No akurat nie gloryfikuje, tylko twierdzi, że Bóg wyprowadza z każdego zła dobro (co wydaje się tezą cholernie trudną do udowodnienia), dlatego cierpienie ma sens.
Co zaś do tezy, że śmierć naturalna nie wiaze się z cierpieniem to mając w domu sporą czeredę zwierzaków miałem czasem wątpliwa przyjemność oglądać ich chorobę czy śmierć. I widać było niewątpliwie, że cierpiały, czasem nawet bardzo. (Paradoksalnie jedynym kotem, który nie cierpiał był ten zabity przez samochód który zginął na miejscu, zatem jego śmierc była "nienaturalna".)
BTW: Koniolub Grubas w "VALISie" (cenionego przez Mistrza, P.K. Dicka) zamierzał użyć śmierci kota pod kołami samochodu jako argumentu przeciw dobroci Boga.