Autor Wątek: Właśnie się dowiedziałem...  (Przeczytany 1923399 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4560 dnia: Sierpnia 27, 2017, 10:18:04 am »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4561 dnia: Sierpnia 29, 2017, 11:36:28 pm »
Żal nie żal - ale jak się wgłębić w casus Irydy to wychodzi, że ówczesny kompleks wojskowo-wytwórczy nie był zdolny wyprodukować samolotu w ogóle, a zwłaszcza o cechach porównywalnych z bronią potencjalnego przeciwnika (kiepsko wówczas określonego, znaczy niby już na nowo określonego, ale jak wiadomo przyzwyczajenie drugą naturą i tak dalej). Stan ten o ile wiem zasadniczo wiele się nie zmienił, jeśli chodzi o tak złożone projekty, a nawet jeśli chodzi tylko o kupno tak złożonych projektów - vide na czym szkolą się nasi piloci i od jak dawna wojsko usilnie próbuje znaleźć odpowiedni samolot odrzutowy do szkolenia zaawansowanego zamiast kompletnie przestarzałej Iskry (jakkolwiek udanym samolotem w swoim czasie nie była). Usiłowania te obejmują wzmiankowana Irydę od lat 70-tych, z pierwszym lotnym egzemplarzem po 20 latach i ostatecznym wycofaniem kilku użytkowanych maszyn w połowie lat 90-tych, na który to program poszła taka gotówka, że włosy mnie bolą. Potem próby modernizacji Iskier, potem od iluś tam lat słyszę na AirShow w Radomiu czy imprezach w Dęblinie, że oto lata właśnie nad państwem samolot szkolno-bojowy, którego zakup rozważa WP - może już z 10 lat albo lepiej, a to Hawk BAE Systems, a to Aeromacchi, a to coś tam. To są samoloty, w które można "wgrać" docelowy dla danego pilota samolot (powiedzmy F-16) - i on będzie w zasadniczych kwestiach tak kokpitu jak pilotażu i zachowania udawał ten docelowy samolot. Wciąż jednak mamy Iskry, które oddają współczesny samolot bojowy jak damka z torpedo lokomotywę spalinową.

Samoloty szturmowe tej maści (tańsze i prostsze) są produkowane w dwóch zasadniczych celach - sprzedaży do krajów rozwijających się, przeważnie w celu tłuczenia domowej partyzantki, albo w celu własnego użycia w konflikcie zdecydowanie asymetrycznym kiedy jest się w nim tą asymetrycznie większą częścią - a mniejsza część ma ograniczone możliwości obrony p-lot (w sumie na jedno wychodzi - tak czy siak są do tłuczenia jakiejś "partyzantki"). W Afryce w rozmaitych państewkach latają w tej roli tłokowi pogrobowcy techniki II wojny św. i świetnie się sprawdzają - zresztą częściowo tę technikę wprowadzał w niektórych z tych państewek nasz człowiek, wielki pilot, bohater dywizjonu 303 - Jan Zumbach. Ponoć między innymi latał na zdezelowanym B-26 jako szturmowcu. Z tym, że B-26 nie ma broni pokładowej obsługiwanej przez pilota, bo normalnie jego załoga to 7 osób, w tym co najmniej 3 strzelców, na nosie, grzbiecie i ogonie. W egzemplarzu używanym w charakterze szturmowca przez Zumbacha - stanowiącym jednocześnie 100% stanu posiadania sił lotniczych Biafry - zamiast strzelca dziobowego siedział Murzyn, którego jedynym zadaniem było ściągnięcie spustu km-u. Murzyn był sznurkiem dowiązany do Zumbacha. Kiedy Zumbach ciągnął za sznurek, Murzyn ściągał spust, stając się tym samym elementem mechanizmu spustowego pokładowego km-u.

Nam taki tani samolot szturmowy na nic nie jest potrzebny bo w razie W to my będziemy tą tłuczoną partyzantką. Takich samolotów można użyć, kiedy ma się wywalczone panowanie w powietrzu, a przeciwnik kryje się po krzakach uzbrojony w broń małokalibrową. Nam się to do niczego nie przyda, bo jeśli, tfu, tfu, Niedźwiedź nas zaatakuje, to jestem pewien 100%, że Wuj Sam wraz z Helmutem będą nas wspierać, z tym że wyłącznie moralnie. W każdym razie przez pierwszy rok, czy dwa. Niedźwiedź zaś po pierwsze zakryje nas czapkami (wystarczy porównać, ile my mamy samolotów, a ile on, a także porównać liczbę posiadanych przez nas samolotów z liczbą zniszczonych maszyn w adekwatnym akordzie II wojny św. - przy świadomości, że nie jesteśmy w stanie odtworzyć ani jednego strąconego, bo trzeba go kupić, wyprodukować go nie umiemy). A po drugie przykłada wielką wagę do zaawansowanych systemów ochrony przeciwlotniczej swego terytorium a także pola walki i jest w tym dobry.

Tak więc nie ma co żałować. Lepiej inwestować w solidną obronę p-lot i  broń, jakkolwiek by to karykaturalnie nie zabrzmiało, odwetową - bo to faktycznie odstrasza.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4562 dnia: Sierpnia 30, 2017, 11:54:37 am »
Cytuj
Tak więc nie ma co żałować. Lepiej inwestować w solidną obronę p-lot i  broń, jakkolwiek by to karykaturalnie nie zabrzmiało, odwetową - bo to faktycznie odstrasza.
Ech, tak sobie westchnąłem pamiętając o przedwojennych tradycjach aviostroistwa. Mógłby być dobry towar, w końcu cywilnymi maszynami chyba nieźle handlujemy.
Co do odrzutowców...pomysły są.
http://innpoland.pl/132635,glowe-dla-flaris-lar-1-stracil-nawet-wokalista-iron-maiden-to-moze-byc-pierwszy-polski-lotniczy-hit-eksportowy
A czy "kompleks" jest już zdatny? Jak nie jest to powinno się uzdatnić - i tyle. Z narzekania nic nie wynika, poza poprawą samopoczucia narzekającego  ;)

O tych powojennych losach Zumbacha nie wiedziałem, rzeczywiście triller sensacyjny pierwszej wody, patrząc też  na końcówkę czyli jego związki z rzeczywistym twórcą GROMu i stojącymi za nim służbami.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Edwin_Roz%C5%82ubirski
I co chyba z tego wynika - dziwną a nagłą śmiercią.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4563 dnia: Sierpnia 30, 2017, 03:31:51 pm »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4564 dnia: Sierpnia 31, 2017, 12:18:37 am »
Uzdatnić kompleks - nie wiem ;) . Są mocne tradycje http://wyborcza.pl/alehistoria/7,121681,22182957,general-wlodzimierz-zagorski-i-jego-tajemnicze-znikniecie.html#BoxGWImg .
:)
Fakt, interesy lotnicze z Francuzami wychodzą nam bokiem. To już tradycja. Taki Francopol.
http://biznes.onet.pl/najwieksza-afera-ii-rp-jak-krecono-lody-na-polskim-lotnictwie/48bm5m
Więc gdyby nie te lody kompleks już dawno byłby zdatny,..kto decyduje o wszystkim wedle Lenina?  :D
O, następny bohater utopił cóś, dla odmiany Sanok.
Aaa, ty o tym że zniknął?
Pewnie też zaczął pisać pamiętniki, to jest, w pewnych sytuacjach, zajęcie dużego ryzyka; aprop...czytałeś może te Zumbacha?
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/9893/ostatnia-walka
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4565 dnia: Sierpnia 31, 2017, 08:52:01 am »
Nie, zasadniczo chodzi mi o to, że polski kompleks wojskowo-wytwórczy jest niezdolny z jednej strony do konkurencji wolnorynkowej na świecie, a z drugiej do sensownej produkcji na potrzeby własne. Krótko mówiąc, jeśli chodzi o broń z górnej półki to jeśli ją w ogóle wytworzy - to będzie ona droższa niż adekwatna kupiona na wolnym rynku gdzieś na świecie. Ostatnie zawirowania (Caracalle np.) albo przedostatnie (jak z ORP "Ślązak") itp. pokazują to jak na dłoni. Brak planu, wahania nastroju, trwonienie środków na miotanie się od ściany do ściany itd. Żaden prywatny człowiek nie byłby takim idiotą, jak całe nasze państwo w tej mierze. Wielu twierdzi, że zakłady takie jak Bumar padłyby natychmiast, gdyby miały działać wyłącznie na zasadach wolnorynkowych a trzymają się tylko dlatego, że są dofinansowywane przez państwo, jako producenci broni, którą to broń w efekcie państwo ma później, droższą i gorszą, niżby sobie ją za dutki kupiło na rynku od ręki i z pocałowaniem tejże. Na świat owszem idą od nas przemalowane w nowe kamo "digital" produkty z ery zimnej wojny - to kupują od nas tu i ówdzie, nawet w większych ilościach.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4566 dnia: Sierpnia 31, 2017, 08:32:48 pm »
Cytuj
zasadniczo chodzi mi o to, że polski kompleks wojskowo-wytwórczy jest niezdolny z jednej strony do konkurencji wolnorynkowej na świecie,
i
Cytuj
Wielu twierdzi, że zakłady takie jak Bumar padłyby natychmiast, gdyby miały działać wyłącznie na zasadach wolnorynkowych a trzymają się tylko dlatego, że są dofinansowywane przez państwo
Zgadzam się i -
Myślę, a właściwie jestem pewien, że żaden kompleks przemysłowo-wojskowy w liczących się krajach nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem. To absurd.
Cytuj
Krótko mówiąc, jeśli chodzi o broń z górnej półki to jeśli ją w ogóle wytworzy
Nie pisałem o broni z górnej półki - taka nie jest nam potrzebna...inaczej, nie stać nas na nią.
Mam na myśli broń ze średniej półki. I do niej mamy moce intelektualne jak też przemysłowe. Lub jesteśmy w stanie mieć.
Kupowanie nowoczesnej milit-drożyzny za duże pieniądze nie ma najmniejszego sensu, nawet z Twojej perspektywy - wszak twierdzisz że z dużym misiem i tak nie wygramy. Zatem powinieneś postulować rozbrojenie i zainwestowanie zwolnionych mocy w inne działki. A skoro dużego konfliktu militarnie nie wygramy, w czym się z tobą zgadzam wynika mi, że nie ma co się sadzić i zostaje liczyć na; nieopłacalność takiego ruchu od dużych sąsiadów, warczenie czyli odstraszanie (do tego nam średnia półka sprzętowa potrzebna) i sojusze.
Druga strategia to uległość. W każdym razie jest lepiej niż równe 300 lat temu - nie niemo.  8)
Zobaczymy akurat za 3 lata będzie równa 300-setna rocznica kolejnego podejscia. Do tego czasu pewnie się wyjaśni czy już jesteśmy na nią "skazani".
Więc nasz potencjalny kompleks w-w miałby główny sens w technologiczno-ekonomiczno-społecznym aspekcie państwa. To niezłe koło zamachowe.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4567 dnia: Września 01, 2017, 05:47:08 pm »
Nie no, trudno powiedzieć, że każda firma zbrojeniowa produkująca broń dla danego kraju funkcjonuje głównie dzięki temu, że rząd tegoż kraju kupuje ją po wygórowanych cenach. W normalnych krajach, to jest o ugruntowanej gospodarce wolnorynkowej, jest raczej tak, że te firmy sobie radzą, a oprócz tego mają zlecenia extra. Nawet w czasie drugiej wojny w tych krajach rządy płaciły za produkcję a w każdym razie umawiały się na zapłatę kiedyś w tej lub innej formie. Oczywiście nie można kupić na rynku B2 przykładowo, bo raz, że nie ma kogoś poza rządem USA, kto wyłożyłby stosowną gotówkę a po drugie rząd USA raczej by tego nie chciał, tym niemniej producent B2 czyli Grumman a obecnie Northrop-Grumman jest firmą globalną żyjącą z komercyjnej produkcji broni (i nie tylko).

Oczywiście to nie jest czarno-białe tylko szare albo szarsze.

Ponadto posiadanie broni, która jest z założenia gorsza od broni przeciwnika, będącego w dodatku w liczebnej przewadze, jest cokolwiek bez sensu. Jedyne co ma sens to rozumne pakty (takie poparte realiami) i broń sprawiająca, że przeciwnik będzie musiał zapłacić wysoką cenę. Przy czym w przypadku Niedźwiedzia straty militarne raczej nie będą poczytywane za "wysoką cenę". Sytuacja jest trudna w obu tych kwestiach (paktów i broni).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4568 dnia: Września 02, 2017, 10:39:01 am »
Cytuj
jest raczej tak, że te firmy sobie radzą, a oprócz tego mają zlecenia extra.
Ja właśnie o tym, bardziej, niż drogim kupowaniu z budżetu.
Względem pierwszego, patrząc na inne kraje, załatwianie kontraktów dla ichniej zbrojeniówki jest jedną z istotnych ról polityków. Politycy w podróży nie jada by podpisać papierek blabla o wzajemnej miłości i zaufaniu, a jeśli, jest to pretekst. Ciągną za sobą sznurek ludzi od gospodarki i ci starają się sprzedać - cóś. Kupić też, ale bardziej sprzedać. A jeśli już kupić to z fest ofsetem. I nie wahają się wykorzystać w celu nacisku prestiżu państwa. A Polska jakiś tam prestiż ma - właśnie średni.
Co do kupowania w ramach rynku krajowego, to też warto zważyć że tańsze zagraniczne, ale...
Te ale to; strata podatków płaconych przez tuziemmskie, ewentualne koszta większego bezrobocia, utrata perspektyw (bo istotną kasą, kto wie czy nie istotniejszą przy zakupie, jest potem "obsługa" techniczna sprzedanego) i cala masa innych czynników które sprawiają że tańsze staje się droższe.
Cytuj
Jedyne co ma sens to rozumne pakty (takie poparte realiami) i broń sprawiająca, że przeciwnik będzie musiał zapłacić wysoką cenę. Przy czym w przypadku Niedźwiedzia straty militarne raczej nie będą poczytywane za "wysoką cenę". Sytuacja jest trudna w obu tych kwestiach (paktów i broni).
Jasne.
Jednak zakładam, że od czasów ZSRR myślenie niedźwiedzi o "cenie zwycięstwa" też się zmieniło. A w wypadku naszego kęska, ceną nie jest latwy podbój maksymalną siłą ze pełnym zniszczeniem podbitego. To absurd pod każdym względem. Ceną jest wieloletni koszt utrzymania"nas", to już nawet Stalin rozumiał, stad kombinował formy zastępcze aneksji (protektorat którym byliśmy). A żeby nas mieć w miarę niezniszczonych czyli do eksploatacji nie można nas rąbnąć atomówką, ani nawet największą mocą. Te superbronie są w istocie  nieużyteczne. Lokalne wojny toczy się lokalnymi środkami - vide Gruzja czy Donbas.
Dlatego wydaje mi się, że strategia jeża jest najlepsza. Nie za smaczny i lepiej ominąć niż wdepnąć, choć niby można.
« Ostatnia zmiana: Września 02, 2017, 10:41:35 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4569 dnia: Września 04, 2017, 01:17:11 am »
Ech pisałem o tym na blogu.
1 przez wiele lat Rosja była niegroźna i śmiszna. Więc wojsko było nam niepotrzebne.
2 Potem miała wchodzić do NATO.
3. Potem okazało się, że nie mamy szans i poddajem się.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4570 dnia: Września 04, 2017, 07:05:56 pm »
Liv, ogólnie rzecz biorąc mam wrażenie, że u nas jest z tym głupiej niż na zgniłym Zachodzie (mówię o zakupie broni). Są gorsi od nas, ale to żadne pocieszenie. Takie twierdzenie trudno umotywować, ale tak czuję.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4571 dnia: Września 05, 2017, 06:56:41 pm »
Heh, no my też już troszkę som ten "zgniły Zachód" (alternatywa "dziki"?).
Także - wyrównuje się.
« Ostatnia zmiana: Września 05, 2017, 06:59:26 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4572 dnia: Września 05, 2017, 09:51:06 pm »
Zgniły taki wiesz, jak to się mówiło za PRLu, czyli niedościgły, nieosiągalny, mityczny.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4573 dnia: Września 05, 2017, 10:56:08 pm »
"Oj ta Moulin Rouge, oj, te kobietki sprzedajne, oj kochany gnijący kapitalizm, kapcio, pipcio, talcio, złoty mój imperialuncio"? ;)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« Odpowiedź #4574 dnia: Września 19, 2017, 08:54:35 pm »
Dla mnie (smutna) wiadomość dnia - zmarł człowiek, któremu prof. Religa przeszczepił serce, po czym obaj zostali uwiecznieni na historycznym zdjęciu (plus jeszcze jeden śpioch).



Wesołe jest to, że choć człowiek zmarł, to osiągnęli razem z prof. Religą niezwykły wynik. Jeśli dobrze liczę, to człowiekowi przeszczepili serce, kiedy miał 61 lat, a przeżył z nim kolejne 30... To wydaje mi się zupełnie niesamowite.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).