Polski > Lemosfera

Lem a koncepcja świadomości Zygmunta Freuda

(1/5) > >>

Medelejne:
W trakcie lektury "Dialogów" natknęłam się na dość ciekawe rozważania Stanisława Lema na temat
ludzkiej świadomości. Ale z tych rozważań wynika, iż traktował ją jakby jednowymiarowo, zupełnie "płasko".
Co prawda jako byt abstrakcyjny, jako wypadkową wielu procesów psychicznych i fizjologicznych ale w kontekście koncepcji świadomości Zygmunta Freuda zgoła inaczej. Kolejnym zastanawiającym ( oczywiście dla mnie ) faktem jest, iż stwierdził w wyżej wspomnianej lekturze, że "Świadomość czeka na swojego Eistein'a" czyli on sam nie aspirował do wielkich odkryć w tym zakresie i jednocześnie uważał , że w zasadzie nikt tego nie dokonał...Ciekawi mnie bardzo czy nie uważał za istotne tego co Freud powiadał o świadomości?
Nie podzielał jego koncepcji trzech progów świadomości tzn. ego, super ego  i id? Jednak psychoanaliza była jednym z przełomowych prądów w psychologii mimo tego, że teraz Freuda miesza się z błotem? Moim zdaniem jednak facet trochę "robił" w temacie i może nawet czegoś tam się doszperał ...Bardzo będę wdzięczna za wszelkie sugestie tudzież odsyłacze do materiałów.

ANIEL-a:
Moje zdanie jest takie: co tu dużo gadać, Lem się zupełnie Freudem nie kierował i tyle. Na pewno znał jego koncepcje (student medycyny, zainteresowany pracą mózgu), ale nie zauważyłam, żeby się do nich odnosił, nawet polemicznie czy żartobliwie.

I w sumie wcale mnie to nie dziwi - tłumaczenie ludzkich zachowań i życiowych wyborów poprzez sny i przejęzyczenia - to nie brzmi po Lemowsku  ;D
(mimo, że ja osobiście uważam, że jakiś okruch prawdy w tym jest ;) )

Medelejne:
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Chciałam wiedzieć czy w ogóle kiedykolwiek się w jakiś sposób odnosił do tych teorii. Z drugiej jednakże strony znam również teksty Freuda i sprowadzanie go roli interpretatora snów też chyba fair nie jest :) Troszkę szedł po swojemu , troszkę intuicyjnie , bardzo nienaukowo  i niemetodologicznie ale nie ukrywajmy i materiał badawczy jakby trudny :-) Zresztą całe życie pracował z wariatami i innymi neurotykami i trzeba to docenić hahaha! Pozdrawiam

Hoko:

--- Cytat: Medelejne w Lutego 27, 2009, 10:48:12 am ---Bardzo dziękuję za odpowiedź. Chciałam wiedzieć czy w ogóle kiedykolwiek się w jakiś sposób odnosił do tych teorii.

--- Koniec cytatu ---

Odnosił się, a jakże, i to w sposób bardzo zdecydowany. Nie pamiętam, gdzie, a w sieci nic nie ma, ale zdanie Lema o psychoanalizie było zdecydowanie negatywne. Psychoanaliza to nie nauka, system w sumie dowolny, za pomocą którego można udowodnić co się tylko komu zachce.

Medelejne:
Ooooo a widzisz ! A , że nie nauka to są takie zarzuty. Ciekawa jestem tylko dlaczego nie...No podobno nie metodologicznie pracował.  To chyba wyczerpuje temat. Chociaż świta mi pewna myśl ale muszę jeszcze raz przeczytać Lema rozważania na ten temat. Wiem!!!! Może uważał psychoanalizę za lipę bo sam napisał, że to co sami mówimy o swoich myślach to nie jest nasza świadomość? Że to coś więcej i nie da się badać świadomości poprzez to co sami o niej myślimy, czy mówimy? A to przecież sedno psychoanalizy...Wydaje mi się, że tak to było ale przeczytam jeszcze raz.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej