Właśnie się dowiedziałem...

[maziek]

Zwykle masz tendencję do przesłuchiwania szczególnie jeśli uznasz, że ktoś wypowiedział osąd a nie fakt. Gdybyś spytał co sądzę, to bym Ci powiedział co sądzę, ale jak pytasz czy wiem - to nie wiem. Jeśli to prawda ze sprzedażą czy przekazaniem listów to warunkiem mogło być odczekanie aż wszyscy zainteresowani przeniosą się do lepszego świata, 25 czy 50 lat - dość często stosowane w delikatnych sprawach, choć nie wiem, czy Biblioteka Narodowa ma prawo taką klauzulę podpisać. Ale przypuszczam, że powinna odpisać obywatelowi jak się zapyta, a zwłaszcza dziennikarzowi.

[Stanisław Remuszko]

Z pokorą przyjmuję Twą reprymendę, postaram się poprawić i pytać Cię tak, jak sobie tego życzysz, czyli "co sądzisz", a nie "czy wiesz".
Ad rem: ja też nie wiem, ale na zdrowy rozum wydaje mi się (bardzo), że ustawa o BN (nawet do niej nie zaglądałem) nie daje BN takich uprawnień. Przypomnę, że instytucje publiczne mogą czynić tylko to, co mają prawem dozwolone (w odróżnieniu od instytucji prywatnych, w tym, obywateli, którzy mogą czynić wszystko, co nie jest prawem zakazane).
R.

[maziek]

Z pokorą przyjmuję Twą reprymendę, postaram się poprawić

Ale nie ma "z pokorą", do kąta!

Przypomnę, że instytucje publiczne mogą czynić tylko to, co mają prawem dozwolone

Naprawdę jest gdzieś wyrażona w przepisie taka zasada? Z moich obserwacji to najważniejsze instytucje publiczne jak sejm, senat, prezydent i w dół aż do urzędnika gminnego jadą po bandzie czasem spoza niej zdrowo wystając - i nie mówię tylko o polityce, i nie tylko o ostatnich czasach.

[Stanisław Remuszko]

Nie wiem nic o "wyrażeniu w przepisie", natomiast słyszałem tę zasadę od wielu prawników. Poczekaj, spróbuję zadzwonić do pana profesora Strzembosza.
R

[Stanisław Remuszko]

Tam ciągle zajęte, ale zadzwoniłem do innego sędziego i on potwierdził. Tej zasady nie ma na piśmie, lecz wielu innych zasad też nie ma na piśmie, a działają w sensie nazywanego kryterium, przy wydawaniu orzeczeń (SN, TK).
R.

pjes: czy ktoś zechce mi odpowiedzieć na pytanie w sprawie słońca na obrazie?

[maziek]

Może przy wydawaniu orzeczeń SN i TK to i działają, ale w praktyce nie działają zupełnie.

[Stanisław Remuszko]

Działają (funkcjonują) jako nazwy, na które orzecznictwo i edukacja obywatelska się powołuje. Praktyka co innego

[maziek]

Nie oszukuj się, nie działają, skoro nie ma przepisu. Ponieważ na okrągło przepycham rozmaite sprawy przez urząd to uwierz mi, że w życiu nie zaobserwowałem, aby na tym szczeblu istniała "praworządność" w rozumieniu innym niż ochrona własnego tyłka aby nie podpaść.

[Stanisław Remuszko]

Nie rozumiem Cię. Jak ksiądz Magdzie piszę,  jakim sensie "działają".

[maziek]

Działają jako lanie wody. Tak samo jak bezpłatna służba zdrowia i bezpłatna edukacja. Mozesz to nazywać "działaniem", Polska wolna kraj!

[Stanisław Remuszko]

Może u Ciebie (Hełm) nie działają szkoły i przychodnie, ale u mnie (Urwysynów) działają. Gdybyś był w potrzebie, to przyjeżdżaj, nawet Cię podkarmię i przenocuję za friko :-)
R.

[maziek]

Czy ja napisałem, że nie działają?

[Stanisław Remuszko]

Napisałeś, że działają tak samo jak bezpłatna służba zdrowia i bezpłatna edukacja. Możesz to nazywać "działaniem".
Dziękuję za zezwolenie.
Rozumiem, że u Was szkoły i przychodnie są "sprawne inaczej" :-)
R.

[maziek]

Proszę, ale pamiętaj, że było jednorazowe!

Teoretycznie, weźmy taką służbę zdrowia, ona działa. W praktyce na niektóre sprawy trzeba czekać rok, albo i lepiej, jak ma być na NFZ. Chyba słyszałeś o tym zjawisku? Możesz twierdzić, że działa, a ja twierdzę, że jeśli ktoś ma problem z oczami, słuchem albo ortopedyczny to nie działa, chyba, że w tym sensie, że może delikwent sam wyzdrowieje albo kopnie w kalendarz. Podane przykłady z życia rodziny. Słuch przykładowo wizyta na NFZ w Kajetanach zapisy za rok. Cykl 3 wizyt osoby (słownie - trzech wizyt - 1 wizyta zapoznawcza 15 minut, 2 wizyta jakieś tam badania może w sumie 1h, 3 wizyta tomo, 1/2 godziny - własnie przebił 2 lata, a teraz cud - już za 2 tygodnie będzie opis tomo i "udało się cudem wcisnąć" na koniec marca wizytę w celu omówienia wyników, bo ktoś tam zrezygnował. Jeśli uważasz, że to jest działająca bezpłatna służba zdrowia to jesteś porządny obywatel .

Dlatego dla nie ona nie działa, bo jak mam problem z oczami (którymi pracuję) to nie będę czekał pół roku czy rok na kolejkę do zapisów do okulisty, tylko idę za kasę (200 zł) albo po znajomościach.

[Stanisław Remuszko]

nie działają, skoro nie ma przepisu.

Dlatego nie działają???
R.