Przez Ciebie liv czytam teraz co chwilę jakieś teksty o Jaruzelu .
Oszszsss... to przepraszam.
Przyznam, że u mnie nie ma tej pasji. Czasem, okazjonalnie jak teraz, coś wpadnie, ale zasadniczo nie potrafię (jeszcze) żyć przeszłością. Natomiast nie lubię postaci, i tu się zgodzę, że jakiś element emocjonalny być może we mnie został. Nie zamierzam się go wypierać, i wiem - że to u mnie dożywotnie.
Natomiast ani mi przyszło przekonywać kogokolwiek do mojej "wizji" generała. Tego chyba jeszcze bardziej nie lubię niż Jaruzela. Tylko ją przedstawiam, bo wydaje mi się, że ten życiorys, jest dużo bardziej zamglony niż naszego patrona. Np. w tym wywiadzie zupełnie pomija swoją rolę jako TW Wojskówki.
https://wzzw.wordpress.com/2009/04/25/wojciech-jaruzelski-donosicielem-w-czasach-stalinowskich/Pomniejsza zaś, bo wyprzeć się nie da swa rolę w "odżydzaniu" wojska, a była to rola kluczowa.
Też dla jego dalszej kariery. To tyle względem wywiadu.
Oczywiście, on swoje grzeszki racjonalizuje i ma do tego prawo - ale ja nie muszę.
Natomiast zasadniczo, jak sądzę, rozumiem Twój punkt widzenia i jest on dla mnie "do przyjęcia". Stąd nie naciskam zaspecjalnie, a i doceniam, że Ty też nie.
Jakoś wolę wymieniać się informacjami niż przekonywać światopoglądowo. Nie jestem typem lidera.
Do pewnego przynajmniej stopnia rozumiem ludzi, którzy mówią, że Jaruzelski nadaje się na prezydenta – umiał skutecznie wszystkich pozamykać. Ja oczywiście nie będę głosował na Jaruzelskiego i w ogóle nie wiem, na kogo mam głosować. To jest przyszłe zmartwienie, ale w tej chwili zupełnie już straciłem zaufanie do naszych elit politycznych.
To jest z października 1994.
Dziwne. Prezydentura Jaruzelskiego to 89-90 i end. Potem, o ile wiem, odsunął się od czynnej polityki. Rozważanie nad tym w roku 94 zdaje mi się bardzo dziwne.
Wie ktoś?
Coś powinno być w sylwach i rasie drapieżców, w wolnej chwili (ale to pewnie latem) spróbuję zerknąć. Natomiast opinia Lema jaką by nie była, nie uwzględnia tego o czym wyżej pisałem. Wtedy tych spraw nie znano. Myślę, że zwłaszcza sprawa z lat 67-68 mocno by na nią wpłynęła.