"uważany jest za pisarza, który potrafi daleko bardziej niż inni twórcy połączyć żar artysty z dyscypliną i chłodem naukowca"
Nie znałem tego wcześniej, ale jest w tym dużo prawdy.
Chmura na forum jest wielkim fanem Nabokova i w innym wątku kiedyś powiedział/powiedziała, że widzi podobieństwo tego pisarza z Lemem.
liv: nie znam jego opowiadań, czytałem tylko powieści. Ale muszę powiedzieć, że jak mało który pisarz, Nabokov tworzy dzieła całościowe. To nie jest tak, że czytając "przechodzi się fabułę", ale też nie chodzi mi o jakiś chaotyczny misz-masz retrospekcji itp. U Nabokova po prostu utwór to pewien zamknięty system - po przeczytaniu całości się to dostrzega. A przynajmniej ja tak miałem i polecam "Lolitę" oraz "Blady ogień", które dały mi najmocniej takie wrażenie.
Swoją drogą, książki Nabokova to prawdziwa gra z czytelnikiem. Ale nie w takim wyświechtanym sensie jak to się często potocznie mówi o wszystkich książkach. U niego jeśli się w pełni wgryźć, to czytanie może być wybitną pożywką intelektualną i ogromną zabawą. I mówię to ja, przeciętny czytelnik, który nie dostrzegł większości niuansów i potajemnych powiązań
(kiedyś czytałem listę takich smaczków z "Lolity", ale zdecydowanie odradzam... to psuje zabawę)