Kwiz

[draco_volantus]

właśnie liczyłem cały dzień drugi raz i nic mi nie chce wyjść, wtedy chyba też się nie doliczyłem

[draco_volantus]

bo samo liczenie i kombinowanie przyjemne

[Stanisław Remuszko]

Kąpinuj Pan, kąpinuj...
R.

[draco_volantus]

ale faktycznie paradoks jes taki że jeżeli było możliwe jedno rozwiązanie iloczynu to platon od razu by wiedział co ma,
jeżeli sokrates wiedział że platon nie będzie wiedział to możemy usunąć wszystkie liczby których suma jest taka sama jak suma liczb których iloczyn mógł otrzymać platon,
i teras muszę zaglądnąć do excela którego zostawiłem w pracy czy jest para liczb która się ostała po tych operacjach O.o

[Stanisław Remuszko]

Tablica 02 * 99 ma parę tysięcy iloczynów i tyle samo sum. Ogromną większość TAKICH SAMYCH z nich da się otrzymać na RÓŻNE sposoby. Dlatego nie wierzę, żeby rozwiązanie istniało. Tym bardziej, że wiedza lub niewiedza Platona/Sokratesa - zakładając nawet, że mówią prawdę - niczego nie wnosi bez dodatkowych odsufitowych założeń.
R.
 

[draco_volantus]

ale generalnie to zaczynając pisać ten post miałem napisać że ani jeden wynik iloczynu
ani dwa możliwe identyczne wyniki iloczynu nie spełniają wymagań, są też trzy
kombinacje tych dwóch liczb które spełniają wymagania więc też bez sensu :X

[draco_volantus]

4 i 5 są jednym prawidłowym rozwiązaniem bez sufitowych założeń, ciężko mi to będzie wytłumaczyć, ale postaram się jak będę miał chwilę.

[Stanisław Remuszko]

Nawet jeśli tak jest, to w jaki sposób i Sokrates i Platon, tak rozmawiając, w kilka sekund do tego doszli?
R.

[olkapolka]

Homo rusticus silesiensis?

Chyba silnecioso...czy jakośtakoś;)

Muszę powiedzieć, że ta zagadka o SP bardzo mnie zainteresowała - extra.
Skojarzyła mi do tej:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=823.msg64433#msg64433
...która pewnie jest jej pochodną.
Na pewno trzeba przeprowadzić wnioskowanie by odrzucać kolejne liczby - na podstawie ich własności i możliwych działań.
Tyle ustaliłam sama ze sobą i nie potrafiłam ruszyć tego zadania:)
Ale, że mnie wzięło to wyguglałam rozwiązanie - wydaje mi się, że prawidłowe...jeśli chcecie to je tutaj zalinkuję...wg niego szukane liczby to 4 i 13.

Nawet jeśli tak jest, to w jaki sposób i Sokrates i Platon, tak rozmawiając, w kilka sekund do tego doszli?

Byli łebskimi facetami?)
Czas kompletnie nie ma znaczenia - mogli sobie odpowiadać przez posłańców - dwa tygodnie;)

[Stanisław Remuszko]

Powtórzę, bo wydaje mi się to znacznie bardziej interesujące od znalezienia liczb M i N: jak do tego dojść? Na podstawie gołej treści zadania, bez żadnych dodatkowych założeń?
R.

[olkapolka]

No przecież znalezienie tych liczb = jak do tego dojść. One nie są z kapelusza, bo wtedy chyba nie noszono;)

[Stanisław Remuszko]

Ol, to jest greps, nie odpowiedź na mój ostatni post. Znalezienie NIE RÓWNA SIĘ jak do tego dojść. Można odgadnąć, dostać cynk od świętego Tadeusza Judy, itp. Jutro ktoś (zapewne) "znajdzie" szóstkę w lotto i skasuje 15*10^6. Jak do tego doszedł?
R.
pjes: muszę teraz na 3 godziny wyjść z domu.

[olkapolka]

Nie mam ochoty na przepychanki nie mające związku z zadaniem i drążenie co jest, a co nie jest odpowiedzią na post.
Dla mnie podanie rozwiązania (konkretne liczby) jest równoznaczne z jego uzasadnieniem (wymagane).
Taki trend od pierwszej klasy SP - absolutnie nie mój - subiektywny.
Na klasówce nie wystarczy podać odpowiedzi - trzeba podać tok myślenia/rozwiązanie/jak je dostać.
Typowe składniki: treść, dane/szukane, sposób rozwiązania, odpowiedź.
Chyba, że mówimy o innej matematyce:)
Poza tym wyraźnie napisałam:
Ale, że mnie wzięło to wyguglałam rozwiązanie - wydaje mi się, że prawidłowe...jeśli chcecie to je tutaj zalinkuję...wg niego szukane liczby to 4 i 13.
Liczby podałam - rozwiązania jeszcze nie.
Więc jeśli draco wyrazi zgodę - bo absolutnie nie chcę mu odbierać frajdy z samodzielnego szukania rozwiązania - to podam to, co znalazłam: uzasadnienie "jak".

[Stanisław Remuszko]

Koncyliacyjny życzliwy dialog, co do sedna, wyglądał tak (każdy może sprawdzić):

- W jaki sposób Sokrates i Platon do tego doszli?
- Byli łebskimi facetami?
- To jest greps, nie odpowiedź na mój ostatni post.
- Nie mam ochoty na drążenie co jest, a co nie jest odpowiedzią na post.

PM (Pełzający Manipulo)

[olkapolka]

Koncyliacyjny życzliwy dialog, co do sedna, wyglądał tak (każdy może sprawdzić):

- W jaki sposób Sokrates i Platon do tego doszli?
- Byli łebskimi facetami?
- To jest greps, nie odpowiedź na mój ostatni post.
- Nie mam ochoty na drążenie co jest, a co nie jest odpowiedzią na post.

PM (Pełzający Manipulo)

Takiego dialogu tutaj nie było.

Jeśli ktoś ciekaw - to tutaj są dwie próby rozwiązania (w między: uwagi) - częściowo się pokrywają - z czego ta druga wydaje się klarowniejsza:
1) http://www.matematyka.wroc.pl/book/zadania-101110#comment-8792

2) http://www.matematyka.wroc.pl/book/zadania-101110#comment-9002

W ogóle - to fajna ta stronka:)