczby ofiar - obywateli dzisiejszej Ukrainy i Białorusi - nikt nie zna.

Nie odniosłeś się (o ile pamiętam do tego), że w raporcie Wierusza stoi, iż informacja dotarła do OC i MON o godzinie 13-tej (czyli znacznie szybciej, niż się oburzasz) i tak dalej.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #62 dnia: Kwietnia 27, 2017, 10:30:49 pm »
Każdy, kto ma ochotę sprawdzić (srcipta manent), dostrzeże, że od samiuteńkiego początku wyraziście rozdzielałem DWIE RÓŻNE kwestie: rzeczywiste skutki zdrowotne Czarnobyla oraz postępowanie prof. ZJ (dziś świętej pamięci, niestety).
W kwestii pierwszej - nie mam prawie nic na usprawiedliwienie swej bezczynności co do poprawienia fragmentu tekstu opublikowanego 11 lat temu na mojej www. Wyjaśniam tylko, że moją stroną zawiaduje ktoś inny niełatwo dostępny, oraz że jestem urodzonym leniem, oraz że nie odczuwałem dodatkowego imperatywu kategorycznego, uważając (do dzisiaj), że mojej strony praktycznie nikt nie czyta, a więc wielka krzywda (przez zaniechanie) się nie dzieje. Przed chwilą, notabene, zadzwoniłem do wzmiankowanego DiDi (Doradcy Doskonałego), ale odesemesował,że do niedzieli bawi za granicą Polski. Jak wróci - poproszę o poprawkę, i byłbym wdzięczny za konkretną sugestie, jak powinna zwięźle brzmieć zgodna z prawdą ocena skutków (ile było jakich ofiar)
Co się natomiast tyczy kwestii drugiej, to jeszcze raz przejrzałem przed chwilą raport Wierusza (pdf) i nie natrafiłem na wiadomość o godzinie 13:00. Byłbym wdzięczny za podanie numeru strony.
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #63 dnia: Kwietnia 28, 2017, 09:13:23 am »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #64 dnia: Kwietnia 28, 2017, 12:28:50 pm »
Dziękuję.

Odnośny fragment (str. 4) brzmi: Inspektorat Obrony Cywilnej Kraju i Szefostwo Wojsk Chemicznych zostały poinformowane przez CLOR po godz. 13.00, z prośbą o współpracę.
1. W liczącym kilkadziesiąt stron opracowaniu jest to JEDYNA wzmianka na temat godziny 13.
2. Nie jest to prywatna opinia dra Wierusza, ukształtowana pod wpływem przeprowadzonych przez niego rozmaitych weryfikacyjnych analiz, lecz prosty cytat/streszczenie/wniosek sformułowany na podstawie dokumentu zwanego "Raportem Szałajdy" (str. 3).
3. Doktor Wierusz nie ma specjalnego zaufania przynajmniej do tego fragmentu "Raportu Szałajdy", gdyż ocenia go tak: ...zawiera wiele niejasnych i nieprecyzyjnych sformułowań...
4. W tym kontekście nie wiadomo, o czym KONKRETNIE poinformowano IOCK i SWC (kto, kiedy, w jaki sposób, przy pomocy jakich środków technicznych, jakimi słowami, w jakim formalnym trybie) oraz o co poproszono. W pełni spekulatywnie, można sobie wyobrazić depeszę najwyższej alarmującej wagi oraz lakoniczną/zdawkową wiadomość o wykryciu zwiększonej radioaktywności przez CLOR, z prośbą o zmierzenie tego parametru własnymi siłami.
5. Na pewno wiadomo natomiast, co sądził o tym wtedy pan profesor ZJ, gdyż w "Gazecie Wyborczej" sam napisał tak: Może to być wybuch broni jądrowej, wypadek, sabotaż, wojna albo awaria reaktora.

R.

pjes: uprzejmie proszę o podpowiedź, jakim zwięzłym prawdziwym zdaniem zastąpić na mojej www tę fałszywą ocenę [Wskutek katastrofy czarnobylskiej elektrowni "bezpośrednio" zginęło kilkadziesiąt osób. Prawdopodobnie kilkaset zmarło w ciągu kilku następnych lat. Tysiące (niektórzy mówią nawet o dziesiątkach tysięcy) chorują do dziś. ]
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #65 dnia: Kwietnia 28, 2017, 08:29:43 pm »
Musisz się oprzeć na swoim sumieniu, co do poprawki. W Hiroszimie zginęło łącznie (natychmiast i długofalowo) zależnie od szacunków od 70 do 130 tysięcy ludzi, z których znakomita większość (np. 99%) to ludzie unicestwieni samym wybuchem lub zmarli wkrótce od choroby popromiennej. Liczba ofiar "długoletnich" jest mała, choć w porównaniu z Czarnobylem wszyscy przebywający w Hiroszimie otrzymali olbrzymie dawki. Powinno to dawać do myślenia osobom piszącym o "tysiącach ofiar Czarnobyla". Myślę, że należy się powołać na raporty. Nie tyle chodzi o liczby, co o sposób pisania wywołujący mniemanie, że tak naprawdę to zginęło więcej ludzi.

Co do 13-tej - jest napisane. Jeśli to podważasz - to na jakiej zasadzie wierzysz innym tam zapisanym informacjom?

Władza wiedziała od początku, to dla mnie zupełnie oczywiste. Podane w tym raporcie godziny miały ukryć wahanie władzy bojącej się reakcji ZSRR i wg mnie tylko dlatego z raportu wynika, jakoby dowiedziała się tak późno - o czym pisze sam Wierusz:

załącznik nr I, autor A. Wierusz, strona 6, cyt.: "Z lektury "Protokołu" (a tym bardziej "Raportu")pozostaje wrażenie, że ma on na celu fałszywe przedstawienie przebiegu zdarzeń i wprowadzenie w błąd Czytelnika". (mowa o raporcie Szałajdy).

str. 2 oryginału, cyt.: "Opóźnienie, co najmniej o dobę, podjęcia przez administrację państwową właściwych działań, związanych z z zaistnieniem nadzwyczajnego zagrożenia środowiska naturalnego, było wynikiem celowej opieszałości spowodowanej względami politycznymi".

Skażenie zostało wykryte niezależnie w Świerku a przede wszystkim moim zdaniem przez wojsko - i nie sądzę, żeby Jaruzelski o tym natychmiast nie wiedział, czy to po linii partyjnej, czy rządowej, czy wojskowej.

Z tym, że to moje zdanie, na podstawie mojej wiedzy o tamtych czasach, rozmów z ludźmi ze Świerku itd. Możesz mieć własne - tylko czym podparte? Mniejsza o to - w świetle powyższych cytatów teza, że władza wiedziała wcześniej, wcześniej nawet niż 13.00 jest bardzo prawdopodobna.

Co do katastroficznych stwierdzeń samego Jaworowskiego, to nie pamiętam już tego artykułu, ale wiem, że Jaworowski powtarzał, że po pierwszym zbadaniu promieniotwórczych zanieczyszczeń jasne było, że doszło do wycieku chłodziwa reaktora - nie do wybuchu jądrowego w reaktorze ani tym bardziej do użycia broni nuklearnej. O ile pamiętam ten fakt ustalono bardzo szybko (czas rzędu godziny) jak również kierunek przemieszczania się gradientu (a więc skąd to przyszło). Nie wiem więc, nie pamiętając artykułu, czy to nie było w nim powiedziane zdanie dalej niż ta obawa "o wojnę atomową", czy też może dziennikarz troszkę przerysował, czy sam Jaworowski nieco przesadził z katastrofizmem udzielając wywiadu - ale że to nie wojna atomowa to wiadomo było Jaworowskiemu od początku. Jest faktem, że Jaworowski z całą pewnością po zapoznaniu się z danymi wiedział, że chodzi o wyciek chłodziwa.

Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #66 dnia: Kwietnia 28, 2017, 09:13:39 pm »
1. Co konkretnie w moich pięciu punktach jest nieprawdą?
2. Chcę naprawić swój napisany błąd (przesadzone/mylne sformułowanie), że [Wskutek katastrofy czarnobylskiej elektrowni "bezpośrednio" zginęło kilkadziesiąt osób. Prawdopodobnie kilkaset zmarło w ciągu kilku następnych lat. Tysiące (niektórzy mówią nawet o dziesiątkach tysięcy) chorują do dziś.] Chętnie to wreszcie usunę i wstawię ocenę właściwą (zgodną z Twoja wiedzą oraz moim rozumem i sumieniem). Na których konkretnych (wiarygodnych) danych się oprzeć? Jakie jest miarodajne źródło?
3. Nie zaprzeczam godzinie 13:00 ("po 13:00"), tylko wskazuję, że nie wiadomo, co konkretnie znaczy ta jedyna drobna wzmianka o godzinie 13:00 w raporcie Wierusza. Ta wzmianka jest niejasna/nieprecyzyjna. Tę niejasność/nieprecyzyjność godziny 13:00 uzasadniłem logicznie w poprzednim poście.
4. By to ustalić, mogę spróbować zajrzeć do "Raportu Szałajdy".
5. Zaraz zadzwonię do pana doktora Adama Sołtana, który przez lata był jakimś ważnym ekspertem, może nawet państwowym albo i międzynarodowym. Jeśli czegoś sie dowiem, to napiszę.
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #67 dnia: Kwietnia 28, 2017, 09:33:26 pm »
Rób jak uważasz.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #68 dnia: Kwietnia 28, 2017, 09:56:25 pm »
Adam Sołtan, emeryt z PAA (http://www.rp.pl/artykul/1044023-Dwuglowych-ryb-nie-bedzie.html#ap-1) jest w Sztokholmie i okoliczności sprawiają, że nie bardzo wypada mi tam dzwonić teraz.
R.

pjes: Powtórzę: Na których konkretnych (wiarygodnych) danych się oprzeć? Jakie jest miarodajne źródło? Może ktoś podpowie? Jeśli Wiki, to mógłbym zamiast: [Wskutek katastrofy czarnobylskiej elektrowni "bezpośrednio" zginęło kilkadziesiąt osób. Prawdopodobnie kilkaset zmarło w ciągu kilku następnych lat. Tysiące (niektórzy mówią nawet o dziesiątkach tysięcy) chorują do dziś.] napisać tak:  [Wskutek katastrofy czarnobylskiej elektrowni "bezpośrednio" zginęło kilkadziesiąt osób. Prawdopodobnie kilkaset zmarło w ciągu kilku następnych lat. Dalsze rokowania (szacunki) są niepewne liczbowo.] Tak będzie w miarę O'K?
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 28, 2017, 10:17:50 pm wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #69 dnia: Kwietnia 28, 2017, 10:59:48 pm »
Tak będzie w miarę O'K?

Zawsze można dyplomatycznie pojechać poniższym cytatem (parafrazując go na tyle, by o plagiacie mowy nie było ;) ):

"Długofalowe konsekwencje katastrofy są przedmiotem zaciekłych sporów. Jedni twierdzą, że wyzwolone wówczas promieniowanie przenikliwe zabiło już dziesiątki tysięcy ludzi i zabije jeszcze setki tysięcy, inni - że główną konsekwencją Czarnobyla jest irracjonalna "radiofobia", gdyż skutki promieniowania dla zdrowia są znikome, a w każdym razie - niemierzalne."
https://www.tygodnikpowszechny.pl/od-czarnobylskiego-ognia-splonelo-wielkie-imperium-129394

Przy czym - co do ew. setek tysięcy - warto wspomnieć i takie słowa, obecnego ;) w niniejszym wątku od początku, Jaworowskiego:

"Około 15 tys. zmarło, gdy 2 grudnia 1984 roku wskutek wybuchu w fabryce nawozów sztucznych w Bhopalu w Indiach uwolniło się kilkadziesiąt ton izocyjanku metylu, a zawalenie się zapory na rzece Banqiao w Chinach w 1975 roku spowodowało 230 tys. ofiar. Mimo to jakoś nie upamiętniamy kolejnych rocznic tych dramatycznych wydarzeń i pamięć o nich powoli zanika."

Znaczy: nawet i setki tysięcy to nie jest (skądinąd niestety), jakaś bezprzykładna skala tragedii, co trzeba brać pod uwagę w takich rozważaniach.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 29, 2017, 12:37:00 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #70 dnia: Kwietnia 29, 2017, 09:33:37 am »
Aspekt o którym pisał Jaworowski ("podłożenie" się katastrofy pod ogólnoświatowy strach przed atomem wypielęgnowany przez mocarstwa podczas zimnej wojny i wywołana tym "inna wartość trupa") jest ciekawy, ale moim zdaniem to materiał na inny artykuł.

Natomiast  co do treści to uważam, że nie ma sensu pisać zdań typu "przypuszcza się", "mówi się", można założyć" - jeśli nie podaje się podstawy założenia i to założenie nie ma odpowiedniej wartości. Raport UNESCAR ma wg mnie taką wartość, ponieważ został sporządzony bodaj w 2005 roku i badał właśnie m.innymi długofalowe powiązania śmierci i chorób z wypadkiem.

Tutaj jest dokument, gdzie skutki medyczne są podsumowane na stronie 64-65, gdzie mówi się, że w populacji pijącej skażone po wypadku mleko wykryto więcej przypadków raka tarczycy i że się przypuszcza, że znaczny odsetek tego wzrostu jest spowodowany wchłonięciem radioaktywnego jodu - ale jak w samym artykule piszą to wszystko jest "uncertain" choć wykresy wyglądają groźnie to za wiele z nich nie wynika głównie z powodu, że populację zaczęto solidnie badać po wypadku, zaczęto więc te raki wykrywać lepiej niż wcześniej. A poza tym już przed wypadkiem obserwowano w ZSRR wzrost zachorowań na raka (od str. 60). W podsumowaniu można przeczytać, że generalnie nie znaleziono powiązań długofalowych z nowotworami. Nie wiem, czy ten artykuł uwzględnia problem, na który zwrócono uwagę później (może już po jego opublikowaniu) - że znaczny odsetek wykrytych tam przypadków jest za wczesny, aby miał związek z katastrofą i przypisano je do puli "poczarnobylskiej" na skutek błędu metodologicznego, gdyż rozwinęły się zanim wystąpiła badana przyczyna.

Ukraina czerpie olbrzymie korzyści z dmuchania tego balonika, ponieważ dzięki temu płyną wciąż do nich olbrzymie fundusze, przypuszczam, że nawet ichnie artykuły naukowe są "podkręcone", nie mówiąc o przekazie jaki płynie z mediów i całego przemysłu okołoczarnobylskiego. Generalnie to idzie w świat, bo nie ma strony przeciwnej, która miałaby jakiś żywotny interes w zwalczaniu tej propagandy a czymże jest dokument taki, jaki zalinkowałem wyżej wobec zdjęcia dziecka na czworakach wyglądającego jak pies z ludzką głowa i podpisem, że to ofiara Czarnobyla? Wystarczy wpisać "Chernobyl baby" ale odradzam po posiłku.

W tej sytuacji, osobiście jakbym miał cokolwiek napisać, to ja zgodnie z moją wiedzą napisałbym, że znanych jest potwierdzonych kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych Czarnobyla do 2005 roku i są to w wiekszości osoby bezpośrednio biorące udział w likwidacji jej skutków, z czego ponad połowa zginęła z powodu głupoty ich przełożonych (strażacy, wysłani z sikawkami do "gaszenia reaktora"). Oraz, że wiąże się z tą katastrofą wzrost zachorowań dzieci na raka tarczycy na terenach obecnej Ukrainy i Białorusi, z których to zachorowań do 2005 roku 15 (piętnaście) było śmiertelnych (jednak nie ma udowodnionego powiązania tych zgonów z katastrofą, są to zgony z puli, u której w tym okresie raka wykryto). Co do pozostałych nowotworów i innych chorób brak statystycznej korelacji i oczywistego związku. Poza czynnikiem psychicznym - bo strach przed atomem zwichnął wiele umysłów - ale to nie wina katastrofy, tylko polityki władz. Jak czytałem (ale nie mam siły szukać źródła, więc to poza dyskusją) - więcej ofiar przyniosła bezsensownie szeroka ewakuacja niż sama katastrofa.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 29, 2017, 10:46:22 am wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #71 dnia: Kwietnia 29, 2017, 10:32:06 am »
maźku, zasadniczo zgadzam się z Tobą co do meritum.
Ot, uznałem, po prostu, że skoro ma to być wpis blogowy, gdzieś z pogranicza dziennikarstwa (w dodatku taki, co to sam bloger twierdzi, że nikt go nie czyta), to mogę - bez szczególnych szkód dla ogółu - ironicznie zaproponować "kompromisowy" relatywizm poznawczy (z gatunku, którego w normalnych warunkach sam nie znoszę) podszyty czymś w rodzaju "nie wiem, nie znam się, sami se ustalajcie czytelnicy, mnie tu nawet od wiersza nie płacą", tym bardziej, że pasuje mi to do stylu autora tekstu, który lubi dużo, niby włosnaczworościowo ;), a niekonkretnie.
Uznaj moją poprzednią wypowiedź za - głównie - niegroźną złośliwostkę, nie - poważny głos w dyskusji (choć akurat o "innej wartości trupa" było serio).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #72 dnia: Kwietnia 29, 2017, 11:30:55 am »
Możliwe, że jestem uczulony w niektórych kwestiach, jedną z nich jest energia atomowa a inną np. katastrofa w Smoleńsku czy szczepionki. I uważam, że wszelkie łgarstwa w tych kwestiach należy tępić z korzeniami. Pożądającym bredni muszą wystarczyć magnetyczne poduszki i inne nieszkodliwe bzdury w rodzaju energetycznych bransoletek i homeopatii - o ile ich stosowanie dotyczy wyłącznie własnej, dorosłej osoby.

Ponadto teza iż w takim wpisie, w tak ważkiej kwestii można jako uzasadniony domysł podawać duby smalone wzięte z legend ludu (i nie okrasić choćby "jak mówią jedni, a inni mówią...) nie przystaje do standardów deklarowanych tu na tym forum przez samego autora - nie mówię tego w celu przykopania Stanisławowi Remuszce tylko w tym sensie, że Twoje podejście w zasadzie powinno go obrazić ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #73 dnia: Kwietnia 29, 2017, 02:10:23 pm »
Odnosząc się do tej wypowiedzi Maźka
https://forum.lem.pl/index.php?topic=895.msg68513#msg68513
pragnę dodać, że podzielam opinię, iż wojsko zapewne wiedziało wcześniej. Według mojej ogólnej życiowej wiedzy/oceny/doświadczenia, wojsko PRL było dostatecznie wyposażone, przeszkolone i sprawne, by o tym, o czym prof. ZJ dowiedział się w poniedziałek rano, odpowiednie służby armijne dowiedziały się samodzielnie już w nocy. Czy natomiast ta wiadomość dotarła do Jaruzela i Messnera - nie wiadomo. Może tak, może nie. W każdym razie na pewno nie miał o tym pojęcia również prof. ZJ, skoro w swoim artykule (http://remuszko.pl/czarnobyl/) napisał o sobie popołudniowym: ...Wiedziałem, że muszę zawiadomić premiera..., i udało mu się to zrobić koło godziny 18:00.
Warto zwrócić uwagę, że w całym wielkim artykule opublikowanym przez "Gazetę Wyborczą" prof. ZJ nie wspomina ANI SŁOWEM o jakichkolwiek elementarnych działaniach, które w takiej sytuacji powinny alarmowo być podjęte (mam na myśli przede wszystkim przekazywanie komu trzeba bieżących informacji; szczegóły merytoryczne u Wierusza). Gorzej: prof. ZJ sugeruje (zachowanie szefów CLOR i PAA), że takich działań nie było, i właśnie dlatego - świadom powagi sytuacji oraz bezczynności służb - patriotycznie stanął na głowie, by przekazać swą wiedzę premierowi. Ale dlaczego sam (ze współpracownikami) nawet nie próbował dodzwonić się do dyżurujących dyżurnych - nie wyjaśnia.
R.   
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Czarnobyl po polsku
« Odpowiedź #74 dnia: Kwietnia 30, 2017, 12:53:23 am »
teza iż w takim wpisie, w tak ważkiej kwestii można jako uzasadniony domysł podawać duby smalone wzięte z legend ludu (i nie okrasić choćby "jak mówią jedni, a inni mówią...) nie przystaje do standardów deklarowanych tu na tym forum przez samego autora - nie mówię tego w celu przykopania Stanisławowi Remuszce tylko w tym sensie, że Twoje podejście w zasadzie powinno go obrazić ;) .

Widzisz... O ile dawne felietony Stanisława Remuszki (te z "Małej Fantastyki" konkretnie) zdarzyło mi się chwalić, i podtrzymuję tę opinię, o tyle jego obecne teksty, linkami do których z lubością nas karmi, odbieram właśnie w kategoriach +/- dub smalonych wziętych z legend ludu, przy czym nie jest to jakiś szczególny personalny atak antyremuszkowy (zwł., że są w tej jego twórczości wyjątki - np. na niedawną próbę lansowania Kryterium Damiana patrzę nie bez przyjemności*, choć niezbyt wierzę w jej sukces), a raczej moja opinia o stanie obecnego dziennikarstwa i obowiązujących w nim - że tak, z braku lepszego słowa, powiem - normach** (owszem, zmieszana trochę i z opinią o samym S.R., który - na ile dał mi się forumowo poznać - dość często - acz, przyznam uczciwie: nie zawsze - sprawia wrażenie człowieka, do którego można mówić jak do przysłowiowej ściany, bo i tak wie swoje, i niekoniecznie ta wiedza ma ścisły związek z faktami ;) ). Znaczy: taką publicystykę trudno mi traktować serio, a jej domyślnym odbiorcom chyba nic już ani zaszkodzić, ani pomóc, nie może...

Jasne, Mistrz pewnie by mnie za taką cyniczną rezygnację z pewnych standardów prześwięcił ;).

* Bo też jest ono dość ciekawe, choć zarazem lepsze i gorsze od słynnego testu Turinga, który ma doprecyzowywać. Lepsze, bo propozycja A.T. jest tak szeroka i ogólnikowa, że właściwie nie wiadomo jak ją rozumieć (a zdefiniowana odpowiednio szeroko okazała się, jak wiemy, w praktyce guzik warta); przy czym bodaj tej ogólnikowości zawdzięcza wieloletnią sławę. Tymczasem pomysł D.G. z jednej strony zdaje się nastawiony na testowanie znacznie bardziej konkretnych umiejętności (więc lepiej wykrywający inteligencję danego systemu), w czym jego przewaga, z drugiej - jak już wskazywałem - oparty na dość zawężonej (więc fałszywej) definicji człowieczeństwa....

** Vide "Fakty medialne"...
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 30, 2017, 01:23:52 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki