Autor Wątek: Religijna Rzeźba  (Przeczytany 1173369 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2055 dnia: Lipca 18, 2013, 12:42:26 am »
W ramach TO (http://www.remuszko.pl/to/), jako Dziad-Posadowicz przypuszczam, że obserwujemy zdjęcia z kręconego* właśnie filmu pt. "Zmierzch religii" (http://www.rp.pl/artykul/30,1029950-Przymusowy-ramadan-w-brytyjskich-szkolach.html, http://wyborcza.pl/1,75478,14295022,Uboj_rytualny__dyskryminacja_Zydow_i_muzulmanow__czy.html)
R.
--------------------------------------------
*sam się kręci (bez reżysera)
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13394
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2056 dnia: Lipca 18, 2013, 10:53:12 pm »
Tak sądzisz? Ja myślę że obserwujemy na żywo niezdolność do wynurzenia się ponad powierzchnię oblewającej nas kultury. Ta niezdolność do rozejrzenia się powoduje, że własne nakazy kulturowe traktujemy jako oczywiste. Podrzynanie gardeł nas brzydzi, ale chów masowy nie. Myślistwo jest ok, podobnie jak rybaczenie, a to przecież tylko dla czystej przyjemności się często robi. Ba, znam kilku wędkarzy, którzy chełpią się tym, że owszem, łapią - ale wypuszczają! I uważają to za szczytowy przejaw humanitaryzmu. Możliwe, że nawet brzydzą się tymi, którzy łapią - i jedzą. Gdyby Ci kazali żreć robaki to też byś się poczuł zdyskryminowany. A dlaczego? Przecież niektórzy jedzą je z przyjemnością.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2057 dnia: Lipca 18, 2013, 11:14:40 pm »
Co do chowu, rybaczenia i myśliwstwa (przez "w") - całkowicie się z Tobą zgadzam racjonalnie i moralnie.
Jednak - równolegle - podtrzymuję hipotezę, że obserwujemy zmierzch religii. A dowartościowywanie zwierząt ten proces raczej wzmacnia i przyspiesza niż go hamuje.
s.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13394
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2058 dnia: Lipca 18, 2013, 11:20:06 pm »
Myślę, że istotnie religia przeżywa pewne protuberancje ale biorąc pod uwagę narastający stan ciemnoty zapewne odrodzi się z nawiązką. W tym wypadku religia stała także po drugiej stronie.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2059 dnia: Lipca 18, 2013, 11:25:24 pm »
chyba turbulencje?
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2060 dnia: Lipca 18, 2013, 11:30:14 pm »
A propos rzezi: intuicyjnie jestem bardzo głęboko przekonany, że to, co 70 lat temu zrobili Ukraińcy, jest odległym skutkiem (związek przyczynowo-skutkowy) tego, co 400 lat temu zrobił im Wiśniowiecki.
s.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13394
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2061 dnia: Lipca 18, 2013, 11:51:55 pm »
Turbulencje? Perturbacje? Protuberancje... Protuberancje są najodpowiedniejsze. Kilka dni temu oglądałem naocznie za pomocą fajnego sprzętu.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2062 dnia: Lipca 18, 2013, 11:57:43 pm »
A propos rzezi: intuicyjnie jestem bardzo głęboko przekonany, że to, co 70 lat temu zrobili Ukraińcy, jest odległym skutkiem (związek przyczynowo-skutkowy) tego, co 400 lat temu zrobił im Wiśniowiecki.
s.
Wiśniowiecki był "Ukraincem". :)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2063 dnia: Lipca 19, 2013, 12:07:02 am »
Hitler był Austryjakiem, Stalin - Gruzinem, Napoljon zaś - rodowitym Buonapartem!
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2064 dnia: Października 07, 2013, 10:30:47 pm »
Patrzcie tylko, com znalazł:
http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/ks-prof-heller-naukowiec-zdecydowanie-wierzy-w-boga,8732926314

„Nauka nie robi nic innego, jak tylko rozszyfrowuje zamysł Boga, jaki On miał, stwarzając świat” - mówi ks. prof. Michał Heller. Fundator i dyrektor Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych, który weźmie 11 października br. udział w debacie "Wiara a nauka" w ramach "Dziedzińca Dialogu".

Będzie Ksiądz Profesor uczestniczył w debacie Dziedzińca Dialogu w Warszawie na temat relacji nauki i religii. Dlaczego ten dialog jest tak ważny w obecnych czasach?
Ks. prof. Michał Heller: On był zawsze ważny – od początku, gdy człowiek zaczął stawiać pytania dotyczące wszechświata i siebie samego. Jest taka piękna książka Alfreda Northa Whiteheada „Nauka i świat współczesny”, w której ten angielski filozof, matematyk i fizyk napisał, że dwoma najważniejszymi elementami historii ludzkości są: nauka i religia. Skoro są to najważniejsze elementy, to ich wzajemne relacje są pierwszorzędne. Whitehead mówi, i ja się z tym zgadzam, że w historii, niejako z definicji, było pomiędzy tymi dziedzinami wiele konfliktów, jednak zawsze jedna i druga strona wychodziła z nich wzbogacona, wbrew temu, co się potocznie sądzi. Ponadto dla dialogu niezwykle ważni są „ ludzie-mosty”, którzy posiadają kompetencje w zakresie nauki, filozofii i teologii.

Jakie są punkty styczne nauki i wiary?
Mówiąc bardzo schematycznie i patrząc na historię dotyczyły one kosmologii, systemu heliocentrycznego Mikołaja Kopernika, tzw. „sprawy Galileusza” oraz teorii ewolucji Karola Darwina. Ten pierwszy spór należy już do historii, ten drugi jest ciągle żywy. W tej chwili rysuje się trzeci, który chyba przyćmi, a przynajmniej powinien przyćmić debatę wokół ewolucji, a mianowicie kwestia zajmujących się ludzkim mózgiem nauk neurokognitywnych. Poznajemy coraz więcej zakamarków ludzkiego mózgu i powstaje pytanie, czy dzięki temu da się nam wszystko wyjaśnić. Jeśli ten problem nie stanie się bardziej palący od teorii ewolucji to znaczy, że z naszą cywilizacją jest bardzo źle, że ludzie przestają się interesować sprawami najważniejszymi. Osobiście nie bardzo w to wierzę. Może to tak wygląda obecnie na arenie międzynarodowej, ale jeśli zejdziemy na poziom debat naukowców, ludzkich problemów, to nie ma nic ważniejszego jak pytania: dlaczego i dokąd?

Czy współczesny naukowiec wierzy w Boga, czy nie? Jeśli tak, to w jakiego Boga wierzy?
Współczesny naukowiec zdecydowanie wierzy w Boga, nawet gdy z Nim walczy i nie nazywa Go Bogiem. Być może dlatego, że słowo „Bóg” trochę się zdewaluowało, gdyż było w historii nadużywane, tak przez wierzących jak i niewierzących. Stąd wielu ludzi nie może tego słowa przełknąć. Warto przytoczyć parafrazę słów bohatera powieści Grahama Greena, który powiedział, że Kościół ma napoić ludzi winem prawdy, a wpycha im do gardła wino razem z butelką i dziwi się, że nie mogą tego przełknąć. Dlatego naukowcy bardzo często tego, co znajduje się u podstaw naszej rzeczywistości nie nazywają Bogiem, a używają na przykład nazwy „racjonalność” przez duże R, nazywają to też „rzeczywistością arché”. Jak się rozmawia z takimi sztandarowymi ateistycznymi naukowcami jak Richard Dawkins, to szybko stwierdzamy, i oni to przyznają, że taka „archaiczna rzeczywistość” leży u podstaw wszystkiego co jest. Naukowcy wierzą w Boga, choć często sami o tym nie wiedzą.

Więcej jest wierzących, czy zaprzeczających istnieniu Boga?
Procentowo jest na pewno więcej naukowców wierzących wprost lub w sposób anonimowy niż w dowolnej innej próbce społeczeństwa.

Nie wydaje się, że w obecnych zsekularyzowanych czasach religia wydaje się tracić swoją kiedyś niezwykle ważną rolę kulturotwórczą?
Pytanie to trzeba trochę zrewidować, bo gdy patrzymy na obecną mapę świata, to religia wcale nie schodzi na margines. Weźmy choćby islam, który coraz bardziej się radykalizuje. Jeśli religia nie ma sprzymierzeńca w racjonalnym myśleniu, naukach przyrodniczych, rozwija się poza kontekstem innych dziedzin kultury ludzkiej, to staje się niebezpieczna i zdąża do fanatyzmu. Podkreślmy: racjonalność chroni przed fundamentalizmem.

Współczesna nauka jest o wiele bardziej otwarta na Tajemnicę, niż to ma miejsce we wciąż pokutującym pojmowaniu jej na sposób pozytywistyczny, który ją całkowicie wyklucza...
Przypomnijmy słowa Alberta Einsteina, który powiedział, że „nauka nie robi nic innego, jak tylko rozszyfrowuje zamysł Boga, jaki On miał, stwarzając świat”. Twierdził on też, że w naszym zsekularyzowanym świecie to właśnie naukowcy są tymi nielicznymi ludźmi wierzącymi i pielęgnującymi prawdziwie religijne poczucie istnienia. Przekonywał, że Tajemnica kryje się wszędzie, i w cząstkach elementarnych, galaktykach i ludzkim mózgu.

Na ile Kościół otwarty jest na dialog ze współczesną nauką?
Na pewno dialog ten pozostawia wiele do życzenia, ale też trzeba ze zrozumieniem patrzeć na obecną sytuację, gdyż Kościół nie jest inny jak reszta społeczeństwa. Księża pochodzą ze społeczeństwa takiego, jakim ono jest. Jeśli mamy słabe szkolnictwo i niedokształconą młodzież, z której połowa nie wie, na przykład, jaki jest tytuł dzieła Kopernika, to i księża nie będą reprezentować wyższego poziomu. W tym kontekście Kościół boryka się z tymi samymi problemami, co reszta społeczeństwa. Może problemy te są bardziej obnażone, gdyż od Kościoła więcej się wymaga. A gdy się okazuje, że jest taki sam jak reszta, to nas to bardzo denerwuje i gorszy. Musimy robić wszystko, aby tę sytuację poprawić i jest to jedno z zadań Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych.

Zatem jakie najważniejsze cele stawia sobie Centrum Kopernika?
Sztandarowo mówimy: edukacja, popularyzacja i badania. W tym mieści się też pewna misja społeczna, aby poprzez nasze działania podnosić poziom edukacji w społeczeństwie, w tym i w Kościele. W tym kierunku podjęliśmy już małe kroki. Przez rok realizowaliśmy program mający wprowadzać elementy wiedzy o relacjach nauki i religii na różnych poziomach duszpasterstwa, w szkołach, na katechezie, kazaniach, seminariach duchownych i na wydziałach teologicznych. Był to program pilotażowy, a teraz staramy się, aby go rozszerzyć i by trwał co najmniej trzy lata. Cieszymy się, że wspiera nas w tym także episkopat.

Z ukłonami :-)
VOSBM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2065 dnia: Października 07, 2013, 10:47:33 pm »
Nono, tośmy są tutaj kółko różańcowe... 8)

Ukłon składam równie dworny ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2066 dnia: Października 07, 2013, 11:51:21 pm »
Mów Pan za siebie, bo ja się z tym księdzem profesorem astrofizyki gruntownie nie zgadzam!
Czy możliwe, żeby Einstein tak mówił serio?
VOSBM
pjes: wie ktoś może, gdzie jest ten "Dziedziniec Dialogu"?
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13394
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2067 dnia: Października 08, 2013, 12:18:37 am »
Co mówił Einstein jest dość dobrze zebrane tu: http://en.wikipedia.org/wiki/Religious_views_of_Albert_Einstein . Moim zdaniem Bóg o którym mówi Einstein cokolwiek rozmija się z wyobrażeniem z Biblii. Jak sądzę Einstein nie uważał, aby jakakolwiek religia miała wiele wspólnego z tym czymś, co określał w swoich wypowiedziach słowem Bóg.

Natomiast jest w sumie mało istotne po co prowadzi się badania albo w co się wierzy kiedy się je prowadzi - o ile działa się zgodnie z metodą naukowa (do której co prawda pasuje parafraza słów Churchilla o demokracji, ale wciąż jest to najlepsza metoda). A tu kwestią podstawową jest wyrzeczenie się (metodologiczne) założenia Boga - albo z badań nic nie wyjdzie. O tym ksiądz nie mówi.

Punkty styczne wiary i nauki to jak widać chwile, w których odkrycia podważyły doktrynę. Natomiast wypowiadając sądy typu, że współczesny naukowiec zdecydowanie wierzy w Boga to się czymś podpiera, jeśli się mówi jako naukowiec, chyba, że jako ksiądz, to OK.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2068 dnia: Października 08, 2013, 12:32:43 am »
Już Mistrz (a przed nim pewnie parę setek znaczniejszych myślicieli) zauważył, że świat nie jest sprawiedliwy. Na mój rozum, Ksiądz Profesor jest znakomitym żywym przykładem prawdziwości tej tezy.
VOSBM
pjes: dobranoc :-)
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16088
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Religijna Rzeźba
« Odpowiedź #2069 dnia: Października 08, 2013, 10:22:01 am »
Mów Pan za siebie, bo ja się z tym księdzem profesorem astrofizyki gruntownie nie zgadzam!

Zdaje mi się, że on chce po prostu zrobić grzeczność uczonym i dowieść, że choć nie wierzą, to wierzą. Raz - dla nich na sądzie ostatecznym lepiej ;). Dwa - dla niego samego, bo mu w rozkroku wygodniej...

Moim zdaniem Bóg o którym mówi Einstein cokolwiek rozmija się z wyobrażeniem z Biblii.

Skoro spinozański, to wychodzi coś na kształt tego absolutu (vodka taka), co go u Čapka niejaki inżynier Marek fabrykował...

Punkty styczne wiary i nauki to jak widać chwile, w których odkrycia podważyły doktrynę.

Taak, to było bodaj najwymowniejsze w całym hellerowym wywodzie.

Napisał był tam zresztą m.in.:
Cytuj
W tej chwili rysuje się trzeci, który chyba przyćmi, a przynajmniej powinien przyćmić debatę wokół ewolucji, a mianowicie kwestia zajmujących się ludzkim mózgiem nauk neurokognitywnych. Poznajemy coraz więcej zakamarków ludzkiego mózgu i powstaje pytanie, czy dzięki temu da się nam wszystko wyjaśnić. Jeśli ten problem nie stanie się bardziej palący od teorii ewolucji to znaczy, że z naszą cywilizacją jest bardzo źle, że ludzie przestają się interesować sprawami najważniejszymi. Osobiście nie bardzo w to wierzę.
A przecie sprawa owa - tak naprawdę - wcale nie jest związana z najnowszymi ino w dziedzinie postępami. Wiedział już o niej dobrze szpitalny Krzeczotek, więcej niż pół wieku temu. Więc chyba z cywilizacją źle jednak...

ps. debata wokół ewolucji:

I jeszcze taki drobiazg:
http://www.styleweekly.com/richmond/priest-to-preach-darwin-on-evolution-sunday/Content?oid=1373367
http://en.wikipedia.org/wiki/Clergy_Letter_Project
http://www.theclergyletterproject.org/
« Ostatnia zmiana: Października 08, 2013, 12:51:24 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki