Autor Wątek: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...  (Przeczytany 1080221 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1875 dnia: Grudnia 11, 2014, 06:48:37 pm »
Cytuj
Ha, to jest dobre pytanie. Ktoś musi kupić i przeczytać ;)
Hehe, ja też kupiłem.
 Po wstępnym przeglądzie, układ strony, czcionka, podział na rozdziały - anegdoty raczej, ale z mojego punktu widzenia to zaleta.  :)
Cytuj
Właśnie...więc kupiłam wczoraj...dawali za niecałe 3 dyszki...najwyżej do kawy będzie;)
U mnie, za niecałe 4 dyszki była.  ???

Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1876 dnia: Grudnia 11, 2014, 09:03:52 pm »
Cytuj
U mnie, za niecałe 4 dyszki była.  ???
Aros.pl - 27.50 + 4 zł za paczkomat.
Ale jeszcze nie mam;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1877 dnia: Grudnia 11, 2014, 09:25:39 pm »
A ja kupiłem opowiadania zebrane Himilsbacha. Taki jeden mnie namówił. Na razie doszedłem gdzieś do 100 strony (a cegła to jest) - ale jak na razie czyta się to ciężko i przez rozum bardziej (znaczy że kasy szkoda, że się wydało).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1878 dnia: Grudnia 12, 2014, 03:55:22 pm »
Poguglałam. Przy całej sympatii do Himilsbacha muszę powiedzieć, że jestem..delikatnie mówiąc... zaskoczona, iż - nomen omen - ulało się mu ponad 600 stron myśli?! :o
W dodatku ciężkich i przez rozum? Stawiałabym - odwrotnie. Tyle, że przyziemnie. Hm.
Przeczytałam kto jest nominowany do Paszportów Polityki:
http://wyborcza.pl/1,75475,17104924,Paszporty__Polityki__2014__Nominowani__Kot__Komasa_.html
Z literatury kojarzę jedynie Miłoszewskiego, bo akurat wpadł Gniewem.
Dobry kryminał miesza się z czymś a la Chmielewska (nie ubliżając - bo lubię) i żartami na poziomie szkoły podstawowej (np. patolog o nazwisku Frankenstein). Końcówka się nieco rozjechała. Wiec jadąc na wstecznym Szackim - sprawdzam Ziarno prawdy. Na razie lepiej.
Chociaż podobno pierwsze - Uwikłanie - najlepsze.
Niemniej o Sandomierzu  - zdecydowanie lepiej Myśliwski. Pisał.

Ktoś wie kto to Ci: Żulczyk i Szostak - czytał ktoś? Czym to pachnie?
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1879 dnia: Grudnia 12, 2014, 07:56:02 pm »
Przeczytalem "Bunt" Reymonta. 2 razy, raz za razem, na wakacjach. Ksiazka krociutka, faktycznie bardzo wiele podobienstw, no i caly pomysl, wspolne z "Folwarkiem". Wiec Orwell musial zrzynac z Reymonta  :).
Opowiesc jest mroczna, brudna, ponura, przepelniona bolem i nienawiscia. Jednoczesnie pelna filozoficznych metafor i wszechobecnej beznadziejnosci, pomimo zludnej nadziei, paletajacej sie po glowach bohaterow. Zdecydowanie polecam. W zasadzie pozycja obowiazkowa, bo krotka, wiec nie ma usprawiedliwien! ;) Czytalem ja w warunkach slonca, plazy, rybek, etc., wiec byc moze przez kontrast wydala mi sie jeszczxe bardziej ponura i nieprzyjemna. Przy czym i opisy, i jezyk taki wlasnie Reymontowski, walacy bezlitosnie po oczach i duszy. Troche mi zabraklo klamry na koniec, jakby sie autor sam zmeczyl i skatowal tym co napisal i chcial juz tylko skonczyc.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1880 dnia: Stycznia 12, 2015, 04:22:09 pm »
Taki oto artykulik na temat czasu:
http://www.newscientist.com/article/mg22530030.500-the-time-illusion-how-your-brain-creates-now.html

