Autor Wątek: Właśnie się dowiedziałem...  (Przeczytany 1935613 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2925 dnia: Czerwca 06, 2011, 12:59:13 am »
Zimny (80 mK!) Tzoku, ja Panu/Ci wierzę, ale jako (samozwańczy) Lemosyn, więc św. Tomasz, wolałbym namacalnie/dotykalnie. Na razie - po Ojcu... - pozostaję sceptykiem, nawet wbrew Natur(z)e...
VSM
P.S. Karma jest ode mnie :-)
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2926 dnia: Czerwca 06, 2011, 10:21:54 am »
Podaję za wikipedią:
"W teorii obliczalności o maszynie lub języku programowania mówimy, że jest kompletny w sensie Turinga lub zupełny, jeśli (...) dany język lub maszyna potrafi wykonać lub wyrazić każdy algorytm, (...) przy czym nie jest wymagane, by algorytm ten realizowany był prosto, wydajnie bądź efektywnie."

Istnieje sporo języków programowania niezwykle przydatnych, ale niekompletnych w sensie Turinga. Z drugiej strony, istnieje też spora grupa, która spełnia wymagania, a przy tym jest praktycznie zupełnie bezużyteczna (podawałem kiedyś w innym wątku przykład języka programowania, w którym kod stanowią akty i sceny dramatu szekspirowskiego - jest to język zupełny w sensie Turinga!).

Obliczenia bardzo ogólnie pojmowane mogą być przeróżnej natury. Niektórzy (np. Wolfram) uważają, że każdemu działaniu odpowiada wykonanie jakiegoś obliczenia np. komórki dokonują ich przy (nie)przepuszczaniu substancji przez błonę komórkową. I może to brzmi kuriozalnie, ale takie modelowanie ma swoje zastosowania praktyczne. Przykładowo istnieją tzw. komputery DNA, w których wykorzystuje się fakt łączenia nici wg zasad podanych przez Watsona i Cricka. W laboratorium przygotowuje się zestaw krótkich, jednoniciowych fragmentów kodujących zadanie, miesza się to razem i analizując powstałe fragmenty dwuniciowe dochodzi się do rozwiązania postawionego problemu. To nie są obliczenia ogólnego przeznaczenia (=komputer DNA nie jest zupełny w sensie Turinga), ale i tak model jest wartościowy.

Innymi słowy: nazwanie czegoś komputerem, nie oznacza jeszcze, że ma to być maszyna licząca ogólnego przeznaczenia. I w tym sensie liczenie FLOPsów mija się z celem w niektórych przypadkach. A prawda jest taka, że nawet jeśli komputery kwantowe nie będą zupełne w sensie Turinga, to wcale nie przesądza o ich użyteczności. Ten wymóg jest moim zdaniem nadmiarowy, niepotrzebny.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2927 dnia: Czerwca 06, 2011, 10:38:04 am »
@ Cetarian
Yes, yes, yes !!!
VSM
« Ostatnia zmiana: Czerwca 06, 2011, 10:40:10 am wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13389
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2928 dnia: Czerwca 06, 2011, 06:23:02 pm »
Budowniczowie Flyer-a, [chociaż tego nie zrobili, dla bezpieczeństwa trzymając się nad plażą], już pierwszego dnia mogliby przelecieć nad wodą i nad bagnem, przez które (nie licząc kałuży głębokiej po osie) konny powóz nie przejedzie.
 
Więc porównywalność była możliwa od pierwszego dnia.
W tym sensie jest ona możliwa i teraz od pierwszego dnia, pod warunkiem, że będziesz porównywał to o czym mówisz teraz w przypadku Flayera a nie parametry (których w zestawieniu Flayera z powozem porównywać nie chcesz, ale w odniesieniu do DWAVE żądasz teraflopsów - niekonsekwencja). Mianowicie mówisz o otworzeniu się zupełnie nowej klasy obiektów "maszyn latających cięższych od powietrza", a nie interesujesz się zupełnie chwilowymi osiągnięciami tej klasy na tle innych ówczesnych w dniu, w którym zaistniała. Podobnie tutaj masz doniesienie o komputerze kwantowym, czyli zupełnie innym niż komputer "zwyczajny", którego podstawa działania jest całkowicie odmienna (zamiast całkowitej powtarzalności pewien "delikatny" proces fizyczny).

Moim zdaniem argumentacja "a ja w to nie wierzę" nie jest argumentem. Oczywiście, sama informacja może być nieprawdziwa, maszyna DWAVE może nie istnieć ale to nie zmienia postaci rzeczy, że taka maszyna jeśli się pojawi będzie nową jakością, tak samo jak latająca maszyna cięższa od powietrza była nią potencjalnie od kiedy pierwszy człowiek o czymś takim pomyślał. Więc o czym dyskutujemy, bo mam wrażenie, że te dwa wątki się niepotrzebnie mieszają: o tym, czy istotnie jest to "komputer" kwantowy (maszyna korzystająca z efektów kwantowych w celu przeprowadzenia obliczeń, w której te efekty są żródłem ich "pobierania"), czy o tym, że taki komputer jest nową jakością, pozwalającą (potencjalnie) przelecieć nad błotem?

Samo wykonywanie obliczeń czy też w każdym razie pobieranie ich wyniku z realnego procesu fizycznego było podstawą działania komputerów analogowych takich jak analizatory równań różniczkowych, nie ma tu więc ani niczego nowego, ani niczego co nie miałoby działać, różnica o ile istnieje* dotyczy "serca" maszyny.

*na co wskazuje wypowiedź tzoka po lekturze Nature, że istotnie jest tam proces kwantowy a nie jego modelowanie.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 06, 2011, 06:25:59 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2929 dnia: Czerwca 06, 2011, 07:08:08 pm »
@ Entuzjaści
Cytuj
...proteus calculans zaś jął wykonywać elementarne działania arytmetyczne po dalszych trzech latach doświadczeń. Doszedł on do tego, że dwa a dwa jest cztery...
1. Co konkretnie (i twardo weryfikowalnie) potrafi ów Flayer (czymkolwiek jest)?
2. Czy to coś, co potrafi robić, robi pod jakimś względem lepiej od maszyn/organizmów, które już od dawna istnieją i działają?
3. Czy istnieją wyraziste i choć trochę wiarygodne prognozy znawców/fachmanów, CO ów Flayer mógłby robić (niechby idealnie otwierać puszki zimnego piwa "Pilsner Urquell"...), KIEDY mniej więcej to mogłoby nastąpić, oraz ILE musiałoby to kosztować?
Ze względu na upał, potrafię dziś tylko głęboko wierzyć.
VSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13389
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2930 dnia: Czerwca 06, 2011, 07:48:45 pm »
@ Entuzjaści
Cytuj
...proteus calculans zaś jął wykonywać elementarne działania arytmetyczne po dalszych trzech latach doświadczeń. Doszedł on do tego, że dwa a dwa jest cztery...
...a swoją drogą nie wiem czy wiesz, że jakieś 15 lat temu takie doświadczenie zorganizowano naprawdę, zaprogramowano komputer aby szukał związków geometrycznych czyli formułował "twierdzenia" i faktycznie odkrył on, że 2+2 jest 4 i rozmaite inne rzeczy a nawet jakieś proste twierdzenie geometryczne z zakresu trójkąta niesformułowane nigdy wcześniej przez człowieka. Piszę tak na pamięć, ale ponieważ jest upal to musisz uwierzyć :) .
Cytuj
1. Co konkretnie (i twardo weryfikowalnie) potrafi ów Flayer (czymkolwiek jest)?
To pytanie musisz skierować do wiodącej firmy wojskowego przemysłu lotniczego jedynego na świecie supermocarstwa, ale uważaj, bo oni dosłownie kilka dni temu (po ataku nota bene hackerów własnie na Lockheeda) zagrozili że za zbytnią dociekliwość odpłacą rakietami ;) .
Cytuj
2. Czy to coś, co potrafi robić, robi pod jakimś względem lepiej od maszyn/organizmów, które już od dawna istnieją i działają?
Przypuszczam, że przeczytałeś hasło z wikipedii ale zacytuję jeden kawałek:

Komputer kwantowy, mimo że wykorzystywałby inne właściwości fizyczne niż klasyczne komputery, nie umożliwiałby rozwiązywania nowej klasy problemów. Każdy problem rozwiązywalny przez komputer kwantowy może zostać rozwiązany przez komputer klasyczny. Jednak dzięki specyficznym własnościom komputerów kwantowych pewne problemy można byłoby rozwiązać znacznie szybciej, co w praktyce znacznie poszerzyłoby zakres problemów do jakich mogą być użyte komputery. Klasycznym przykładem jest tutaj algorytm faktoryzacji Shora, służący do rozbijania liczb na czynniki pierwsze. Wykonanie podobnego algorytmu dla kilkudziesięciocyfrowych liczb na współczesnych komputerach przekroczyłoby średnią długość życia człowieka, a dla liczb jeszcze większych – czas istnienia wszechświata. Na komputerach kwantowych możliwe byłoby wykonanie tych operacji w bardziej realnym okresie.

Gdyby tylko rozkładał liczby pierwsze na czynniki znacznie szybciej niż klasyczne maszyny to jego posiadacz zdolny byłby złamać każdy szyfr z kluczem otwartym RSA. Dużo to czy mało dziś...jak uważasz.

Cytuj
3. Czy istnieją wyraziste i choć trochę wiarygodne prognozy znawców/fachmanów, CO ów Flayer mógłby robić (niechby idealnie otwierać puszki zimnego piwa "Pilsner Urquell"...), KIEDY mniej więcej to mogłoby nastąpić, oraz ILE musiałoby to kosztować?
Czy zakup takiej maszyny przez wiodącego producenta samolotów wojskowych supermocarstwa nie jest dla Ciebie 50% odpowiedzią, fakt że w superpozycji? Jest to zasłona dymna, hambug, wystrój biurka prezesa itd. jednak w superpozycji z maszyną do czegoś potrzebną LM. Przyjmując tą superpozycję na Twoje pytania można z pewnym prawdopodobieństwem odpowiedzieć następująco: może robić szybciej coś, co teraz idzie zbyt wolno, może to robić już teraz, kosztuje to 10 mln $.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 06, 2011, 07:50:16 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2931 dnia: Czerwca 06, 2011, 08:38:02 pm »
Goscie z CERN wytworzyli i "zlapali" 300 atomow antymaterii (wodoru) przez czas 16 minut, co jest nowym rekordem, pozwalajacym w koncu zbadac to i owo jesli chodzi o antymaterie.
Wiadomosc skrotowa:
http://www.telegraph.co.uk/science/science-news/8558603/Scientists-trap-and-study-elusive-anti-matter.html
I dokladny opis metody:
http://www.nature.com/nphys/journal/vaop/ncurrent/full/nphys2025.html

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2932 dnia: Czerwca 07, 2011, 12:38:23 am »
Odnośnie postów dot. d-wave wyznaję, że nie rozumiem mechaniki kwantowej i bardzo mnie to cieszy, bo być może mam w takim razie szanse by czegoś na tym polu dokonać:)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13389
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2933 dnia: Czerwca 07, 2011, 12:12:58 pm »
Przykład z Flyer-em był Twój, więc skoro się pojawił, to z nim polemizowałem, ale jeśli on raczej zaciemnia dyskusję niż cokolwiek wyjaśnia, to odłóżmy go.
Była to metafora, która niczego nie zaciemnia jeśli właściwie ją odczytać i nie żądać "organoleptycznej" odpowiedzi.

Cytuj
Jeśli chodzi o dwa pytania, które zadałeś, to mnie zdecydowanie interesuje odpowiedź na drugie tzn. czy taki (jaki by nie był w środku: kwantowy czy skrobiowy) komputer jest nową jakością?
I na czym ta nowa jakość polega?
Na tym, że istnieje teoria takiego komputera i wynika z niej, że niektóre obliczenia dadzą się wykonać znacznie szybciej niż na komputerze klasycznym (a z praktycznego punktu widzenia dadzą się na kwantowym a w ogóle nie na klasycznym). Jak na razie doświadczenia potwierdzają teorię (o pierwszych kilku działających qbitach pisaliśmy tutaj gdzieś koło roku 2007).

Cytuj
a Ty sprawiasz wrażenie, jakbyś w to wierzył i uważał, że masz po temu podstawy, ale wiedzą o tych podstawach, albo się nie bardzo chcesz podzielić (??), albo są one mocno kruche (może zostały źle wyżarzone …).
Tzok proponował art. z Nature, to obecnie najlepsze źródło wiedzy chyba, wiara nie jest właściwym słowem, jest teoria i są eksperymenty krok po kroku ją potwierdzające, teraz jest informacja o wdrożeniu. Jeszcze tego nie przeczytałem, bo padłem na nos, ale dziś mam zamiar.

Cytuj
Przekierowywanie pytań do Lockheeda jest jednak odrobinę ... - chyba muszę użyć tego słowa - niepoważne.
Niepoważne jest pytanie się o konkrety w sprawie konkretnej maszyny zakupionej do ściśle tajnych obliczeń wiodącej firmy zbrojeniowej supermocarstwa. Można się pytać o teoretyczne możliwości, a nie "ile ta maszyna ma flopsów" a już szczególnie "w czym konkretnie jest lepsza".

Cytuj
„Komputer kwantowy istnieje oraz ma potencjał – ponieważ Lockheed wydał na niego 10 mln USD” ??? Pisałem już, że podobną kwotę wydano na zdechłego rekina.
Kwestia który stan ustalony z superpozycji wybierasz...

Cytuj
„Gdyby tylko rozkładał liczby pierwsze na czynniki znacznie szybciej niż klasyczne maszyny to jego posiadacz zdolny byłby złamać każdy szyfr z kluczem otwartym RSA. Dużo to czy mało dziś...” 

Ale umie czy nie umie? Bo stosujesz tryb warunkowy: „GDYBY tylko rozkładał…” 
Nie wiem. Jeśli jest komputerem kwantowym to powinien móc.

Cytuj
Ta umiejętność oczywiście wykreowałaby duży rynek na komputery kwantowe, ale pojawia się pytanie: Dlaczego komputer kwantowy potrafi (podobno) tylko to, a nie potrafi wykonać innych czynności komputera krzemowego ?
„Nie, bo nie” ?
Bo informacje pobiera z procesu fizycznego. Ten proces "pasuje" pod jedne obliczenia, pod inne nie.

Cytuj
Byłżeby komputer kwantowy maszyną, która potrafi tylko na literę „P” i tylko jedno: „Pierwsze liczby rozkładać” ?
Ale dlaczego?
Na ile ja to rozumiem (z mocnym podkreśleniem "na ile") jest to komputer, niechcący wyszło mi to porównanie, podobny do analizatora równań. Ruch trzech ciał w polu grawitacyjnym jest w ogóle nie do obliczenia analitycznie ale możesz zbudować model fizyczny takiego układu i wynik będziesz miał natychmiast. Tak co do zasady działały komputery analogowe, takie jak wczesne przeliczniki torpedowe, gdzie obliczanie kursu torpedy biorąc pod uwagę kurs i prędkość własne oraz napla odbywało się poprzez wzajemne ustawienie dwóch wałków z odpowiednimi prędkościami obrotowymi i kółka między nimi. Mechaniczny model w skali oddawał istotę trzech ciał poruszających się z różnymi prędkościami po nieruchomej powierzchni. Wynik miałeś natychmiast ale nie da się tego użyć do buchalterii w fabryce parasoli. Dałoby się do innych zastosowań gdzie występuje problem trzech ciał. Teraz zaś taki problem możesz rozwiązać cyfrowo na swoim pececie, nadającym się też do sumowania produkcji parasoli. Rzecz polega na tym, że w początkach maszyn cyfrowych nie były one w stanie choćby otrzeć się o prędkość komputerów analogowych, ponieważ jeśli nie można czegoś obliczyć analitycznie to trzeba to iterować, co zabiera czas, a komputerze analogowym wynik pojawia się "natychmiast".

Cytuj
Może jednak dałoby się uzupełnić zdanie: „Funkcjonowania komputera kwantowego nie można mierzyć we flopach, ponieważ …”
flopsach... ponieważ "procesor" tego komputera nie wykonuje żadnych operacji zmiennoprzecinkowych ani w ogóle numerycznych.

Cytuj
Pytam o ww. także dlatego, że zapamiętałem Twój poziom pesymizmu dotyczący „Urban challenge” DARPY („Oni doszli do ściany” – a było akurat odwrotnie, dopiero zaczynali).   
W kwestii „komputera kwantowego” wykazujesz z kolei, moim zdaniem, bardzo wysoki poziom optymizmu, więc próbuję ustalić z czego on wynika.
Jak pamiętasz bodaj w zeszłym roku cytowałem wyimki z artykułu o maszynowym widzeniu, z którego wynikało, że jak na razie nie daje się tego zrobić. Moim zdaniem bez pokonania tej fundamentalnej przeszkody nie da się zrobić samochodu bez kierowcy, jeżdżącego po normalnych drogach. Można zrobić coś co jeździ po torach, ale nie coś, co "orientuje się" w sytuacji, skoro warunkiem orientacji jest posiadanie informacji, w tym wypadku "zobaczenie". Czy coś drgnęło w DARPIE pod tym względem? Doszli do ściany (co nie znaczy, że jest to ściana nie do pokonania).

Czy mamy podobne zjawisko w kwestii qbitów? Raczej jak dotąd mamy stały rozwój.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2934 dnia: Czerwca 07, 2011, 12:32:23 pm »
Panie Cetarianie,
Jako poniekąd uboczny mikrouczestnik tej wymiany poglądów między Panami, na jej podstawie oraz na bazie własnej elementarnej wiedzy i logiki wyrobiłem sobie całkiem niezłe zdanie o tym Lataczu i okolicach. Widzę i rozumiem już tyle, ile mi potrzeba. Nie sądzę zresztą, by w ogóle dało się rzec jeszcze coś istotnego, coś, co posuwałoby sprawę naprzód, rozjaśniało ją.
[Uważam poza tym, że ta duchowa wymiana wiele mówi o spierających się osobowościach. Trochę przypomina mi to rozmowę Klapaucjusza z Trurlem w mym ukochanym "Kobyszczęciu" (no, tylko trochę)]
Z podziękowaniem dla P.T. Dyskutantów
VSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13389
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2935 dnia: Czerwca 08, 2011, 09:04:51 pm »
A szkoda, że nie chce Ci się już dyskutować, bo ja mam za sobą przeklęty termin, który męczył mnie ostatnimi dniami i mogę nieco bardziej rozwinąć myśli. W tym półpancerzyku wietrzę jakąś ironię, ale widocznie mózgownicę mam jeszcze nazbyt rozklekotaną, bo nie łapię :) . W każdym razie serce mam odkryte jakby co.

Tak więc luźno, mam nadzieję że nie tylko w eter...

Masz bardzo trzeźwe podejście do sprawy - oczywiście pieniądze świadczą o wadze sprawy. Wydaje mi się, że LM kupił to urządzenie ponieważ musi utrzymać się na topie. Taka firma nie może sobie pozwolić, aby jakakolwiek technologia ze spektrum ją interesującego przeszła jej koło nosa, a tym bardziej, by pierwszy skorzystał z niej kto inny. Być może więc to co kupił LM działa tylko trochę, jest bardziej demonstratorem niż urządzeniem itd. Być może LM postanowił zobaczyć co to warte bo gotów jest wykupić całą DWAVE razem z jej patentami, prezesami i ich teściowymi... Moim zdaniem za wiele sie nie dowiemy, a jeśli to niekoniecznie prawdy.

Przemysł zbrojeniowy USA naprawdę ociera się o krawędź poznania o czym miałem okazję się kilkukrotnie przekonać, mam bowiem kolegę w sferach "hi-tech weapon testing" w Stanach i nieraz dyskutowaliśmy czy coś "da się zrobić", ja twierdziłem, że nie i za jakiś czas pojawiał się produkt, który robił dokładnie to, co wydawało mi się niemożliwe. Oczywiście kolega jest siłą rzeczy niezwykle oszczędny w słowach i mówi tylko to co może, ale gotowe produkty świadczą same za siebie.

Może Cię to w jakimś stopniu zainteresuje, że Amerykanie ostro szykują pierwszego bezpilotowca do roli samolotu myśliwsko-uderzeniowego - taki samolot lata już od pewnego czasu pod oznaczeniem XB-47B więc może i w Urban Challenge coś drgnie ;) .

Gdybym np. Cię zapytał, czy możliwe jest zbudowanie broni w formie lekkiego ręcznego granatnika, o zasięgu do kilometra, o kalibrze granatu 25 mm, który to granat nie kontaktuje się z granatnikiem po wystrzeleniu a mimo to wybucha z precyzją 10 cm w dowolnym punkcie ww. dystansu nie formując przy tym zwyczajnej chmury odłamków a tworząc z nich raczej płaską tarczę rażącą precyzyjnie to co znajduje się w płaszczyźnie prostopadłej do kierunku lotu - to co byś sobie pomyślał? Ja sobie pomyślałem, że tu mi kaktus wyrośnie. A tymczasem... http://video.foxnews.com/v/4438880/xm-25-rifle-in-action/?playlist_id=87937 . Obecnie testowany w większych ilościach w Iraku.

Dlatego, po kilku takich przypadkach w ciągu kilku lat, mam wielki szacunek do tego, co robią firmy zbrojeniowe w Stanach i stąd nie wydaje mi się aby to miał być rekin w formalinie.

Wydaje mi się, że branża IT nie potrzebuje czegoś więcej niż już ma. Może się mylę zresztą, ale im chyba wystarczy dostawianie banków danych i podjednostek. Prawdziwe wyzwania są obecnie w modelowaniu procesów w czasie rzeczywistym (bądź w każdym razie w krótkim). Z zastosowań naukowych to np. jakiekolwiek obliczenia bardziej zbliżonych do rzeczywistości czarnych dziur są niezwykle czasochłonne.

Na koniec: tak jestem entuzjastą. Kręci mnie, kiedy teorie o których 20 lat temu czytałem jako czymś na krawędzi s-f są wdrażane jako produkt, a w każdym razie potwierdzane w eleganckim eksperymencie, który wówczas byłby uznany za baśniową impresję. Wówczas bardzo niesamowiete (jest takim do dziś) było to, że puszczając po jednym fotonie przez dwie szczeliny można wytworzyć obraz interferencyjny, który znika, kiedy się obserwuje, przez którą szczelinę dany foton przeszedł. Z 10 lat temu chyba pojawił  się opis doświadczenia z "kwantową gumką". A kilka dni temu to: http://www.bbc.co.uk/news/science-environment-13626587 .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2936 dnia: Czerwca 10, 2011, 01:58:58 pm »
Napisałem maila do wytwórni Se-Ma-For nt. ekranizacji "Maski". Dowiedziałem się, że póki co film jest dostępny tylko na pokazach i festiwalach. Do 2 lipca odbędzie się seria pokazów (wstęp wolny!), ale tylko w województwie łódzkim, a o kolejnych należy się dowiadywać ze strony wytwórni już samemu. Ja raczej nie skorzystam z łódzkich projekcji, ale może ktoś z forum jest "tamtejszy", więc jakby co, rozpiska dni oraz miejsc jest tutaj: http://www.se-ma-for.com/pl/festiwal/334-on-tour

W rozpisce nie jest wymieniona nigdzie "Maska", ale w mailu jaki dostałem napisane było, że m.in. jest też i ona wyświetlana.

Miesław

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 804
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2937 dnia: Czerwca 10, 2011, 10:43:47 pm »
Wracając do zagadnień sprzed paru dni:
1. Uparcie: jenże Stanisławski, tym razem angielsko-polski, str. 318: still przed stopniem wyższym przymiotnika lub przysłówka jeszcze większy, jeszcze mniejszy, jeszcze więcej, jeszcze mniej)... Przydałby się Arbiter lub Arbiterka :-)
Zdawało mi się, że jestem nawet niezły z angielskiego, ale - przypomnienie, by nigdy nie spoczywać na laurach - nigdy wcześniej z podobną konstrukcją się nie spotkałem. Z autorytetem trudno jednak dyskutować  :) Wracam do sprawy dlatego, że wzywany arbiter (lub wzywana arbiterka) się nie pojawili, a ja (może wyczulony przez forum) właśnie na coś takiego trafiłem (jak widać, czytając o sporcie też można się uczyć) - tyle że za przysłówkiem  ;D (Sealing the deal, though, by helping the Mavericks win one more game in this best-of-seven championship series would kick Nowitzki's profile higher still. Much higher.)

Ale chyba zrobił się za bardzo off-topic. W kwestiach kwantowych jestem kompletnie zielony (no, wiem, że ha przez dwa pi  ;)), więc dyskusję o komputerze mogę tylko czytać - za to z wielkim zainteresowaniem  :)

Napisałem maila do wytwórni Se-Ma-For nt. ekranizacji "Maski". Dowiedziałem się, że póki co film jest dostępny tylko na pokazach i festiwalach. Do 2 lipca odbędzie się seria pokazów (wstęp wolny!), ale tylko w województwie łódzkim, a o kolejnych należy się dowiadywać ze strony wytwórni już samemu. Ja raczej nie skorzystam z łódzkich projekcji, ale może ktoś z forum jest "tamtejszy", więc jakby co, rozpiska dni oraz miejsc jest tutaj: http://www.se-ma-for.com/pl/festiwal/334-on-tour

W rozpisce nie jest wymieniona nigdzie "Maska", ale w mailu jaki dostałem napisane było, że m.in. jest też i ona wyświetlana.
Stokrotne dzięki! Tak się miło składa, że jestem z łódzkiego. Co prawda w moim mieście pokazu nie będzie, ale może się gdzieś przejadę. Super.

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2938 dnia: Czerwca 16, 2011, 08:18:12 pm »
Super-Kamiokande to japoński detektor neutrino ("Głos Pana" się od razu kojarzy :) ). Co ciekawe, podają na stronie, że to projekt badawczy, w którym biorą udział między innymi Polacy. Nie wczytałem się jeszcze w szczegóły, ale niemerytorycznie do tego podchodząc polecam przejrzeć galerię bo projekt jest wizualnie imponujący.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13389
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #2939 dnia: Czerwca 16, 2011, 08:35:38 pm »

Zdjęcie Słońca wykonane za pomocą Superkamiokande. I dwie sprawy - pierwsza taka, że kiedy takie zdjęcia pokazały się kilka lat temu to było to dla mnie niesamowite, gdyż mnie w szkole średniej uczyli, że neutrina nie mają masy i (praktycznie) nie da się ich zaobserwować - a dziś proszę, mają masę i da się je zaobserwować - a nawet zrobić nimi zdjęcie...

Druga to jest dla mnie niesamowite, że foton, który dociera po 8 minutach ze Słońca na Ziemię najpierw kilkadziesiąt tysięcy lat musi wędrować odbijany jak piłeczka pingpongowaz z jego jądra, gdzie powstał w reakcji termojądrowej - na powierzchnię. A neutrino jako niemalże nieoddziałujące z materią leci niezakłócenie z prędkością bliską światłu od samego "pieca termojądrowego" aż do detektora na Ziemi - i na tym zdjęciu jest uwieczniony nagi proces termojądrowy, nieprzesłonięty żadną firanką...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).