Ta sobie rozmyślam kulinarnie, gdyż obiad właśnie przyrządzam.
Jak to jest?
Że niektóre składniki, same w sobie nie do strawienia, jako przyprawy dają znakomite efekty.
Dobrze przyprawione, podobnie.
Ważne są proporcje.
Takie kulinarne "numerus clausus", zależne od celowanej potrawy.
Muszę uważać, żeby nie przesolić.
Albo, co gorsza - nie przepieprzyć.Ma być jedna rasa: lucka rasa!!!
I jest przecież.
Ale ludzie są łaciaci. Najprawdziwsza prawda.
Kto to napisał?
Nawet zwykłe internetowe wydanie tygodnika "Wprost" podaje z detalami, jaka jest przeciętna inteligencja Słowian, Amerykanów, Japończyków, nowozelandzkich Maorysow i kandayjskich Eskimosów, ale o IQ Żydów - w necie ani mru-mru.
To by potwierdzało tezę Szlomo Sanda, że nie istnieją.
Poparte pańską - "czego nie ma w necie - nie istnieje".
Bo wariant, że istnieją Żydzi, ale bez IQ - odrzucam.
A na wyższe IQ nieistniejących, ciężko zebrać "twarde dowody".
A z tym rasizmem, żartowałem tylko...