B. a'propos burzliwie ongiś toczonych na Forum dyskusji. (Oczywiście mnie kazał wrócić myślami do pamiętnego dialogu z pilotowego odcinka "Star Trek - Deep Space Nine" - "Emissary" ;).)

ps. Żulczyk i Szostak? Pierwszy zaczynał od pisania - pod, z komiksu wziętym, pseudonimem Rork (przyznajmy mu jednak, że komiks był smakowity... jak na komiks) - o lovecraftowskich RPGach, do branżowych e-pisemek. Drugi, skończywszy filozofię (jako uczeń Tischnera!), zabrał się do pisania fantasy po góralsku, którą mu znawcy ocenili wysoko, znaczy, że sięgnął debiutem klasy sapkowsko-brzezińskiej. Potem ponoć się rozwinęli...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 12, 2015, 06:29:55 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1881 dnia: Lutego 05, 2015, 08:47:20 pm »
Przeczytałem "Crimen" Józefa Hena (co zwał się Cukier).

Trochem też z tej okazji poczytał o epigonach Sienkiewicza Henia. W kręgach miłośników fantasy najgłośniejszy jest bodaj teraz Jacek Komuda, historyk z zawodu, autor - prawdę mówiąc - drugorzędny, który swoim czołowym bohaterem uczynił Jacka Dydyńskiego, postać jak najbardziej historyczną:
http://www.wilanow-palac.pl/jacek_nad_jackami.html

Warto tu dodać, że ów Jacek nad Jackami, były Lisowczyk zresztą (wszystko się tu pięknie splata*) pojawia się - zanim Komuda wziął go na warsztat - w roli drugoplanowej w utworach Józefa Hena tj. we wspomnianym "Crimenie" i w "Przypadkach starościca Wolskiego":
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=18936
zekranizowanych potem jako serial, pod tytułem "Rycerze i rabusie":
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rycerze_i_rabusie

* Cóż... Kontynuowanie stylu/tematyki Sienkiewicza nie zaczęło się od Komudy... Niedawno wznowiono, pochodzącą z XX-lecia międzywojennego powieść "Lisowczycy" Ferdynanda Ossendowskiego (znanego głownie jako autor relacji podróżniczych z dość... hmm... fantastycznymi elementami):
http://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=19955
A pierwsza bodaj była Deotyma, sienkiewiczowa kuzynka (pono na złość dopisała, bo strasznie się nie lubili - wręczył jej np. urynał ze słowy "tę urnę niosę ci w dani, napełń ją pani", a ona mu zaś odesłała jako kałamarz godniejszy jego talentu) z "Panienką z okienka" - bardziej kosmopolityczną, bo gdańską, nie dzikopolową.
O tejże:
https://archiwum.dlapolski.pl/informacje/Czytaj-art-4282.html
Był też - ze znacznie wyższej półki - "I u możnych dziwny..." Parnickiego, o Janie Onufrym Z.:
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=7153
I jeszcze  tworzyli:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bohdan_Królikowski
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Bohdan_Rychliński - prekursor Komudy w opiewaniu polskiej floty owych czasów
I facet, który przed Komudą dopisał Sienkiewiczowi (bawiący się przy tym - jak Parnicki przed nim, a Komuda potem - robieniem aluzji do Dumasa):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Stojowski

ps. Swoją drogą - skoro o splataniu się mowa - wypadnie też zauważyć, że "Przypadki..." są luźną, połączoną bohaterami drugoplanowymi, kontynuacją "Crimenu" i, że pierwsze zdanie tego ostatniego ("Nadszedł ów człowiek od północnej strony, od wąskiej uliczki, co ją rymarze zajmowali.") stanowiło - prawdopodobnie - inspirację dla pierwszych zdań "Wiedźmina" ("Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy od bramy Powroźniczej. Szedł pieszo, a objuczonego konia prowadził za uzdę. Było późne popołudnie i kramy powroźników i rymarzy były już zamknięte, a uliczka pusta"). Nieco podobne są też psychiki Geralta i nadchodzącego od północnej strony Tomasza Błudnickiego.
A Sapkowski też się Heniem inspirował.

I jeszcze, by splot zacieśnić: Komuda o Lisowskim, dowódcy wiadomej formacji:
http://valkiria.net/index.php?p=articles&area=1&id=11422
Komuda zasię by się do pisania raczej nie wziął z takim rozmachem, gdyby nie Sapkowskiego sukcesy.
« Ostatnia zmiana: Lutego 05, 2015, 10:43:29 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

tzok

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 409
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1882 dnia: Lutego 27, 2015, 01:49:05 pm »
Właśnie skończyłem czytać sagę Diuny - tę uzupełnioną po latach o zakończenie dopisane przez syna Franka Herberta.

Oryginalna saga Diuny bardzo mnie wciągnęła i zainteresowała. Były tam co prawda zauważalne i spore minusy np. pamięć i osobowość zapisana w DNA, tak że klonując na podstawie zdrapanego naskórka dostawało się kopię osoby :P. Ale w ogólności świat był bardzo ciekawie pomyślany i bardzo skomplikowany, z mnóstwem złożonych charakterów grających nie do końca wiadomo czy dla siebie czy dla ludzkości czy w wyniku manipulacji... Po prostu uważam to za naprawdę świetnie napisaną serię książek.

Natomiast dwa ostatnie tomy dopisane przez syna i Kevina Andersona to okrutna pomyłka. Nie chcę robić spoilerów, ale wykonali oni bardzo ambitny i jednocześnie niebezpieczny literacko krok - decyzję, której konsekwencji nie udało im się uciągnąć. Są to więc dwa tomy osadzone w świecie Diuny i tylko tyle. Bo z tą głębią, złożonością i przenikaniem się różnych wątków z oryginału nie pozostało nic. Postaci były bardzo schematyczne. Potężne zgromadzenia, które dotychczas zakulisowo rządziły światem, tutaj naiwnie wpadały w pułapki nie wiedząc w ogóle co się dzieje wokół nich. A do tego pewne fakty o świecie Diuny zostały jawnie przeinaczone! U Franka Herberta było tak, a u Briana Herberta któraś z postaci wyjawia, że wcale nie, bo było inaczej... Niektóre wątki były wprowadzone w rodziale N, żeby w N+1 je udusić i zamknąć. Po co!? Nie pojmuję jak można tak źle pisać książki :P... No i wreszcie samo zakończenie sagi, którego nie udało się dopisać Frankowi Herbertowi - beznadziejna Deus ex Machina. Na sam koniec książki po prostu w jednym akapicie wszystko jest podane na tacy, z niczego to nie wynika, po prostu tak jest... Naprawdę żal straconego potencjału.

Do oryginalnej sagi Diuny chętnie jeszcze kiedyś wrócę, bo przez złożoność interakcji i różne niuanse, dopiero kończąc 4-5 tom, zauważałem pewne rzeczy przeoczone w tomie 1-2. Uważam to za spory plus dla Franka Herberta. Ale dwóch pozostałych tomów na pewno nie będę czytał ponownie. Nie polecam ich także nikomu.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1883 dnia: Marca 06, 2015, 02:00:04 pm »
Chodzi mi po głowie, że był kiedyś jakiś wątek z dowcipamy... No, ale faktycznie "właśnie przeczytalem":
http://www.rp.pl/artykul/1184258.html

Europejski raj: Zostałeś zaproszony na oficjalny lunch. Powitał cię Anglik, jedzenie przygotował Francuz, Włoch zajmuje się Tobą przy stole, a wszystko zostało zorganizowane przez Niemca. Europejskie piekło: Zostałeś zaproszony na oficjalny lunch. Powitał cię Francuz, jedzenie przygotował Anglik, Niemiec zajmuje się Tobą przy stole, a wszystko zorganizował Włoch.
Powyższy dowcip został zaproponowany przez Belga, jako Oficjalny Dowcip Unii Europejskiej, którego powinien uczyć się każdy uczeń w szkole. Żart ten ma poprawić stosunki międzynarodowe oraz będzie promował poczucie humoru i kulturę. Zebrała się więc Rada Europejska, aby zdecydować, czy dowcip zostanie Oficjalnym Dowcipem UE.
Brytyjczyk, nie zmieniając wyrazu twarzy i nie ruszając szczęką, oświadczył, że żart jest prześmieszny.
Francuzi zaprotestowali, ponieważ Francję przedstawiono w negatywnym świetle.
Polska również się sprzeciwiła, gdyż w ogóle nie została ujęta.
Luksemburg zapytał, kto posiada prawa autorskie do żartu, a przedstawiciel Szwecji, chytrze się uśmiechając, znacząco nie rzekł nic.
Dania spytała, gdzie jest aluzja do seksu, bo jeśli żart ma być śmieszny, to przecież taki odnośnik musi się w nim znaleźć.
Holandia nie zrozumiała żartu, a Portugalia nie zrozumiała, co znaczy słowo „żart”.
Hiszpan wyjaśnił, że żart jest śmieszny tylko wtedy, gdy jasno powiemy, że lunch odbywał się o godzinie 13, bo przecież wtedy je się dopiero śniadanie.
Grecy podnieśli, że nie poinformowano ich o lunchu, przegapili okazję żeby najeść się za darmo, i zawsze się o nich zapomina.
Litwa i Łotwa poskarżyły się, że zamieniono ich tłumaczenia, co jest nie do zaakceptowania, nawet jeśli zdarza się nagminnie.
Słowenia odpowiedziała im, że jej tłumaczenie zostało całkowicie zagubione, a mimo to się nie skarży.
Słowacja oświadczyła, że skoro żart nie był o kaczuszce i hydrauliku, to znaczy, że ich tłumaczenie jest z błędem. Co Brytyjczyk skomentował, że taka wersja również jest prześmieszna.
Węgry jeszcze nie skończyły czytać 120 stron swojego tłumaczenia.
Wówczas wstał Belg i zapytał, czy ten Belg, który zaproponował żart, był francuskojęzyczny czy flamandzkojęzyczny, bo jeśli był francuskojęzyczny, to na pewno żart zostanie poparty, a jeśli flamandzkojęzyczny, to Belgia  będzie musiała żart odrzucić, niezależnie od jego walorów rozśmieszających.
Niemiec powiedział, że miło jest tak sobie obradować w Brukseli, ale trzeba jeszcze udać się do Strasburga, żeby tam podjąć formalną decyzję. Poprosił także, by ktoś obudził Włocha, aby ten znów nie spóźnił się na pociąg, "i żebyśmy zdążyli wrócić do Brukseli przed końcem dnia, by móc przedstawić decyzję na  konferencji prasowej".
"Jaką decyzję?" zaciekawił się Irlandczyk.
Wtedy wszyscy uznali, że najwyższy czas napić się kawy...
 
« Ostatnia zmiana: Marca 08, 2015, 10:39:53 am wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1884 dnia: Marca 06, 2015, 02:15:33 pm »
Hehe. Syćko panocku prowdo.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1885 dnia: Marca 08, 2015, 10:45:05 am »
Dzień Kobiet wedle Remuszki tu: http://www.rp.pl/artykul/1184498.html oraz (to samo, tylko więcej) tu: http://www.remuszko.pl/marzec/
vosbm
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

berocheva

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 18
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1887 dnia: Marca 29, 2015, 11:41:37 pm »
Wygląda to trochę w tak, jakby dziecko pytało się matki, czy ta dałaby mu pieniądze na prezent, wszak jej urodziny już niebawem...

Podatnicy naprawdę godzą się na tak niesmaczny żart? A co z podatkiem od darowizny, czynności cywilnoprawnych (za który niejeden z nas był/jest ścigany) - zabawa w gwiazdki i kruczki? Nie da się w tak trywialny sposób ograniczyć szarej strefy, o całkowitym jej zlikwidowaniu nie wspominając. Mało tego, Ministerstwo Finansów chce przeznaczyć na nagrody ok. 100 tys. zł miesięcznie.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1888 dnia: Maja 20, 2015, 04:39:32 pm »
http://wyborcza.pl/1,75968,17947989,Wojciech_Mlynarski__Licze_na_cud__WIERSZ_WYBORCZY_.html

Z początku myślałem ,że graficy "Wybiórczej" PRZErobili panu Młynarskiemu gębę, lecz przy bliższym przyjrzeniu skłaniam się ku hipotezie, że Mistrz naprawdę tak wygląda. Cóz, w przyszłym roku skończy 75 lat, a to nie w kij dmuchał...
Co do meritum: myślę, że pan Młynarski przesadza. Nie będzie żadnego cudu. Komorowski zostanie prezydentem na drugą kadencję za sprawą normalności :-)
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1889 dnia: Maja 29, 2015, 01:44:33 pm »
Jak wyżej widać, myliłem się. Lecz nie co do normalności, bo wszystko odbyło się normalnie, tylko nie przewidziałem, że dzisiejsza normalność jest inna niż ta wczorajasza, nie mówiąc już o tej sprzed roku.
Natomiast dziś przeczytałem to co niżej, i nie wiem - wierzyć, nie wierzyć? Może to tylko ruscy agenci, czyli KGB w BBC?
Proszę bardzo:


Dochód Petra Poroszenki w ciągu roku, od momentu objęcia urzędu prezydenta Ukrainy, powiększył się siedmiokrotnie – informuje BBC. Stało się tak na tle upadku gospodarki i trudności, z którymi biznes Poroszenki boryka się w Rosji.
 
W 2013 roku Poroszenko zadeklarował dochód w wysokości ponad 2 milionów dolarów, głównie ze sprzedaży papierów wartościowych i praw korporacyjnych.

W 2014 roku „sytuacja kardynalnie się zmieniła”: z ponad 17 mln 90% stanowią przychody z dywidend i procenty od lokat.

Prawdopodobnie związane jest to ze spadkiem kursu hrywny w 2014 roku. Nie wykluczone, że Poroszenko trzymał pieniądze na kontach walutowych i uzyskał dochód w hrywnach w wyniku wzrostu kursu. Ale mimo wszystko nie wyjaśnia to tak gwałtownego powiększenia dochodów prezydenta.

Komentatorzy uważają, że Poroszenko mógł otrzymać dywidendy jako akcjonariusz swoich projektów finansujących kampanię wyborczą. Ponadto cukiernicza korporacja Roshen zwiększyła w ciągu roku zyski dziewięciokrotnie.

BBC zauważa, że mimo obietnic wyborczych i ukraińskiej konstytucji Poroszenko nie sprzedał swoich przedsiębiorstw. Oprócz Roshen należą do niego m.in. stocznię i salony samochodowe, koncern Ridna Marka zajmujący się produkcją piwa oraz przetwórstwem owocowo-warzywnym, firma ubezpieczeniowa. Poroszenko jest także magnatem medialnym. Jest właścicielem jednego z najpopularniejszych na Ukrainie kanałów informacyjnych Kanał 5, tygodnika „Korrespondent" oraz powiązanego z nim serwisu internetowego, a także serwisu Bigmir.net.

— Poroszenko był i nadal jest jednym z najpotężniejszych oligarchów na Ukrainie. W kuluarach obecnie żartuje się, że przed prezydentem stoi jedno zadanie deoligarchizacji kraju, tj. potrzebuje zrobić tak, aby został tylko jeden oligarcha. Tempo, w jakim sprzedawany jest biznes prezydenta, pozwala przypuszczać, że ten proces będzie trwał do końca kadencji. Albo prezydent nie planuje rządzić krajem przez pięć lat – powiedział dziennikarz i autor książki o wpływowych ukraińskich politykach i biznesmenach Siergiej Rudenko.


http://pl.sputniknews.com/swiat/20150529/442335.html

R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )