Autor Wątek: Patriotyzm: głupota czy konieczność?  (Przeczytany 180499 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #285 dnia: Października 21, 2012, 11:23:34 pm »
Zbyt dużo mają do stracenia.
Kto?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #286 dnia: Października 21, 2012, 11:55:45 pm »
Zbyt dużo mają do stracenia.
Kto?
Eurokraci.
Instytucje, rządy, finansjera. I reszta do nich podczepiona i zasysająca.
 A bo ja wiem?
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #287 dnia: Października 22, 2012, 12:33:45 am »
Maziek, nie samym wodzem faszyzm zyje. Wodz jest najmniej potrzebny dla idei funkcjonowania. Czy go wdraza wodz, czy Partia, nie ma znaczenia jakosciowego, wazne ze aparat panstwa. Liv slusznie zauwazyl ewolucje systemow i idei, podobnie jak Wolniewicz, gdy mowil o komunizmie, powiedzial iz on nie zniknal, tylko zmutowal. Przedrostek neo , jest swietny by to okreslic. Ze tez, Liv na to nie wpadlem :) Tak jak socjalizmow jest wiele i w roznych czasach, takoz z faszyzmem. Zwroccie uwage jak sie totalitaryzm, a zarazem komunizm/socjalizm, zmienial w Polsce od czasow swiezo po wojnie do 89 i co sie dzialo potem.
Cytuj
Nie rozpuknie się.
Nie w najbliższej przyszłości.
Zbyt wiele interesów jest zainteresowanych jej trwaniem. :)
Zbyt dużo mają do stracenia.
Na rosnące tendencje odśrodkowe, będzie stosowana coraz większa presja.
Metodami znacznie bardziej wyrafinowanymi (i jedwabnymi) niż w starych totalach.
Dlatego skazana jest na dryf w kierunku antydemokratycznym.
Nie tylko UE zresztą.
Nadmienie, iz niedawno policja zrobila duze zakupy sprzetu, przeznaczonego do tlumienia zamieszek, znowelizowano ustawe o zgromadzeniach... To co sie wyrabialo na zeszlorocznym Marszu Niepodleglosci tez jest fascynujace, polecam relacje z netu i porownanie ich do informacji z dziennikow w TV.

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2949
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #288 dnia: Października 22, 2012, 10:47:48 am »
Hoko
No tak: DO XIXw, ok, ok  :)
Widzisz, przylozyles sie i znalazles 1 akt prawny ingerujacy w sfere prywatna, z tym Cyganem. Chyba ze wtedy Cyganie byli uwazani za jakis rodzaj wroga publicznego, albo panstwowego, cos jak pozniej Zydzi, albo obecnie Talibowie. To by zmienialo postac rzeczy.
 Co do srodka posta, to Ty zdajesz sie caly jednak czas skupiac na tym co jest sluszne i dobre, a co nie i tutaj rozmijamy sie w opiniach, takie nasze prawo. Mi chodzilo bardziej o definicje i objawy totalniactwa i faszyzmu.  Ludzie na ogol wzdrygaja sie przed uzyciem niektorych slow, nawet jesli stan faktyczny odpowiada ich definicji, czasami w czesci. Podobnie w ocenie co jest problemem spolecznym, a co indywidualnym. Np. 500tys otylych Polakow to nie jest wg. mnie problem spoleczny, tylko 500tys problemow indywidualnych. I mylisz sie co do odchudzania na sile, bo angielscy faszysci juz w niektorych szkolach kontroluja dzieciom zawartosc puszek z lunchem. Problemem spolecznym w kwestiach zdrowia jest np. epidemia. Ogolnie problem spoleczny to taki, ktory dotyczy wszystkich czlonkow spoleczenstwa, np. slaba armia i niewydolna policja, a nie to ze Kowalski jest gruby, Wisniewski sie nie zapina pasami, a Hokowski ostro harata w gale i ma zepsute zeby :)
Poza tym, umowa spoleczna to fikcja. Nie ma zadnej umowy spolecznej, jest tylko prawo, egzekwowane sila przez panstwo, ktore ma monopol na przemoc. Znies dzisiaj obowiazek placenia podatkow, a zobaczysz czy obowiazuje w tym obszarze jakas spoleczna umowa.

A to cos odnosnie broni atomowej. Wiecie ile bylo na swiecie probnych eksplozji? Ja bylem w szoku (ponad 2000):
A Time-Lapse Map of Every Nuclear Explosion Since 1945 - 3 Times Faster


Ten akt prawny ingerował w wiele spraw, a kara śmierci groziła za wiele przestępstw (ponad 200), w tym bardzo wiele błahych - ale popełnianych głównie przez osoby z nizin społecznych.

W chwili obecnej zapinanie pasów jest może i większym problemem społecznym niż słaba armia - bo, raz, jak mi się trafi wypadek, a ten drugi będzie miał niezapięte pasy i z tego powodu zginie, to będę uczestniczył w wypadku ze skutkiem śmiertelnym. A to całkiem co innego niż wypadek bez tego. Dwa, za zabezpieczenie i likwidację skutków wypadku odpowiada państwo (a płacimy wszyscy), a zapięcie pasów zmniejsza ryzyko obrażeń/śmierci, więc i minimalizuje koszta obsługi wypadku. Nakaz zapinania pasów jest więc uzasadniony społecznie, ekonomicznie oraz... etycznie. Ale wytłumaczenie trzeciego wymagałoby dłuższego wywodu, co mi sie nie chce.

Poza tym nie jest prawdą, że nakaz zapinania pasów jest ograniczeniem wolności jednostki - bo wolnym jest się u siebie: na własnej drodze można jeździć bez pasów, państwu nic do tego. Wchodząc na ulicę, wchodzisz w interakcję z innymi ludźmi.

Co do epidemii jako problemu społecznego: zgoda. Ale czym jest epidemia? Grypa Kowalskiego jest problemem Kowalskiego, ale grypa miliona Kowalskich zaczyna już być problemem społecznym, a grypa u pięciu milionów to już epidemia. I to samo dotyczy otyłości. A nie od dziś wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Oczywiście we wszystkim dobrze jest zachować umiar, ale to już inna sprawa.

Tak, skupiam się na tym, co jest słuszne i dobre, a co nie - bo tylko w tym obszarze można mówić o konkretach. Skupianie się na okólnikach i hasłach to prosta droga do demagogii.

*
Odnośnie wybuchów próbnych, takie statystyczne dane są ciekawe - np. w ciągu 50 lat Amerykanie przeprowadzali eksplozję średnio co 17 dni  ;D
« Ostatnia zmiana: Października 22, 2012, 10:53:10 am wysłana przez Hokopoko »

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #289 dnia: Października 22, 2012, 12:02:21 pm »
Cytuj
W chwili obecnej zapinanie pasów jest może i większym problemem społecznym niż słaba armia - bo, raz, jak mi się trafi wypadek, a ten drugi będzie miał niezapięte pasy i z tego powodu zginie, to będę uczestniczył w wypadku ze skutkiem śmiertelnym. A to całkiem co innego niż wypadek bez tego. Dwa, za zabezpieczenie i likwidację skutków wypadku odpowiada państwo (a płacimy wszyscy), a zapięcie pasów zmniejsza ryzyko obrażeń/śmierci, więc i minimalizuje koszta obsługi wypadku. Nakaz zapinania pasów jest więc uzasadniony społecznie, ekonomicznie oraz... etycznie. Ale wytłumaczenie trzeciego wymagałoby dłuższego wywodu, co mi sie nie chce.

Poza tym nie jest prawdą, że nakaz zapinania pasów jest ograniczeniem wolności jednostki - bo wolnym jest się u siebie: na własnej drodze można jeździć bez pasów, państwu nic do tego. Wchodząc na ulicę, wchodzisz w interakcję z innymi ludźmi.
A może by tak bardziej uważać po prostu, co? :)
Mam wrażenie, że ilość zabezpieczeń jest proporcjonalna do wzrostu pewności siebie. A co za tym idzie nieuwagi właśnie. Wypadki były i będą. Podejrzewam, że nawet więcej.
Etyki w to nie mieszaj. To tylko nadbudowa.
Idąc Twoim tropem.
Daj mi 10 tys euro na rękę, armię podległych urzędników i dużo wolnego czasu, to uzasadnię Ci wszystko. Społecznie, ekonomicznie, a nawet etycznie.
Zresztą, i bez tego, bo to chwila...ale też się nie chce.
Że nie powinieneś jeść schabowego w panierce, lub a zwłaszcza golonki. Że musisz raz w miesiącu chodzić do fryzjera. Że buty tylko na miękkiej podeszwie. Że kaptur na głowie to przestępstwo...a staruszków należy usypiać etc.
Kierunek, jak w 24 podróży Tichego. Do Indiotów. Idealny obywatel powinien mieć formę błyszczącego krążka.
Podobnego do innych. Żeby można je ładnie układać we wzorki społeczne.
Cytuj
a zapięcie pasów zmniejsza ryzyko obrażeń/śmierci, więc i minimalizuje koszta obsługi wypadku
Leczenie jest tańsze od pochówku? Moje doświadczenia są inne.
Cytuj
Poza tym nie jest prawdą, że nakaz zapinania pasów jest ograniczeniem wolności jednostki - bo wolnym jest się u siebie: na własnej drodze można jeździć bez pasów, państwu nic do tego. Wchodząc na ulicę, wchodzisz w interakcję z innymi ludźmi.
Jeżeli tak, to wolność jednostki ograniczyłeś do kibla (i to niepublicznego). ::)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #290 dnia: Października 22, 2012, 12:15:17 pm »
Nakaz zapinania posów jest ograniczeniem wolności jednostki, lecz Państwo od swego Zarania właśnie do takich ograniczeń służy.
VOSM
pjes: i do niczego innego, jak się zastanowić.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2949
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #291 dnia: Października 22, 2012, 12:30:50 pm »
liv,
A po co uważać? - przecież uważanie to też ograniczenie wolności. Jak jazda, to na całego - w końcu zakaz zabijania też jest ograniczeniem wolności.
Ilość zabezpieczeń jest proporcjonalna do możliwości technicznych i skali problemu. Skala problemu rośnie wraz ze zwiększeniem ruchu.
Uwaga o leczeniu/pochówku - głupkowata. Czy "wolnościowcom" chodzi o to, żeby mieć jak najmniejsze koszta, bez względu na skutki? Przeczytaj ze zrozumieniem, co napisałem.

Za kaptur na głowie (a ściśle biorąc maskowanie twarzy przed organami władzy) wspominana wcześniej angielska ustawa dawała karę śmierci.

Podróż 24 można odbyć też w drugą stronę - tam gdzie każdy robi co chce. Skutki będą takie same.

Ktoś już dawno zauważył, że wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych. Więc de facto we współczesnym społeczeństwie jej obszar jest niewielki i nie wynika to z czyjegoś widzimisię.
« Ostatnia zmiana: Października 22, 2012, 01:27:15 pm wysłana przez Hokopoko »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #292 dnia: Października 22, 2012, 02:39:15 pm »
Nakaz zapinania posów jest ograniczeniem wolności jednostki, lecz Państwo od swego Zarania właśnie do takich ograniczeń służy... i do niczego innego, jak się zastanowić.
Serio tak uważasz? Że działalność państwa to tylko to i nic ponadto? Liv, Nex, podpisujecie się pod tym?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #293 dnia: Października 22, 2012, 08:44:15 pm »
Cytuj
A po co uważać? - przecież uważanie to też ograniczenie wolności. Jak jazda, to na całego - w końcu zakaz zabijania też jest ograniczeniem wolności.
Patrzę na to inaczej.
 Uważanie jest elementem odpowiedzialności. A ja wolność wiążę właśnie z tym odruchem.
Ludzie wolni powinni być odpowiedzialni za to co robią. Tego trzeba się nauczyć. Ale jak się nauczyć, kiedy państwo za człowieka myśli i dba? To właśnie rodzi nieodpowiedzialność.
Państwo które przesadnie "dba" o ludzi niszczy w nich odpowiedzialność za to co robią. Bo za nich myśli. Produkuje dorosłe dzieci.  Oczywiście roszczeniowe,  jak jednak coś nie tak. Nie widzące swojego udziału.
Ono wie lepiej, zabezpieczy, pomyśli o kosztach. W każdym szczególe -  to program socjalistyczny.
Gdybyż jeszcze było to platońskie państwo z filozofami na czele.  Ale to rzesza bezdusznych urzędników , którzy myślą głownie o własnej wygodzie i interesach.
Wracając do pasów, choć to szczegół. Jak jadę nie zapięty - bardziej uważam. I nikomu tym chyba nie szkodzę.  Jak jadę obżarty golonką, zasypiam za kierownicą. Jestem niebezpieczny. Ale nie ma zakazu jazdy po golonce. Idąc Twoim tropem - powinien być. Pomijając inne społeczne koszta obżerania się golonką: otyłość ,miażdżyca, nadciśnienie etc. Za leczenie miłośników tej potrawy płaci społeczeństwo.
Ileż powodów, żeby zakazać.
A gdzieś przecież trzeba postawić granicę. Zbieracze grzybów uwaga - możecie się zatruć. Może dopaść kleszcz. Czy zakazać wchodzenia do lasu? Sprzedawania grzybów niezbadanych przez stosowną instytucję?
     Przecież nie jestem skrajnym wolnościowcem. Chodzi mi tylko o umiar. To chyba najtrudniejsze. Żeby dobro społeczne nie przysłoniło dobra jednostki. Bo wyjdzie idealne społeczeństwo męczących się w nim ludzi. Niestety każda instytucja, w tym państwo, ma tendencje do poszerzania swej władzy. I rzesze prawników, etyków, autorytetów moralnych i socjologów, żeby za ciężką kasę to uzasadnili. N.b. - też moją kasę.
Że pochówek tańszy niż leczenie - głupkowate?
 Może, ale to fakt.
Uwzględniany w działalności państwowych lekarzy wobec ludzi starszych. Dla dobra społecznego. Przekonała się o tym moja babcia. Przekonałaby się.
@ Maziek
Męber trochę przesadził, nawet jak na mnie. Widzę dużo zalet państwa. W końcu to najwyższa forma organizacji społeczeństwa, jak kiedyś mnie uczono. A, że bywa pazerne... Pazurki trzeba czasem przycinać. Nawet państwu. A raczej jego funkcjonariuszom. Alternatywą dla przycinania jest rewolucja. A ta bywa bardziej bolesna. Chyba dlatego się trochę z Hokiem kłócę. Nawet jak nie mam racji. Cały problem, gdzie postawić granicę.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #294 dnia: Października 22, 2012, 08:49:20 pm »
Po pierwsze, Liv ma w tube, bo mnie uprzedza w tym co chce napisac  ;) Nie bede juz zmienial tego, com napisal  >:( , moze choc uda mi sie po swojemu nieco to rozwinac.
Cytuj
Quote from: Stanisław Remuszko on Today at 11:15:17 AM

Nakaz zapinania posów jest ograniczeniem wolności jednostki, lecz Państwo od swego Zarania właśnie do takich ograniczeń służy... i do niczego innego, jak się zastanowić.


Serio tak uważasz? Że działalność państwa to tylko to i nic ponadto? Liv, Nex, podpisujecie się pod tym?
A jak, Maziek myslisz? Cytat, z czasow I Rzeczpospolitej, odnosnie tego, po co szlachcie panstwo: "(...) abysmy wolnosci swych zazywac mogli". Panstwo (sensowne i sluszne) jest po cos zupelnie odwrotnego wlasnie; by chronic obywateli od niewoli, uciemiezenia i przemocy innych, w tym, a nawet zwlaszcza, wrogow zewnetrznych. Nie po to by im nakazywac i zakazywac wszystkiego (oczywiscie dla ich dobra i za ich dutki) i sie nimi "opiekowac".
 Od konca, od tych nieszczesnych pasow:
 Hoko znowu uzywa brzydkich okreslen , zamiast po prostu argumentow. Be, niedobry Hoko! Sames zreszta przytoczyl argument kosztow zwiazanych z obrazeniami/smiercia niezapietego, jako pierwszy. Po drugie jest to klasyczny i niepodwazalny przyklad na slusznosc stwierdzenia Kisiela, ze socjalizm to ustroj, ktory bohatersko walczy z problemami nie znanymi w zadnym innym ustroju. Skoro panstwo rzeklo, ze kazdy musi sie ubezpieczac w panstwowych instytucjach i panstwo bedzie dostarczac uslugi medyczne, to pewna metoda w tym szalenstwie jest, by zapobiegac, zapobiegac, zapobiegac... Oczywiscie jest to deptanie wolnosci osobistych, a uzasadnienia po temu, tak jak te Hokowe, sa +/- sensowne jednynie w obrebie tego wynaturzenia. 
Jesli Ci sie, Hoko "zdarzy" wypadek? Zwykle jest to czyjas wina. Jesli Twoja, to nie mozesz winic drugiego iz zginal bo byl bez pasow, bo to tak, jakby ktos rozpoczal bojke i sieknal goscia na tyle mocno, ze ten upadlszy, glowe sobie smiertelnie rozbil, a Ty bys mial pretensje, ze kasku akurat nie mial. Jesli jego wina, to jego sprawa, Ty w niczym winny nie jestes. Jesli zupelny przypadek, tez nie Twoja wina ani sprawa. On wolny, Ty wolny, kto chce byc w pasie jest, kto nie chce- nie jest. A co jesli by zginal, bo BYL w pasie? Ja mialem taki wypadek, z 4 samochodami i gdyby 2 ludzi nie wylecialo z malucha po pierwszym uderzeniu, z pewnoscia by zgineli, bo go pozniej zmiazdzylo. To jest takie gdybanie, co by bylo gdyby, mi nadal chodzi o zasady.
Ale jesli zapinanie pasow jest uzasadnione, by zmniejszyc umieralnosc i obrazenia, to dlaczego dac panstwu na tym poprzestac? Alkohol tez jest szkodliwy, wiec - prohibicja! Jedzenie slodyczy powoduje otylosc wlasnie, i choroby serca, wraz z zawalem, oraz psucie sie zebow i koszty leczenia tych przypadlosci ponosi spoleczenstwo, wiec koniecznie trzeba cos z tym zrobic. A co z jazda na nartach? Przeciez co sezon to sa EPIDEMIE zlaman konczyn, ktore obciazaja kosztami, no kogo? Zdecydowanie nalezy tych szalencow na nartach karac mandatami, jak tych bez pasow! Chodzenie bez czapki, gdy jest zimno, napoje z lodowek-automatow, kapiele w morzu, rzekach i jeziorach...
 Czy zapiete pasy, dajac wieksze poczucie bezpieczenstwa jednoczesnie zmniejszaja ostroznosc? Hmm, czy bardziej uwazamy nalewajac wrzatek do kawy, czy zimna wode z butelki do szklanki? Czy jestesmy ostrozniejsi gdy grozi nam zagrozenie, czy gdy mamy poczucie, ze jestesmy bezpieczniejsi? Mam tez taka krzyzowke kolo domu, gdzie ni cholery nie widac nic z prawej i trzeba sie bardzo mocno wychylic do szyby, a pasy skutecznie i notorycznie mi to utrudniaja. Na ogol pasy chronia przed obrazeniami, zwlaszcza w polaczeniu z poduszkami, ale z pewnoscia sa przypadki, ze szkodza.  Czy wywoluja, nieswiadomy nawet efekt poczucia bezpieczenstwa i przez to przyczyniaja sie do wiekszej liczby kolizji? Trzeba by siegnac do konkretnych statystyk, zeby sie przekonac.
  W Angli zaslanianie twarzy bylo karane smiercia, gdy bandyta robil to w trakcie popelniania przestepstwa lub po to by je popelnic, a nie spotykala ta kara kazdego, kto sobie gebe zaslonil.
 Epidemia: Nie wierze, po prostu nie wierze, Hoko ze nie wiesz co to jest i ze otylosc mozna pod to podciagnac. Epidemia jest zwiazana z choroba zakazna i dlatego nalezy do sfery spolecznej, a nie prywatnej, bo kazdy jest narazony na zarazenie i ewentualna smierc. Otylosc chyba nie jest zarazliwa?

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #295 dnia: Października 22, 2012, 09:13:54 pm »
Ja jednak obstaję przy swoim: bezosobowe Państwo, jako aparat przymusu, służy wyłącznie do ograniczania naszej wolności. Oczywiście dla naszego dobra. Ale ja popieram z całych sił taki praktyczny sens Państwa. Bogu dzięki, że ono jest. Inaczej kaźdy mógłby zrobić z bliźniego abażur do lampy. Tak mówi mi moja wiedza o ludziach.
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #296 dnia: Października 22, 2012, 09:39:57 pm »
Ja jednak obstaję przy swoim: bezosobowe Państwo, jako aparat przymusu, służy wyłącznie do ograniczania naszej wolności. Oczywiście dla naszego dobra. Ale ja popieram z całych sił taki praktyczny sens Państwa. Bogu dzięki, że ono jest. Inaczej kaźdy mógłby zrobić z bliźniego abażur do lampy. Tak mówi mi moja wiedza o ludziach.
VOSM
Kluczem jest zrozumienie, czym sa wolnosci osobiste i ze nie maja nic wspolnego z ograniczaniem wolnosci jednego do robienia krzywdy drugiemu. To takie zachowania, ktore dotycza tylko danej jednostki. Np. obzeranie sie slodyczami, czy cpanie przez pana X szkodzi tylko jemu, okradanie przez pana X pana Y, szkodzi panu Y i panstwo temu musi zapobiec, a raczej ukarac X za krzywde Y. Albo wracajac do ruchu drogowego: Niezapiete pasy X, moga zaszkodzic tylko jemu, brak zimowego ogumienia gdy trzeba, sprowadza niebezpieczenstwo na innych uczestnikow drog i pieszych. Pierwsze - dowolne, drugie - obowiazkowe byc powinno. Zreszta to wszystko wyraza sie bardzo prosto w rzymskiej zasadzie: Chcacemu nie dzieje sie krzywda. Gdy raz pozwolimy panstwu decydowac co jest dla nas lepsze, to przepadlismy jak Niewiadomoco z Konsultacji Trurla, po pokwitowaniu pierwszej przesylki.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #297 dnia: Października 22, 2012, 10:15:02 pm »
Może i przepadliśmy (nie pamiętam, gdzie to jest), lecz nic na to nie poradzimy. Taka jest natura tego naszego ludzkiego świata. Nie mamy na nią znaczacego wpływu. Nie mamy świata innego niż z grawitacją. Jak wykładał Mistrz, jednym musi być źle, żeby innym mogło być znośnie. Możemy tylko starać się (miarkując prawa i obowiązki, czyli ograniczenia), żeby tych jednych było raczej mniej niż tych innych. Spór o granice wolności jest nierozstrzygalny. Wiemy tylko na pewno, że wolność absolutna jest w tym świecie niemożliwa. Również dlatego, że ci, którzy sądzą przeciwnie, zostają przez ten świat szybko pozbawieni nawet resztek nań wpływu (na przyklad przez dekapitację, jesli perswazja nie starcza).
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #298 dnia: Października 22, 2012, 10:28:53 pm »
Męber, Twoje twierdzenie mogę traktować jedynie jako demagogiczny sofizmat.

Nex, ładna bajka. Niezapięte pasy to debilizm - za który ja na przykład w miarę możliwości nie chciałbym płacić (tzn. za pochówek czy rentę do końca życia). Nie w sensie w jakim powiedział to Hoko nawet, tylko poprzez składkę. Nie na ZUS nawet, tylko na AC/OC. Ale mam dla Ciebie radę: są takie miejsca na Ziemi, gdzie będziesz mógł się rozkoszować małą bądź żadną ingerencją państwa. To zdaje się Ty coś mówiłeś o Liberii? Myślę że jest sporo takich adresów ;) . Nie to, żebym namawiał, nie chcę Cie mieć na sumieniu, bo Cie lubię. Ale skoroś taki uciśniony...

Co do kwestii demonstracji ulicznych zasłaniania twarzy i tak dalej to ja osobiście nie rozumiem tego, co się dzieje. Ja byłbym za bezwzględnym stosowaniem broni palnej z ostrą amunicją w przypadku tego rodzaju wydarzeń, jakie np. miały miejsce niedawno na jednym z dworców. Mówię to serio. Państwo, które nie jest w stanie utrzymać porządku na ulicach jest do bani. Prawo też jest do bani. Jeśli po złapaniu na gorącym uczynku bandyta mówi "byłem tam, ale tylko stałem" i jeśli istnieje dla niego sposób wywikłania się z takiej sytuacji to prawo jest bardzo do bani.

Wg mnie pomiędzy wodzem (teraz o faszyzmie) a "urzędnikami" istnieje zasadnicza różnica bo urzędnicy są bezosobowi. Nie ma jednej osoby, która tym steruje, jest jakaś wypadkowa. Ja rozumiem, że to się może kojarzyć, że wszystko może się kojarzyć, ale jak stwierdził Lem "powiedzieć, że kogoś rzuca to powiedzieć dużo mniej, niż że ktoś ma drgawki toniczno-kloniczne" (z pamięci). Uważam, że przywódczą rolę w UE pełnią najsilniejsze państwa, które usiłują (skutecznie) podporządkować sobie metodami niewojennymi te słabsze, ale to nie pod faszyzm podchodzi, lecz pod lenno, czyli feudalizmem pachnie, tym bardziej że tu i tu jest charakterystyczne rozmycie łańcucha decyzyjnego, a ten demokratyczno-unijny, z szeregiem niepodlegających sobie bezpośrednio ciał biorących udział w formułowaniu ostatecznej decyzji wypisz wymaluj stanowi odzwierciedlenie zasady, iż wasal mego wasala nie jest moim wasalem...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Patriotyzm: głupota czy konieczność?
« Odpowiedź #299 dnia: Października 22, 2012, 10:35:07 pm »
Demagogia? Sofizmatyka? I po co ja się odzywalem...
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )