Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: 1 ... 658 659 [660] 661 662 ... 853
9886
Prezentacje maturalne / Re: [M] Motywy religijne w SF
« dnia: Października 24, 2010, 02:51:37 pm »
OT o ateizmie przeniosłem do religijnej rzeźby, gdzie zapraszam dyskutantów. A ponieważ nie wszystko poszło jak powinno to poniżej zacytuję ostatni (jak najbardziej intopic) post Smoka Eustachego, którego niniejszym przepraszam za wycięcie:



"Temat ciekawy, warte zaznaczenia jest wykorzystanie SF przez wyznanie ateistyczne jako tuby propagandowej. Znamiennym acz nie fundamentalnym jest uznanie dla ZSRS, współistnienia itp. ( np. Clarke, Odyseja Kosmiczna 2010 itp). W utopiach ateistycznych pojawiał sie warunek konieczny nieograniczonego źródła energii, jak u J. Hogana. U niego zerwanie z tradycjami obecnymi jako szkodliwymi w tworzeniu nowego społeczeństwa.
Wizja Lokalna to niby nie taka utopia luzańska, ale coś podobnego jest na rzeczy.

Przesiąknięŧy religijnością zrobił się ostatnio Pratchett. Dukaj padł tu już. Złota Galera - dobrze tytuł pamiętam? Marek Huberath i jego "dzieło" Miasto pod skałą"

EDIT: No i Piekara z jego Mordusiem Madderdinem - jakże mogłem zapomnieć?"

9887
DyLEMaty / Re: Religijna Rzeźba
« dnia: Października 24, 2010, 12:19:45 pm »
warte zaznaczenia jest wykorzystanie SF przez wyznanie ateistyczne
Na marginesie - a co to jest wyznanie ateistyczne?

9888
Lemosfera / Re: Wyślij Lema w kosmos
« dnia: Października 24, 2010, 09:45:45 am »
Aha. Czechem może.

9889
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Powrót z gwiazd]
« dnia: Października 23, 2010, 10:23:42 pm »
Cytuj
Mnie najbardziej interesuje pytanie czy świat „dostatku dla wszystkich” kiedyś powstanie, a jeśli tak, to kiedy.

Osobiście uważam, że z wysokim prawdopodobieństwem powstanie i to raczej za dziesiątki lat niż setki.

A może sceptycy spróbowaliby wytłumaczyć, dlaczego ich zdaniem rozwój nauk wszelkich NIE doprowadzi do powstania świata DDW?

Zakładam, że nie grozi nam taka sytuacja, że galaktyczny cesarz zamknie ziemskie uniwersytety i politechniki, pozostawiając tylko szkoły zawodowe, jak Niemcy w czasie  okupacji.
Zatem rozwój nauk będzie postępował i raczej powinien przyspieszać, bo coraz lepiej zarządzamy informacją.
         
Ciebie najbardziej interesuje, kiedy powstanie świat DDW - więc moim zdaniem nie powstanie, ponieważ dopóki będą jakiekolwiek różnice w statusie materialnym większość nie uzna, że żyje w dobrobycie. To jest ścisła odpowiedź. Dobrobyt jest albo samopoczuciem jednostki albo dekretem - który to dekret oczywiście nie jest dobrobytem, bo nie jest odczuciem jednostki. Z Gierka mieliśmy dobrobyt zadekretowany i jakoś nie było tego czuć.

Betryzacja jest kluczowa w świecie, w którym każdy obywatel dysponuje możliwościami przekraczającymi posiadanie miecza. W jakiś sposób tych obywateli trzeba zabezpieczyć przed skutkami działania obywateli.

Cesarz nie musi zamykać uniwersytetów. Por. dlaczego nie czytamy "Postępów fizyki" przy obiedzie. Rozwój nauk będzie postępować, a naród będzie postępująco durnieć w masie. Chcesz, to Ci wklikam kilka tekstów z prac maturalnych uczniów mojej ukochanej małżonki, albo kilka złotych myśli moich studentów. To nie jest mój pesymizm, to jest moja obserwacja. Drzewiej nauka była sposobem odbicia się od dna. Im mniej trzeba się odbijać, tym mniej chce się uczyć. Humor zeszytów istniał zawsze, ale w trudny do wytłumaczenia sposób wydaje mi się, że zmienia się jego źródło. To jest oczywiście tu i teraz. Niedawno rozmawiałem z osobą znającą świetnie stosunki panujące w Indiach. Wynikało z tego, że tam poziom edukacji matematyczne jest znacznie wyższy niż w Europie.

I pardon - damy przodem, ale ja kiedyś zdaje się taki post napisałem"

"?"

 ;D

P.S. Może ja nie rozumiem intencji Twego pytania? Może Ci chodzi bardziej o stronę techniczną tych zmian? Może trochę doprecyzuj problem o który Ci chodzi.

9890
Hyde Park / Pan Mistrz Lem.
« dnia: Października 23, 2010, 09:55:41 pm »
Tak pytajniczo-informacyjnie. Na naszym forum mawia się Mistrz, mistrz, pan Lem, Pan Lem itd. Na ogół mówi się książka  Żeromskiego, Żeromski, Gałczyński - no ewentualnie Adam Asnyk :) . Tak z socjologicznej ciekawości, dlaczego nie just Lem?

9891
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Października 19, 2010, 02:54:39 pm »
Zderzył się z dzwonem ;) . Na jedno wychodzi :).

Głównie pisze ten post, bo to dwudziestosześciotysięczny post tego forum  8) .

Ta-daaamm!!!

9892
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Powrót z gwiazd]
« dnia: Października 19, 2010, 09:51:39 am »
Zacytowałem definicję „post-scarcity” z Wikipedii, żeby wyjaśnić, że pisząc o dostatku dla wszystkich (DDW) nie kierowałem się, (w przeciwieństwie do profesora Merinusa) chęcią lansowania własnej nomenklatury, tylko próbowałem zaznaczyć, że jest to coś innego niż „post-scarcity”, które w ujęciu Wikipedii przypomina jako żywo Najwyższą Fazę Rozwoju.
No OK, rozumiem intencję. Lem to pokazuje na dwóch przykładach: albo jest NFR (każdy może dokładnie wszystko - i jakoś to jest zrobione, że sobie nie szkodzą) - albo jest dobrze i można dużo, ale jest potrzebna betryzacja.

Cytuj
„zaobserwowałem całkowitą względność pojęcia dobrobytu”
Ja z kolei obserwuję u ciebie …. dywanowe bombardowanie pesymizmem.
E no, stwierdzanie faktów nie jest pesymistyczne. Co poradzę, że mam takie a nie inne zdanie o ludziach jako tzw. ludzkości (nie jednostkach)?

Cytuj
„Zaobserwowałem, że tylko bardzo niewielka część ludzi skłonna jest poprzestać na jakimś poziomie życia uznawszy, że jest to właśnie dobrobyt” – ale czy swoje obserwacje prowadziłeś głównie w Polsce? Bo np. w Norwegii wyniki byłyby chyba trochę inne.
Norwegii nie znam, ale znam trochę od środka Danię (są tam smutni ludzie mimo, że poziom życia tam jest znacznie wyższy niż u nas). Akurat nie chodzi mi o przerzucanie się kto co zna, jasne jest, że większość to literatura taka czy inna ale mam też osobiste doświadczenia. W dorosłe życie wszedłem kiedy na półkach był ocet i smalec, po drogach jeździły 3 typy sam. osobowych, których posiadanie było luksusem itd. i pamiętam, co wówczas uważano za dobrobyt, a teraz jest co by nie mówić inaczej a dość często zawodowo stykam się z osobami bardzo bogatymi itd. Nie roszczę sobie oczywiście prawa do uniwersalizmu, ale takie mam obserwacje, że człowiek przez lata ewolucji został ukształtowany na takiej zasadzie, że średnią uznaje za średnią i chce więcej, nieważne, gdzie ta średnia wypada. To zresztą pozwala mu przetrwać.

Cytuj
Owszem, takie zjawisko jak względność pojęcia dobrobytu istnieje, ale całkowite??   
Moim zdaniem nie dałbyś rady tego obronić, tyle tylko, że to nie należy do tematu !!
OK, ale jak Ty obronisz - na marginesie - że nie jest całkowite ;) ? Ja mam mocny dowód w postaci, że jak na razie to się na Ziemi nie zatrzymało. A Ty? :)

Cytuj
Jeśli PKB na głowę wzrośnie kilkakrotnie, to z pewnością nie ma powodu, żeby byli bardziej nieszczęśliwi, niż są dziś. O ile byliby bardziej szczęśliwi, nie jest łatwo stwierdzić, dlatego proponuję odłożyć kwestię, jak ludzie będą się czuli w świecie 100 (lub 200) tysięcy Euro per capita na później (jeśli wystarczy nam zapału), a spróbować najpierw zastanowić się, jak ten świat przyszłości będzie wyglądał.
No widzisz Ty masz inną optykę. Moim zdaniem będzie wyglądał, w sensie będzie odczuwany przez ludzi dokładnie tak samo. Jeśli tylko to będą tacy sami ludzie jak my. Dobrobyt materialny nie ma wiele wspólnego z dobrym samopoczuciem a nawet są rozliczne przesłanki, że wręcz przeciwnie. Oczywiście nędza powoduje złe samopoczucie  ale jeśli tylko zaspokoi się absolutnie podstawowe potrzeby to sprawa zaczyna być dyskusyjna.

Cytuj
Nie wiem, co masz na myśli pisząc „Każdy odgórnie narzucony poziom”...
„Socjal” nie byłby „odgórnie narzucony”, tylko raczej taki, na jaki pozwalałaby na danym etapie wydajność zrobotyzowanej gospodarki (przy danym modelu dystrybucji, czy też redystrybucji).
Chodzi mi o to, że byłby ograniczeniem.

9893
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Października 18, 2010, 08:39:05 pm »
Etam, taki chwat dziarski - do Boersta podobny ;) .

9894
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Października 18, 2010, 07:10:50 pm »
Buzz świetny i misje dzi doskonałe :) .

9895
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Powrót z gwiazd]
« dnia: Października 17, 2010, 08:34:16 pm »
Cetarianie wybacz, że czekałeś, ale byłem lekko out i jak najszybciej i najesencjonalniej odpowiadam.

Po pierwsze, nie kieruję się definicjami z wiki, czy czegokolwiek. Natomiast żyjąc dość długo zaobserwowałem całkowitą względność pojęcia dobrobytu. Pojęcie to mianowicie funkcjonuje przez wszystkie wieki, wszystkie cywilizacje, ustroje i ma/miało dokładnie taki sam sens w obozie koncentracyjnym, PRL-u, dziś wśród prezesów 100 pierwszych firm w Polsce (mających znaczne poczucie niedosytu względem prezesów 100 pierwszych firm w USA) oraz wśród szejków naftowych. Jest to odwrotność przykrego poczucia, że ktoś ma więcej od nas i nie ma żadnego związku z poziomem, na którym sami się znajdujemy. Zaobserwowałem, że tylko bardzo niewielka część ludzi skłonna jest poprzestać na jakimś poziomie życia uznawszy, że jest to właśnie dobrobyt. Większość zrobi wszystko (dosłownie - odda po trochu życie) za to, aby wdrapać się wyżej.

Ponieważ już w dzisiejszym świcie są całkiem duże grupy ludzi, o których można z przekonaniem z naszego poziomu powiedzieć, że żyją w pełnym dobrobycie a mimo to ludzi ci pragną więcej - to oznacza, że nie istnieje żadna granica. Aby spełnić rodzaj dobrobytu jaki proponujesz trzeba by się daleko od dnia dzisiejszego oderwać - w zasadzie każdego wsadzając do jednoosobowej celi z hologoglami i innymi sztucznymi zmysłami wyświetlając mu jego życzenia jako realistyczne projekcje. Każdy odgórnie narzucony poziom stanie się natychmiast "socjalem".

edit: P.S.

Żeby nie wyszło, że obaj gadamy o skrzydłach, tylko że Ty pałacowych a ja kaczych to ja mam na myśli subiektywne, osobnicze poczucie co do tego, czy się ma, czy się nie ma dobrobytu - a nie jakąś quasiobiektywną próbę ustalenia, co można za takowy w wartościach bezwzględnych uznać (bo to drugie uważam za zawsze uznaniowe).

9896
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Powrót z gwiazd]
« dnia: Października 14, 2010, 12:12:45 pm »
IMO jeśli DDW to nie jest AD (absolutny dobrobyt) to w zadniej mierze nie jest to dobrobyt w ogóle. A to dlatego, że dobrobyt się odczuwa, czy postrzega jako różnicę. Skoro "socjalni" dostaną dwa pokoje i kawior, to to właśnie będzie "socjalne". Ponieważ ostatnie lata wskazują wyraźnie, że poziom umysłowy (średnio) się zdecydowanie obniża to nie trafia mi do przekonania, że w takim świecie (z DDW) cokolwiek się zmieni w stosunku do naszego, poza tym, że nuda doprowadzi do wzrostu przestępczości "dla adrenaliny"

9897
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« dnia: Października 13, 2010, 10:05:15 pm »
Tylko Chiny ;) .

9898
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« dnia: Października 13, 2010, 08:21:11 pm »
Nie nie nie mogę. Cały świat żyje happyendem czy jak mówią niektórzy cudem, jaki spotkał chilijskich górników, wywożonych właśnie po z górą dwóch miesiącach na powierzchnię. Czekają na nich politycy i rodziny oraz przyjaciele, a także masa zwykłych obywateli, którzy kibicują sprawie. W tym wszystkim jeden z zainteresowanych rozważa najprawdopodobniej, czy nie poprosić ratowników o wywiercenie dziury głębiej ku jądru Ziemi a najlepiej do Chin (czy co tam wypada przeciwlegle), gdyż na powierzchni czekają na niego dwie wściekłe jak osy niewiasty  8) - znaczy żona i kochanka. Obie wiedzione lękiem o ukochanego spotkały się nad zawalonym szybem, nic wcześniej o sobie nie wiedząc.   :)

Czyż życie nie jest piękne i pełne powabu ;) ? Odpowiednio zmotywowana niewiasta sama w sobie jest już wielką niewiadomą ze wskazaniem na szlifierkę i spawarkę, zaś dwie takie niewiasty w dodatku połączone dodatnim sprzężeniem zwrotnym to już otchłań :) .

9899
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Października 12, 2010, 08:55:02 pm »
Etam. Ten pomysł nie zastąpi ubrań. Jeden Chińczyk robi teraz 1000 koszulek dziennie, a tym sposobem wychodzi jedna na godzinę i to za jaką kasę. Ale nie powiem, praca może być przyjemna ;) . W tym wypadku IMO Lem się mylił.

9900
Hyde Park / Re: Czy i na kogo głosowałby Stanisław Lem
« dnia: Października 03, 2010, 11:19:57 pm »
Cytuj
Liv, rozumiemy się ;) .
Jasne, że rozumiemy
Ale o co chodzi? :o
Bo przegapiłem chyba.
Nie przegapij tyle :) .
Cytat: liv
Mi osobiście drynda ,czy żyję w demokracji, czyczym innym. Życzyłbym sobie tylko jasnego określenia, gdzie jakibądź ustrój nie powinien się wtrącać.
O!

Strony: 1 ... 658 659 [660] 661 662 ... 853