Ło matko! Ale się na tym forum porobiło
Witam wszystkich którzy mnie pamiętają (mam nadzieję, że są jeszcze tacy).
Niestety z uwagi na chroniczny brak czasu nie jestem nawet w stanie czytać tego co zostało napisane (jest to trudne zwłaszcza w kontekście pojawienia się na forum pewnej nadludzkiej istoty, z którą widzę sporo zamieszania jest), ale nie znaczy to, że zapomniałem, anie że nie znalazłem czasu na dobrą lekturę.
Jakoś tak zupełnie niechcący zabrałem się za Strugackich, zalegało tego tyla u mnie na półkach, iż powoli zaczynałem mieć już problem. Wcześniej co pewien czas zdarzyło mi się coś tam pojedynczego czytnąć, raz "Poniedziałek zaczyna się w sobotę" (pomysłowe, śmieszne, lecz pod koniec już nudnawe), innym razem "W krainie purpurowych obłoków" (romantyczne SF, o eksploracji Marsa o potwornej naiwności psychologicznej). Innym jeszcze razem był "Ślimak na zboczu" (dwa surrealistyczne opowiadania z niezrozumiałych dla mnie powodów podzielone na części czytane na przemian) im "Południe XXII wiek" (Nie do czytania).
Żadna z WW książek mnie specjalnie nie poruszyła i myślałem już, że to pisarze nieco przereklamowani, ale z konstrukcji tegoż zdania łatwo już się domyślić jak dalece zbłądziłem.
Na pierwszy ogień wziąłem "Piknik na skraju drogi" i cóż, pozostaje mi jedynie dołączyć się do piewców wielkości tej jednej z najlepszych książek SF jakie czytałem. Teraz już w pełni rozumiem wypowiedź Lema, że była to książka której napisania bardzo Strugackim zazdrościł.
Rozochocony powyższą lekturą, zacząłem po kolei czytać wszystko co miałem i szybko przeżyłem duże zaskoczenie. Otóż proszę sobie szanowni Forumowicze wyobrazić, że większość opowiadań owych braci rozgrywa się w tym samym świecie przyszłości, który w sumie rozpościera się na kilkaset lat i niezliczoną ilość parseków. Jest to przy tym tak napisane, iż każda powieść opowiadanie czy nowela jest tworem zupełnie niezależnym (jak u Ursuli le Guin). Zabieg ten jednak daje niesamowite poczucie przestrzeni i czasu kiedy np. w oficer zwraca się do młodego podwładnego "Znałem twoją matkę, spotkałem ją przy okazji akcji Arka" i dalej rozmawiają już zupełnie o czymś innym (Cytat jest z książki "Fale tłumią wiatr", a dotyczy książki "Koniec akcji Arka"). Są też różnego nawiązania tego typu jak w "Dalekiej Tenczy", gdzie ludzkość pracuje nad transportem zerowym wykorzystywanym już z powodzeniem w pozostałych książkach.
We wspomnianym świecie rozgrywają się (z tych które przeczytałem) następujące pozycje.
"Daleka Tencza"
"Trudno być bogiem"
"Przenicowany świat"
"Koniec Akcji Arka"
"Żuk w mrowisku"
"Przyjaciel z Piekła"
"Fale tłumią wiatr"
Wszystkie te książki prezentują sobą poziom co najmniej dobry i napisane są w różnych konwencjach literackich, od katastroficznej, poprzez kryminał i przygodę, aż po obyczajową. Jeśli zatem zastanawiacie się właśnie co przeczytać, to serdecznie polecam.
Ps. "Przenicowany świat" pomimo naiwności niektórych zwrotów akcji jest jedną z najlepszych książek przygodowych SF i równać się z nią w tej kategorii może chyba tylko "Cieplarnia" Aldissa.
Ps. 2
Aniela Q, ty naprawdę myślałeś, że można jakiekolwiek opowiadanie Dicka przerobić na film mądrzejszy od oryginału (niezależnie od oceny poszczególnych opowiadań) i to taka dla ciebie niespodzianka?
"Łowca Androidów" jest dużo mądrzejszym filmem niż książką, ale to chyba ewenement