Autor Wątek: Co tępora, to mores...!  (Przeczytany 491762 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #195 dnia: Listopada 24, 2016, 11:29:58 am »
Cytuj
pjes: czy znasz może wielkości bezwzględne przypadków, o których wspominasz tu: http://forum.lem.pl/index.php?topic=1080.msg66454#msg66454 oraz jaki to jest procent?
Nie znam.
A jeśli rodzice z linkowanego programu nie mijali się  za mocno z prawdą, to nikt tego nie wie.
Może nawet nie chce wiedzieć?
przy okazji...
Takie kwiatki nie budują dobrego klimatu dla obowiązkowych szczepień.
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/szczepionki-gorsze-ale-za-to-od-kolesiow/9796vlm
Chyba powinno być zdecydowane dementi ze strony ministerstwa?
Z pozwaniem gazety za zniesławienie.
« Ostatnia zmiana: Listopada 24, 2016, 11:37:42 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #196 dnia: Listopada 24, 2016, 12:33:26 pm »
https://www.szczepienia.pl/

Powtórzę: czy może ktoś zna wielkości bezwzględne przypadków, o których Liv wspomina tu: http://forum.lem.pl/index.php?topic=1080.msg66454#msg66454 oraz jaki to jest procent?

R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #197 dnia: Listopada 24, 2016, 01:06:32 pm »
http://www.hrsa.gov/vaccinecompensation/data/statisticsreport.pdf

Cytuj
According to the CDC, from 2006 to 2014 over 2.5 billion doses of covered vaccines were distributed in the U.S. For petitions filed in this time period, 3,637 petitions were adjudicated by the Court, and of those 2,287 were compensated. This means for every 1 million doses of vaccine that were distributed, 1 individual was compensated.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #198 dnia: Listopada 24, 2016, 01:37:11 pm »
Dzięki, Szanowny Kolego :-)))
Rewanżuję się pismem sprzed chwili:


----- Original Message -----
From: Stanisław Remuszko
To: kancelaria@mz.gov.pl
Sent: Thursday, November 24, 2016 12:31 PM

Ministerstwo Zdrowia

Szanowni Państwo,
W związku ze złożonym wczoraj w prokuraturze zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (załącznik), uprzejmie proszę o odpowiedź na pytanie, czy Ministerstwo posiada ścisłe lub choćby orientacyjne dane o liczbie przypadków powikłań poszczepiennych w Polsce w 2014 lub 2015 roku? Jeśli zaś tak, to gdzie są one dostępne, bo w Dużym Roczniku GUS ich nie ma.
Z poważaniem
Stanisław Remuszko
+22 641-71909, 5094-830-131
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #199 dnia: Listopada 24, 2016, 01:48:01 pm »
W Polsce jest rejestr NOP (o tym powyżej i w artykule z WHO) - różnie postrzegany. czasem jak statystyki policyjne - czyli kreatywnie. Niemniej jest.
https://pl.wikisource.org/wiki/Niepo%C5%BC%C4%85dane_odczyny_poszczepienne
Znalazłam takie opracowanie:
http://www.phie.pl/pdf/phe-2014/phe-2014-3-609.pdf
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #200 dnia: Listopada 24, 2016, 02:08:57 pm »
Dzięki, Ol :-) BTW: co to jest NOP?
Spytam swojej Kasi, która zajmuje się tym zawodowo, jak ocenia wiarygodność tych danych.
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #201 dnia: Listopada 24, 2016, 02:23:21 pm »
BTW: co to jest NOP?
St...ja się poddaję...jeśli nie wiesz, to o czym Ty rozmawiasz, jakie forum czytasz... i w jakim celu ślesz pisma do urzędów?
Ok:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Niepo%C5%BC%C4%85dane_odczyny_poszczepienne
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #202 dnia: Listopada 24, 2016, 04:37:29 pm »
@ Ol
Gdybym był Tobą, to bym przeprosił St. za pochopną czepialskość. Skrót, o który spytałem, został na Forum użyty pierwszy raz wczoraj w nocy przez Liva, do tej pory wszystko rozumiałem bez wpisywania w gugle ani do słowników :P
R
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #203 dnia: Listopada 24, 2016, 05:41:03 pm »
Hę...jeśli moja czepialskość jest pochopna, to nie wiem jak nazwać czepialskość St ??? ;)
Zuch St - że bez słowników:)
Może być pochwała miast przeprosin?;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #204 dnia: Listopada 24, 2016, 05:59:48 pm »
Skoro nie rozumiesz, to wyjaśniam: termin "NOP" pojawił się w dyskusji wczoraj o 22:37, ja spytałem o jego znaczenie dzisiaj o 13:08, rozprawiamy zaś o szczepionkach od kilkudziesięciu (?) postów, w których nikt tego terminu nie użył.
R.

pjes: melduję, że zasięgnąłem także opinii kumpla-arcydoktora z Urzędu Rejestracji Leków.
Dzięki tak zróżnicowanym źródłom (zwłaszcza Forum) mam już własną opinię. Dzięki :-)
« Ostatnia zmiana: Listopada 24, 2016, 06:31:41 pm wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #205 dnia: Listopada 24, 2016, 06:35:59 pm »
Nie napisałem tego, o co mnie pytasz, czy na poważnie. Staram się tylko zrozumieć motywacje rodziców. Mam wrażenie, że Ty patrzysz na sprawy z kosmosu - ale rodzice patrzą z punktu widzenia swego dziecka - i podejrzewam, kalkulują ryzyko. W nosie mają, czy za 30 lat będzie nawrót tej czy innej zarazy. A ryzyko zapadnięcia na, powiedzmy, gruźlicę jest znikome - teraz.
Primo nie podważam, że rodzice chcą dobra dziecka. Mówię tylko o tym, że zabobon powoduje, że zamiast dziecko chronić - narażają je. I dziwię się, że w sytuacji, w której nie znają zagadnienia, zamiast skorzystać z łatwo dostępnej wiedzy - sięgają po metody szemrane. "Z kosmosu" to znaczy - w oderwaniu od rzeczywistości, tak? A z punktu widzenia własnego dziecka - to znaczy racjonalnie, jak będzie dla niego najlepiej, tak? I uważasz, że ja patrzę "z kosmosu", a rodzice nie szczepiący dzieci -"z punktu widzenia dziecka"? Problem powikłań poszczepionkowych NIE ISTNIEJE STATYSTYCZNIE. Łatwiej zabić się kładąc do łóżka niż mieć jakikolwiek istotny problem po szczepieniu.
Maziek, tutaj się raczej nie dogadamy
Dogadamy się, jak będziemy mówić o tym samym. Ja nie mówię o wyręczaniu rodziców przez państwo. Nawet o tym (jeszcze :) !) nie wspomniałem. Przykład z wypchanym dzieckiem był po to, żebyś powiedziała, że nie uważasz, że rodzic ma prawo wypchać dziecko i powiesić na ścianie (chyba tak nie uważasz ;) ?). A uważasz, że jak pewna religia zabrania transfuzji, a dziecko rodziców wyznających tę religię jej wymaga dla ratowania życia - to należy ratować dziecko, czy uszanować wolę rodziców, którzy jak to ujął liv "patrzą z punktu widzenia swego dziecka" i chcą żeby raczej zmarło niż miało w gruncie rzeczy prosty zabieg, jakim jest transfuzja?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #206 dnia: Listopada 24, 2016, 06:45:04 pm »
No, ciekaw jestem, jak antagoniści prawdy Maźka (oczywistej postprawdy!) odeprą argument transfuzyjny oraz argument statystyczny...
R.

pjes: wracam za godzinę :-)
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #207 dnia: Listopada 24, 2016, 07:07:31 pm »
Cytuj
Problem powikłań poszczepionkowych NIE ISTNIEJE STATYSTYCZNIE.
To właśnie miałem na myśli pisząc, że "patrzysz z kosmosu". Wiele zjawisk nie istnieje statystycznie, Ty (choć nie jako problem  ;) ) w gruncie rzeczy też.
Ale to nie znaczy, że tych zjawiska nie ma. Pamiętasz statystyki PRL? 10 potęga światowa i taniejące lokomotywy...
Nikt nie wie jakie są statystyki, więc na jakiej podstawie twierdzisz, że problem nie istnieje. Zajrzyj do tego Remowego linku - tam pani mówi, że 7 różnych lekarzy stwierdziło NOP i każdy odmówił rejestracji zjawiska (choć jest obowiązek). Łącznie z instytucją, która te dane gromadzi.
To ja dziękuję za taką podstawę do formułowania wniosków. Lekarze i instytucje odpowiedzialne zwyczajnie nie chcą złych informacji. Bo mają w tym swój"biznes".
I tyle w tym temacie...statystycznym. Jak pisze Ola te statystyki tyle warte co niektóre policyjne.
Co napisawszy wciąż twierdzę, że szczepienia są bardzo korzystne, mimo zagrożeń.  Ale takie bagatelizowanie tego marginesu pechowców (raczej większego niż mniejszego) powoduje ich desperację a przez to ich głos jest coraz bardziej słyszalny. Zaś czynniki decyzyjne zwalnia z odpowiedzialności zadbania, by margines był jak najmniejszy. Wszak problemu nie ma.

Cytuj
A uważasz, że jak pewna religia zabrania transfuzji, a dziecko rodziców wyznających tę religię jej wymaga dla ratowania życia - to należy ratować dziecko, czy uszanować wolę rodziców, którzy jak to ujął liv "patrzą z punktu widzenia swego dziecka" i chcą żeby raczej zmarło niż miało w gruncie rzeczy prosty zabieg, jakim jest transfuzja?
Ten problem istnieje statystycznie?
A...to do Oli.  ::)



« Ostatnia zmiana: Listopada 24, 2016, 07:09:18 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #208 dnia: Listopada 24, 2016, 07:19:51 pm »
Liv, zdaje się, że tak w ogóle mówimy o zjawiskach, które nie tylko nie istnieją statystycznie w sensie metaforycznym (że są mało prawdopodobne), tylko nie istnieją wcale (szczepionki nie wywołują autyzmu). Niezależnie od tego - to jest właśnie jądro problemu - całkowita niezdolność do odróżnienia ziarna od plew. A w zasadzie mówimy o narastaniu tego zjawiska i że pojawiła się nowa jakość. Stawiasz tezę, że zawsze tak było i internet niczego nie zmienił - a ja się z nią nie zgadzam. Uważam, że te zjawiska pogłębił i że w sianiu zabobonu nastąpił przełom - a dana przez tenże internet możliwość sprawdzenia nie jest wykorzystywana. Ludzie wolą wierzyć informacjom szemranym.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #209 dnia: Listopada 24, 2016, 07:34:50 pm »
Cytuj
A w zasadzie mówimy o narastaniu tego zjawiska i że pojawiła się nowa jakość. Stawiasz tezę, że zawsze tak było i internet niczego nie zmienił - a ja się z nią nie zgadzam. Uważam, że te zjawiska pogłębił i że w sianiu zabobonu nastąpił przełom - a dana przez tenże internet możliwość sprawdzenia nie jest wykorzystywana. Ludzie wolą wierzyć informacjom szemranym.
A może to Twoje środowisko społeczne się zmieniło, i jesteś zdumiony, że jest inaczej niż to jak zapamiętałeś sprzed ćwierć wieku? Ja sporą część młodości spędziłem na wsi i nie widzę większej różnicy w tematach zabobonnych względem dzisiaj.
Moja teza taka, że zmiana jest, bo zawsze była jakaś zmiana - czasem nawet radykalna. Zaistnienie zmiany nie jest żadną nowością -  to norma.
Jasne, że pogłębia się chaos informacyjny - jest jej coraz więcej, zgoda - tylko czy to nowa jakość?
Kiedyż to ludzkość myślała naukowo? Nie było tego widać - internet tylko tę ciemność oświetlił.  :)
Poza tym sądzę, że wzrost postaw mistycznych i nienaukowych jest przede wszystkim efektem upadku autorytetów (naukowych). W to miejsce weszli np. celebryci, czy też ludzie lepiej funkcjonujący w świecie medialnym (czy taki Bralczyk jest najlepszy? - nie wiadomo. Na pewno najlepiej potrafi się sprzedać mediom - czyli w tym świecie - jest najlepszy).
Czy internet za to odpowiada? Chyba sprawa jest bardziej złożona. Równie dobrze, wzorem starego opowiadanka Dicka, można zwalać na reklamy.
« Ostatnia zmiana: Listopada 24, 2016, 07:44:40 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana